To już 20 lat z muzyką Aaliyah i Brandy | #504 Brandy “Brandy” (1994)

Aaliyah i Brandy. Osoby, którym gatunek r&b nie jest obcy, z pewnością nie trzeba tych dwóch artystek przedstawiać. Pozostałych odsyłam do wujka Google. Dla mnie obie są ikonami czarnej muzyki. Zarówno debiutancka płyta Aaliyah, jak i Brandy, ukazała się w 1994 roku, kiedy to artystki miały zaledwie po piętnaście lat. Dziś pierwsza z nich już nie żyje. W 2001 roku zginęła w katastrofie lotniczej. Druga zaś nie cieszy się taką popularnością jak kiedyś, ale wciąż nagrywa nowe płyty. Mam ogromny sentyment do ich pierwszych albumów. W 2014 roku mija dwadzieścia lat od ich premiery. Ciężko mi wciąż uwierzyć, że cenione przeze mnie krążki, są tak samo stare, jak ja.

KULISY

Aaliyah zwróciła na siebie uwagę po udziale w talent show “Star Search”, w którym wystąpiła w 1989 roku. Dwa lata później podpisała kontrakt z Jive Records i Blackground Records, wytwórnią należącą do jej wujka – Barry’ego Henkersona. Przedstawił on młodziutką piosenkarkę wokaliście r&b R. Kelly’emu. Ten, zachwycony talentem Aaliyah, pomógł jej nagrać debiutancki album. Płyta “Age Ain’t Nothing But a Number” powstawała od września 1993 roku do kwietnia 1994 w studiu Chicago Recirding Company, które gościło takie sławy jak Michael Jackson, Celine Dion czy Duran Duran. Pierwszą piosenką, jaka została nagrana, było “Old School”.

Brandy zauważona została przez przedstawicieli Teaspoon Productions w 1990 roku i z miejsca zaangażowana do robienia chórków w utworach boysbandu Immature. W 1993 roku młodziutka wokalistka podpisała kontrakt z Atlantic Recording Corporation. Jej matka zrezygnowała z pracy, by zostać menedżerką córki. Zanim Brandy przystąpiła do nagrywania debiutanckiej płyty, przyjęła rolę w serialu ABC „Thea”. Z powodu słabej oglądalności sitcom został zdjęty z anteny. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Brandy mogła poświęcić więcej uwagi swojej nadchodzącej płycie. Prace nad „Brandy” trwały osiem miesięcy. Sama wokalistka jednak po latach przyznała, że nie do końca utożsamiała się z tekstami swoich pierwszych utworów: Śpiewałam o byciu atrakcyjną dla przeciwnej płci, ale nie miałam tak naprawdę żadnego doświadczenia w tej kwestii.

ZAWARTOŚĆ

Intro; Throw Your Hands Up; Back & Forth; Age Ain’t Nothing but a Number; Down with the Clique; At Your Best (You Are Love); No One Knows How to Love Me Quite Like You Do; I’m So into You; Street Thing; Young Nation; Old School; I’m Down

Album “Age Ain’t Nothing But a Number” składa się z dwunastu utworów. Dają one razem prawie pięćdziesiąt minut świetnej muzyki. Za produkcję nagrań odpowiadają Barry Hankerson oraz R. Kelly. Na edycji deluxe znalazł się dodatkowo remix utworu “Back & Forth” autorstwa Mr. Lee i R. Kelly’ego. Piosenka ta pojawiła się również na wszystkich wersjach singla. W Wielkiej Brytanii znaleźć możemy premierowy kawałek “The Thing I Like”, który wykorzystany został w filmie “A Low Down Dirty Shame”.

Movin’ On; Baby; Best Friend; I Wanna Be Down; I Dedicate (Part I); Brokenhearted; I’m Yours; Sunny Day; As Long as You’re Here; Always on My Mind; I Dedicate (Part II); Love Is on My Side; Give Me You; I Dedicate (Part III)

Debiutancka płyta Brandy zawiera czternaście kompozycji. Ciekawa byłam, czy przygotowane zostały jakieś osobne wersje dla różnych krajów, ale, niestety, nie znalazłam o tym informacji. A szkoda, bo do takiego krążka chciałoby się dostać więcej bonusowych nagrań. Za produkcję pierwszych piosenek Brandy odpowiadają przede wszystkim Keith Crouch oraz trio Somethin’ for the People. Pierwszy z nich ma na koncie współpracę z Boyz II Men i Toni Braxton, ci drudzy zaś wspomagali grupę En Vogue.

SINGLE

Debiutancki krążek Aaliyah promowany był czterema singlami. Pierwszym z nich została kompozycja „Back & Forth”, która wydana została 10. maja 1994 roku. Piosenka zdobyła szczyt dwóch list przebojów: US Billboard Hot r&b Singles oraz US Billboard Rhythmic Top 40. Na US Billboard Top 40 Mainstream była 16., a na Billboard Hot 100 5. „Back & Forth” zawędrowało do Wielkiej Brytanii, gdzie doszło do 16. miejsca na UK Singles Chart. Piosenka sporym przebojem była w Kanadzie i Holandii. W pierwszym kraju doszła do 7. pozycji, w drugim była 2.

Pod koniec sierpnia 1994 roku ukazał się drugi singiel Aaliyah. Została nim piosenka „At Your Best (You Are Love)”. Nie była ona autorską kompozycją artystki. Oryginał w 1976 roku nagrał zespół The Isley Brothers. W USA kawałek ten w wykonaniu Aaliyah doszedł do 6. miejsca na Billboard Hot 100, 2. na US Billboard Hot r&b Singles i (również) 2. na US Billboard Rhythmic Top 40. Słabo piosenka poradziła sobie na US Billboard Top 40 Mainstream (40. pozycja). W Anglii „At Your Best (You Are Love)” zajęło 27. miejsce, w Holandii 40., w Irlandii 11. a w Nowej Zelandii 39.

Trzecim singlem z debiutanckiej płyty artystki została wybrana tytułowa kompozycje – „Age Ain’t Nothing But a Number“. Singiel ukazał się 6. grudnia 1994 roku. Cieszył się dużo mniejszą popularnością niż poprzednie dwa utwory. Notowany był jedynie w USA i Anglii. Na Billboard Hot 100 doszedł jedynie do 75. miejsca. Nie lepiej poradził sobie na US Billboard Hot r&b Singles (35, pozycja) i US Billboard Rhythmic Top 40 (38.). W Wielkiej Brytanii „Age Ain’t Nothing But a Number” najwyżej doszło do 32. miejsca. Czwarty, i zarazem ostatni, singiel z krążka to „Down With the Clique”, wydany 2. maja 1995 roku tylko na rynku brytyjski. Piosenka zajęła tam tylko 33. miejsce.

Z płyty „Brandy” wylansowane zostały cztery single. Pierwszym wybrana została piosenka „I Wanna Be Down”. Singiel ukazał się 6. września 1994 roku. Piosenka doszła do 6. miejsca na Billboard Hot 100, a na liście skupiającej utwory z gatunku r&b i hip hop była pierwsza. W Australii „I Wanna Be Down” zajęło 12. miejsce, w Nowej Zelandii 11. a w Wielkiej Brytanii dopiero 36. Utwór zdobył w 1995 roku dwie nagrody Billboard Music Awards: w kategoriach Best New Clip Rap i Best New Clip r&b/urban. W Niemczech i Anglii płytka z singlem wzbogacona została o remix tego utworu, w którym to Brandy towarzyszy m.in. Queen Letifah.

Drugim singlem, wydanym 24. grudnia 1994 roku, została kompozycja „Baby”. Piosenka ta, podobnie jak jej poprzedniczka, zajęła 1. miejsce na US Billboard Hot r&b/hip hop Songs. Kawałek doszedł do 4. miejsca na Billboard Hot 100. Na tej samej pozycji pojawił się również w Nowej Zelandii. „Baby” notowane było też w Australii (16. miejsce). W 1995 roku za ten singiel Brandy otrzymała nagrodę Kids Choice Awards z kategorii Favourite Song. W 1996 roku artystka za „Baby” otrzymała swoją pierwszą nominację do nagród Grammy w kategorii Best Female R&B Vocal Performance.

Trzecim i czwartym (ostatnim) singlem z „Brandy” zostały kolejno „Best Friend” oraz „Brokenhearted”. Pierwsza piosenka wydana została 27. czerwca 1995 roku, a druga 22. sierpnia. „Best Friend” poradziło sobie na listach przebojów gorzej, niż dwa pierwsze kawałki. Doszło jedynie do 7. miejsca na US Billboard Hot r&b/hip hop Songs. Na Billboard Hot 100 było dopiero 34., a na nowo zelandzkiej liście 11. Utwór wykorzystany został w jednym z odcinków serialu „Przyjaciele”. Ostatnią piosenką, która promowała debiut Brandy, było „Brokenhearted”. Zyskała większą popularność niż „Best Friend”. Kawałek doszedł do 2. miejsca na US Billboard Hot r&b/hip hop Songs. Na Billboard Hot 100 był 9. Piosenka notowana była również w Nowej Zelandii (6. miejsce) oraz na amerykańskiej liście US Hot Dance Singles Sales (11. pozycja).

LISTY PRZEBOJÓW & CERTYFIKATY

“Age Ain’t Nothing But a Number” zadebiutowało na 24. miejscu Billboard 200, sprzedając się w pierwszym tygodniu w ilości 74 tysięcy kopii. Po kolejnych siedmiu dniach Aaliyah zajęła 18. pozycję. Na liście U.S. Billboard Top R&B/Hip-Hop Albums krążek zajął 3. miejsce. W USA szacuje się, że do dzisiaj album zakupiony został przez ponad 3 miliony słuchaczy, co przyniosło mu potrójną platynę. W sąsiadującej kanadzie “Age Ain’t Nothing But a Number” było 20. na liście najchętniej kupowanych płyt. Sprzedało się w 50 tysiącach kopii i zdobyło złoto. Tym samym kruszcem album Aaliyah pokrył się w Danii i Japonii. W Wielkiej Brytanii płyta zajęła 23. miejsce i zakupiona została przez 60 tysięcy osób, dając tym samym artystce srebro. Dzisiaj debiutancki krążek Aaliyah w swoich domach ma ponad sześć milionów fanów.

Album „Brandy” zadebiutował na 94. miejscu Billboard 200. W ciągu pięciu następnych tygodni piął się w górę, aż zajął pozycję 20. Płyta Brandy spędziła na amerykańskiej liście 89 tygodni i sprzedała się w nakładzie 2,12 miliona kopii, pokrywając się czterokrotną platyną. Na liście US Billboard Top R&b/hip hop Albums krążek doszedł do 6. miejsca i w zestawieniu utrzymał się 86 tygodni. „Brandy” dotarło również do Europy. W Niemczech płyta była 86. W Australii doszła do 26. pozycji. W 1995 roku album pojawił się na kanadyjskim rynku, gdzie sprzedał się w ilości przekraczającej 50 tysięcy sztuk, co dało artystce złoto w tym kraju. Szacuje się, że do dzisiaj na całym świecie debiutancki krążek Brandy zakupiło ponad sześć milionów fanów.

RECENZJA

Debiutancka płyta Aaliyah “Age Ain’t Nothing But a Number” została już przeze mnie oceniona, więc proponuję wam dzisiaj recenzję pierwszego albumu Brandy.

Jestem bardzo sentymentalną osobą, która czasem tęskni za czasami, których pamiętać po prostu nie może. Na przykład 1994 roku… . Urodziłam się w lutym, a zaledwie pół roku później na sklepowe półki trafiła (wtedy jeszcze m.in. w formie kasety – pamiętacie taki wynalazek?) debiutancka płyta młodziutkiej wokalistki Brandy. Więc aby poczuć klimat minionych lat, zorientować się, jakie rozterki przeżywali młodzi ludzie czy najzwyczajniej spędzić miło czas przy muzyce nietkniętej komputerowymi zabawkami, w moim odtwarzaczu lądują albumy takie, jak ten. I od razu świat nabiera kolorów. Nie ma to jak muzyka lat 90. Niby prosta i mało efekciarska, ale z duszą. Tego brakuje współczesnych produkcjom.

Brandy Norwood w chwili wydania swojej debiutanckiej, imiennej płyty, miała zaledwie piętnaście lat. Nie była doświadczoną wokalistką, nie umiała sama pisać swoich tekstów. Z pomocą przyszli starsi muzycy, którzy zaopiekowali się Brandy i stworzyli dla niej czternaście kompozycji, które weszły w skład jej debiutu. Może nie do końca wierzy się tak młodej dziewczynie śpiewającej o miłości czy zdobywaniu facetów, ale piosenki artystki bronią się porządnymi aranżacjami, a sama Norwood śpiewa jak niejedna starsza i bardziej obyta piosenkarka. Jej utwory są niesamowicie przyjemną mieszanką r&b i hip hopowych bitów, rodem z lat 90.

Nie będę rozpisywać się po kolei o każdym utworze młodziutkiej artystki, bo w gruncie rzeczy są one do siebie dość podobne. Nie oznacza to jednak, że “Brandy” to płyta nudna i jednostajna. Czasem wokalistka prezentuje nam niezbyt przebojowe, ale niesamowicie urocze piosenki, przy których można się pobujać (“Movin’ On”, “Sunny Day”, “I Wanna Be Down”), czasem zaś zaskakuje zgrabnymi pościelowymi balladkami, które może nie chwytają za serce i nie poruszają, ale każą nam wierzyć, że w Brandy tkwi talent do nagrywania spokojnych, przepełnionych emocjami kawałków (“Brokenhearted”, “I’m Yours”, “Always On My Mind”).

“Brandy” nie jest przekombinowaną płytą. Swoboda, z jaką wokalistka odnajduje się w brzmieniach r&b jest do pozazdroszczenia. Debiutancki album Brandy to świetna propozycja dla osób, które mają ochotę na odbycie krótkiej podróży w czasie.

7 Replies to “To już 20 lat z muzyką Aaliyah i Brandy | #504 Brandy “Brandy” (1994)”

  1. Muzyka r&b jest jedną z tych, które w jakiś sposób szanuje ale nigdy sie w nie zbytnio nie zagłębiałam. A jeśli o podróże w czasie, wole starego dobrego rocka. Chociaż kto wie, może kiedyś się skuszę. 😉

  2. Słyszałam o Aaliyah ale nigdy nie interesowałam się jej twórczością. Strasznie szkoda ze spotkała ją tak tragiczna śmierć A Brandy kompletnie nie kojarzę.

Odpowiedz na „~T.K.Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *