#159 Katy Perry “Teenage Dream” (2010)

Po wielkim sukcesie singla “I Kissed a Girl” i jego następców (a szczególnie “Hot’n’Cold”) Katy Perry postanowiła wszystkm udowodnić, że nie jest gwiazdką jednego przeboju. To udało jej się idealnie, bo mało kto może pochwalić się umieszczeniem pięciu kolejnych singli z jednego albumu na pierwszym miejscu listy Billboard (a już do walki o szczyt szykuje się kolejny). Z niesamowitą łatwością nagrywa chwytliwe, popowe numery. Jej debiut bardzo mnie zaskoczył. Widziałam Katy w roli słodkiej dziewczyny, a tymczasem udowodniła, że umie pokazać pazur. W jej piosenkach sporo było rockowych brzmień. Oczywiście zręcznie zmiksowanych z popem. Na “Teenage Dream” tego już nie ma. Są tu tylko popowe i taneczne melodie. Niczym niemal nie wyróżniające się na tle piosenek wydawanych przez inne wokalistki. Z “Teenage Dream” podobają mi się dokładnie trzy utwory. Idąc po kolei: “Circle the Drain”, “E.T.” oraz “Who Am I Living For”. W “Circle the Drain” podoba mi się to, że jest to bardzo zadziorny numer. Jedyny na tej płycie, w którym Katy pokazuje pazur. Śpiewa czysto (co nie często jej się niestety zdarza) i z energią. Podoba mi się tekst. Opowiada o byłym chłopaku wokalistki – Travisie Mccoy’u. Mieli za sobą długi, ale burzliwy związek. O tym, czemu się rozstali Katy śpiewa w tej piosence. Kilka fragmentów specjalnie dla was: Thought I was the exception I could re-write your addiction (PL: Myślałam, że jestem wyjątkiem, że dla mnie zrezygnujesz z uzależnienia); Wanna be your lover Not your fucking mother Can’t be your savior I don’t have the power (PL: Chcę być twoją kochanką Nie pier*oloną matką Nie mogę cię ocalić Nie mam takiej mocy); You fall asleep during foreplay Cause the pills you take are more your forte I’m not sticking around to watch you go down (PL: Zasypiasz przy grze wstępnej bo pigułki, które bierzesz tak na ciebie działają Nie zostanę, żeby patrzeć jak się staczasz). W “E.T.” podoba mi się ta hipnotyzująca, elektryczna melodia. Nie z tego świata, chciałoby się powiedzieć xD Niesamowicie wciągający numer. Zupełnie nie w stylu Katy ale jakże dobrze do niej pasujący, do jej głosu i możliwości. No i z numerem 3. z wyliczanki. A tak naprawdę mój numer jeden wśród wszystkich piosenek Perry: “Who Am I Living For”. Utwór wbija w fotel. Katy brzmi nieco dramatycznie, podniośle. Przyznam, że nie potrafię zinterpretować tekstu tej piosenki. Chodzi chyba to to, że przed Katy jakieś wyzwania, próby: I am ready for the road less traveled Suiting up for my crowning battle This test is my own cross to bear But I will get there (PL: jestem gotowa do podróży nieznaną drogą Czekam na moją koronującą bitwę Ten sprawdzian jest moim własnym krzyżem do niesienia Ale tam będę). Genialny numer. Chociaż raz Katy nie robiła z siebie jakiejś słodkiej gwiazdki. Niestety, są tu i utwory, które zupełnie do mnie nie trafiają. “Firework”, chociaż ma niezły tekst (uwierz w siebie tip.) zniechęca mnie refrenem. “Last Friday Night” oraz “The One That Got Away” są nudne, bez polotu. “Pearl” natomiast zaczynało się bardzo obiecująco. Jednak wszystko psuje się ok. 20 sekundy. Wchodzi takie wkurzający bit. No i strasznie denerwuje mnie głos Katy (szczególnie w refrenie). W ostatnim czasie przekonałam się do jedynej z “Teenage Dream” ballady. Jest nią “Not Like the Movies”. Wprawdzie nie dorasta do pięt “Thinking Of You” z poprzedniego krążka, ale słucha się nieźle. Płyta jest niestety słaba. Nie jest o to to, co chciałabym od Katy. Marzę, by na trzecim albumie (który pewnie ukaże się w przyszłym roku) powróciła do czasów “One Of the Boys”. Może być jednak z tym problem, bo single z “Teenage Dream” były takimi hitami, że pójdzie pewnie za ciosem i nagra coś podobnego. A może nas zaskoczy?

4 Replies to “#159 Katy Perry “Teenage Dream” (2010)”

  1. Myślę, że trochę zbyt surowo oceniłaś płytę Katy. Owszem, nie jest idealna, ale też nie jest zła. Na pewno lepsza niż pierwsza. Najbardziej podoba mi się “Circle the Drain” i “Peacock” takie skoczne, ożywiające numery (fizzz-reviews)

  2. Oceniłam ten album kiedyś wysoko. Teraz mi się nie podoba. Posłucham z chęcią tylko “E.T.” i “Teenage Dream” oraz “Circle the Drain”. Nie cierpię za to “California Gurls”, “Last Friday Night”. Ogólnie sadzę, że kolejna płyta Katy będzie podobna. Może jeszcze słodsza niż ta. / soscream

  3. Katy Perry jest dziadowska. Przepraszam, że używam takiego określenia, ale naprawdę nie lubię takich piosenkareczek ;/

Odpowiedz na „soscreamAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *