#123, 124 Madonna “Like a Prayer” (1989) & Ewa Farna “Cicho” (2009)

Czy jest ktoś, kto nie zna “Like a Prayer”? Chodzi mi tu o samą piosenkę. Chyba nie ma takiej osoby. To ponadczasowy utwór. Zachęcona tym singlem postanowiłam zapoznać się z innymi piosenkami na płycie “Like a Prayer”. Pierwsze płyty Madonny (“Madonna”, “Like a Vrigin”) były pełne popowych, tanecznych melodii. Na tej Madonna serwuje nam nadal chwytliwe, ale bardziej ambitne melodie. Zaczyna się od tytułowego “Like a Prayer”. Przyznam, że to jedna z moich ulubionych piosenek od Madonny. Uwielbiam szczególnie początek, gdzie wokalistka śpiewa Life is a mystery, everyone must stand alone I hear you call my name And it feels like home (PL: Życie jest tajemnicą, każdy musi pozostać sam Słyszę, że wymawiasz moje imię I czuję się wtedy, jak w domu). Świetnie w piosence wypadły również chórki. Dalej mamy kolejny singiel – “Express Yourself” albo jak kto woli ‘demo Born This Way’. Piosenka jest świetna, ale z niej również najbardziej podoba mi się początek. Tam, gdzie Madonna mówi: Come on girls Do you believe in love? (PL: Dalej, dziewczyny! Wierzycie w miłość?). To są właściwie najbardziej znane single z tej płyty. Na szczęście nie są to jedyne piosenki, o których da się naskrobać kilka zdań. Na płycie znalazł się duet z Prince’m. Hmmm, ‘książę’ i królowa? Mogło być ciekawie. A tym czasem zaliczam ich piosenkę “Love Song” do najgorszych. Nie tyle w tym winy Madonny co Prince’a. Na albumie znalazło się miejsce dla spokojniejszych utworów – “Promise to Try” i “Oh Father”. “Promise to Try” jest naprawdę dobre. Teraz dopiero sobie uświadomiłam, że wielokrotnie słyszałam podobne piosenki. Nawet jedna od Beyonce mi ją przypomina. Chyba któraś z “I am…Sasha Fierce”. “Oh Father”, mimo obiecującego tytułu,wypada na tle pozostałych piosenek blado, bardzo blado. Sama piosenka nie jest zła, ‘skopała’ ją Madonna. Najoryginalniejszym utworem jest “Act of Contrition”, znajdujący się na końcu płyty. Przez dłuższy czas to po prostu sama muzyka. Jeśli chcecie zobaczyć, skąd wiele gwiazd i gwiazdek czerpie inspiracje, sięgnijcie po któryś z jej starszych albumów. Chociażby po “Like a Prayer”.

C

Prosiliście, prosiliście, aż w końcu uległam i sięgnęłam po drugi polskojęzyczny krążek Ewy pt. “Cicho”. Dotychczas znałam tylko single, które zrobiły na mnie nie bardzo pozytywne wrażenie. Jednak byłam ciekawa, czy sama płyta utrzymuje niezły poziom. Najnowszy krążek Ewy (“Ewakuacja”) podoba mi się. Lubię do niego wracać. Szkoda, że podobnego zdanie nie będę mieć o “Cicho”. Płyta z pewnością cicha nie jest. Sporo tu gitar, pojawia się i perkusja. Zresztą Ewa nie jest jakąś popową gwiazdką, która nagrywa taneczne hity. Jeśli miałabym wskazać gwiazdę, do której Ewa jest podobna (nie z wyglądu oczywiście), wybrałabym Avril Lavigne. Z pewnością nie tą z “Goodbye Lullaby” czy “The Best Damn Thing”, ale “Let Go” jak najbardziej pasuje. Ale niestety, te porównanie wypada na niekorzyść Ewy. Wokalistka ma duży potencjał, kawał głosu, energię, ale to nie wystarczy. Równie ważne są ciekawe melodie, interesujące teksty. A tu mi tego zabrakło. Z większości tekstów miałam niezły ubaw. Jak chociażby z “Już dorośnij”, gdzie pojawiają się słowa Tak po prostu nie mów nic, nie mów mamie lub w “Ogień we mnie” Dlaczego wstawać mam, co dnia. Może był jakiś ukryty sens? Jeśli tak, to nie zauważyłam. Najbardziej podoba mi się piosenka tytułowa – “Cicho”. Fajna muzyka, Ewa śpiewa czysto, da się ogółem posłuchać. Polubiłam też “La la laj”. Sama się sobie dziwię. Kiedyś traktowałam ją jak kołysankę. A teraz zauważyłam, że to całkiem dobry utwór. Polecam również balladę “W niespełnieniu”. Piękna melodia, Ewa zaśpiewała spokojnie, bez udziwnień. Nie potrzebne było umieszczenie na płycie coveru piosenki “Dmuchawce, latawce, wiatr”. Nie przepadam za oryginałem, więc trudno, bym pozytywnie spojrzała na wersję Ewy czy kogokolwiek. Ogółem płyta do przesłuchania raz, czy dwa, w dłuższych odstępach czasu. Gdybym ja najpierw trafiła na nią, bałabym się sięgnąć po “Ewakuację”. Jak podsumować jednym zdaniem? Płyta dla młodzieży. Gimnazjalnej młodzieży.

6 Replies to “#123, 124 Madonna “Like a Prayer” (1989) & Ewa Farna “Cicho” (2009)”

  1. Postaram się nie zapominać o Twoich recenzjach, tak przyzwyczaiłam sie do powiadomień;)Dzięki za wklejenie buttona;)Ja nie znam “Like a Player”. Dobra, tytuł kojarzę, ale piosenki kompletnie nie pamiętam. “Cicho” nie znam, tylko kojarzę single. Ale zamierzam sięgnąć po tę płytę:)

  2. Dołączam się do Innej z podziękowaniem ;)Płyty Madonny nie znam, a z Cicho też tylko single kojarze. Sam tytułowy utwór mi się podoba, cover jest średni, chyba wolą oryginał. A co do ‘La la laj’ nie podoba mi się. Jakoś tak mi nie wpadło w ucho.

  3. Właśnie mam zamiar jutro sięgnąć po album Ewy. Jednak na dzień dzisiejszy z singli lubię tylko i wyłącznie “Cicho”. Pozostałe dwie to nuda. A “Like a Prayer” jeszcze nie słuchałam. Nadrobię to za niedługo ;)) Dziękuje za wklejenie buttona ;** / soscream

  4. Nie cierpię Ewy za czasów tej płyty, strasznie mnie drażniła wtedy. Znam tyle single, których już miałam dosyć, tak męczyli nimi w mediach, a po całą płytę na pewno nie sięgnę. Jak już to o wiele chętniej zapoznam się z najnowszym albumem 😉 NN na http://musicisthekey.blog.onet.pl/

  5. Ja wprost kocham piosenkę “I was here”. Płaczę za każdym razem, gdy ją słyszę. A Twoja ulubiona piosenka z “4”?MyBeyonceDaily

  6. Pop i pop-rock jest w więkoszści robiony na jedno kopyto i mało co mnie interesuje. Ale singiel od Madonny ‘ Like a prayer’ jest mega pozytywny jak dla mnie 😛 Może dlatego, że jak błam mało to często go słyszałam. Niedługo NN [bright-of-colours]

Odpowiedz na „~InnaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *