#185 Kate Ryan “French Connection” (2009)

 

Na początku chciałabym pochwalić Kate  za konsekwencję, z jaką nagrywa sporo piosenek po francusku. Mogłaby przecież przejść na angielski i zaprezentować się szerszej publiczności.  A w 2009 roku nawet postanowiła sprawić prezent francuskojęzycznym fanom i wydała album “French Connection” – składankę swoich największych hitów po francusku. Zdarza się, że takie kompilacje są niezbyt dokładnie przygotowywane, nie przemyślane. Tu na szczęście Kate nie zawodzi. Na szesnaście tracków siedem to znane nam wcześniej utwory. Oprócz tego piosenkarka przygotowała nowe wersje “Mon cœur résiste encore”, “Désenchantée” i “Libertine”, remix “Evidemment” oraz (za co bardzo duży plus) aż pięć nowych piosenek. Nie mam nic do zarzucenia. Zadbała o swoich fanów.

Z wcześniej znanych przeze mnie utworów najbardziej lubię “Voyage Voyage”. Jak oryginału nie cierpię, tak wersję Kate kocham 😉 Przypomina mi wakacje. Podoba mi się też “Ella Elle L’a”. Dawno już jej nie słuchałam, ostatni raz podczas oceniania “Free”, czyli kilka dobrych miesięcy temu. Wtedy byłam nią trochę znudzona. Teraz na nowo odkrywam jej uroki. “Tes Yeux” z kolei mi się nie podoba. Przewidywalna, powiem nawet, że za długa (chociaż trwa ok. 4 minut). “Désenchantée” oraz “La Promesse” podobają mi się chyba od zawsze. Nie przepadam za “Libertine”. Denerwuje mnie ta piosenka. Taka skoczna, niby radosna, ale nic więcej. Kiepsko niestety wypadają nowe wersje singli. “Mon cœur résiste encore” było niezłą, spokojną piosenką. Elektroniczny bit ją niestety zepsuł. Podobnie sprawa ma się z “Désenchantée” i “Libertine”. Nie warto. I tak doszliśmy do zupełnie nowych utworów przygotowanych przez Kate. Pierwszym z nich jest “Babacar”. Niezbyt podoba mi się ten numer. Taneczny, ale nieco plastikowy. “Evidemment” jest balladą. Jedną z najlepszych od Ryan. Kate brzmi w niej bardzo łagodnie, delikatnie. Takie piosenki właśnie powinna śpiewać. Obrazujące jej talent. Łatwo jest wykonać taneczne numery. Trudniej poradzić obie z balladami. Kate wychodzi to świetnie. Jeszcze kilka takich piosenek i może zaczną traktować ją poważniej. “Evidemment” to jednak wyjątek wśród nowych utworów. Inne stanowią powrót Kate na taneczną ‘stronę mocy’. Spodobała mi się piosenka “Les Divas Du Dancing”. Sama muzyka jest przeciętna, ale dzięki wykonaniu Kate da się tego słuchać. “Sage Comme Une Image” jest po prostu poprawne. Nic więcej. Ostatnią nową propozycją od Kate jest duet z Sorayą pt. “Caminare”. Panie już raz miały okazje ze sobą współpracować. Wynikiem ich pierwszego spotkania w studiu jest piosenka “Tonight We Ride/No Digas Que No”, która znalazła się na “Free”. Ich nowy duet jest nudny i bez polotu. Na deser dostajemy remix “Evidemment”. Błagam, przerabiajcie sobie “Libertine”, przerabiajcie sobie “Babacar”. Ale dlaczego właśnie balladę?! Tego nawet nie opłaca się komentować. Z jednej strony mamy spokojny, stonowany głos Kate, z drugiej przyspieszoną muzykę. No way. Uważam, że składanka Kate jest całkiem dobra. Fajnie, że sporo tu nowych utworów. Gorzej z przeróbkami niektórych.


5 Replies to “#185 Kate Ryan “French Connection” (2009)”

  1. Kiedyś przesłuchiwałem tą składankę. Chciałem ją nawet zrecenzować, ale mi nie wyszło xD Bardzo lubię “Désenchantée”. “La Promesse” też jest bardzo fajne. “Libertine” jest przeciętne, ale niektóre momenty strasznie mi się nie podobają. Lubię tą nową balladę o trudnym tytule, a “Babacar” nie pamiętam. Pozostałych nowych również (fizzz-reviews)

  2. Nie przepadam za Kate, a “Ella Elle L’a” nie znoszę;)Cieszę się, że nagłówek się podoba;) Ja właśnie też czytałam same pozytywne komentarze o tym filmie (dopiero po jego obejrzeniu na filmwebie kilka negatywnych) i spodziewałam się czegoś fajnego. Ale jestem Inna i nie spodobało mi się;/

  3. Nienawidzę “Babacar”. Wręcz mnie ta piosnka irytuje. Kate Ryan kiedyś mi się podobała. Dziś wydaje mi się nudna. Albumu nie znam. I nie mam zamiaru poznawać. / soscream

  4. Ja jakoś również nie przepadam za Kate. W zasadzie nie słucham żadnych z jej utworów, bo najzwyczajniej nie są w moim guście. Jeśli chodzi o płytę, szału nie ma. Podoba mi sie całkiem “Evidemment” ;D W wolnej chwili zapraszam Cię na http://t-teenager.blog.onet.pl/

Odpowiedz na „~InnaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *