#537 Charli XCX “Sucker” (2014)

Jeszcze w sklepach płytowych można nieraz natknąć się na debiut Charli XCX stojący dumnie na półeczce z nowościami, a brytyjska wokalistka już wysmażyła dla nas jego następcę. W sumie… . Kiedy, jak nie teraz? “Fancy” z Iggy Azaleą było jednym z największych przebojów minionego roku, triumfy święciło również nagranie “Boom Clap”. Charli XCX trafiła na usta wszystkich i wyrwała się z przedmieść mainstreamu, by rzucić się w sam jego środek. “Sucker” nie przypadkowo najpierw wydane zostało za Oceanem. W końcu o uwielbieniu Ameryki jest jedna z premierowych piosenek wokalistki, “London Queen”. Jak amerykańskie powietrze wpłynęło na twórczość Charli XCX?

Nie należę do osób, które chwalą debiutancki album Brytyjki, “True Romance”. W mojej opinii jest płyta dość płytka, banalna i mało charakterna. Charli XCX, choć barwną jest postacią, nie umiała przełożyć swojej osobowości na utwory. “True Romance” to krążek, który mógłby brzmieć dobrze, a nawet wyśmienicie. Wokalistka musiałaby jednak nieco swoje piosenki okroić, np. z mało ciekawego “What I Like” zostawić jedynie rapowane partie. Obawiam się jednak, że “True Romance” przerodzić by się wówczas mogło w epkę. “Sucker” spotkałby los jeszcze gorszy – mało tu fragmentów, do których chciałoby się wracać, chociaż Charli XCX oraz jej producenci dwoją się i troją, by każdy znalazł tu coś dla siebie. Ale od początku… .

Zaczyna się całkiem mocnym uderzeniem. Tytułowa kompozycja “Sucker” to niezła, śmiała produkcja, która pasowałaby i do Sky Ferreiry. “Break the Rules” charakteryzuje się świetnym, nieco tajemniczym wstępem. Jednak im dalej w las… tym jaśniej i nudniej. “London Queen” miało potencjał, by stać się przyzwoitym indie rockowym kawałkiem (spod plastikowej, popowej otoczki nieśmiało wygląda gitara elektryczna), ale ostatecznie straszy niewyszukanym tekstem i za słodkim wydźwiękiem.

Całkiem podoba mi się pop punkowe “Breaking Up”. Posłuchać da się spokojniejszej i mniej uwierającej wersji “London Queen” – “Gold Coins”. Znane z soundtracku do “The Fault in Our Stars” synthpopowe “Boom Clap” bez problemu wpada w ucho, stając się najbardziej przebojową piosenką Charli XCX.

“Doing It” to bezpieczna kompozycja, która z miejsca może być wysłana do komercyjnych stacji radiowych. “Body of My Own” brzmi jak połączenie wyrazistości i zawadiackiego charakteru Gwen Stefani z melodią, do której uśmiechnęłaby się Avril Lavigne na “The Best Damn Thing”. Popowego utworu “Famous” nie zauważa się z powodu następującego po nim pop punkowego, pełnego młodzieńczej energii nagrania “Hanging Around”, które sprawia wrażenie odświeżonej wersji “I Love Rock ‘n’ Roll” Joan Jett. Z ostatnich trzech piosenek w głowie zostaje jedynie “Need Your Love”, z ładnie wyśpiewanymi przez Charli XCX wysokim głosem partiami.

Przez wiele osób Charli XCX nazywana jest nadzieją współczesnego popu. Pytanie, czy chcemy, by współczesny pop właśnie takie miał oblicze. Zadziorne, niepokorne, rozwydrzone. Do mnie, niestety, brytyjskiej wokalistce znów nie udało się trafić. Jej zatytułowany prowokująco album “Sucker” brzmi, niestety, gorzej niż męczący poprzednik. Charli XCX w moich oczach wciąż jest dość grzeczną i bojącą się wychylać poza utarte schematy wokalistką. I chociaż w “Break the Rules” śpiewa o tym, że nie chce chodzić do szkoły, lecz łamać zasady, przydałoby się jej wrócić na jakiś czas do pozycji uczennicy i uważniej obserwować starszych twórców muzyki. Nie tylko tej popularnej.

3 Replies to “#537 Charli XCX “Sucker” (2014)”

  1. Moim zdaniem Charli XCX w jednych utworach wypada dobrze, a w innych źle. Co prawda uwielbiam Break The Rules, jak dla mnie nie jest w ogóle nudne, jest świetne, ale niektóre kawałki z płyty nie są już takie dobre. Pozytywnie odbieram też Boom Clap i Fancy z Iggy. Nie słuchałem całego jej albumu, ale muszę to kiedyś zrobić ze względu na niektóre piosenki, które uwielbiam np. Boom Clap i BTR.
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

  2. Gimbazjalny przebój Break the Rules zaakceptowałem, London Queen rozłożyło mnie na łopatki. Te teksty jak z pamiętnika 12-latki naprawdę nie działają na korzyść Suckera, który tak naprawdę ‘sucks’.

  3. Mało tu komentarzy, więc coś napiszę. 🙂
    “Break The Rules” spodobało mi się od pierwszych chwil. Stawiałam opory, jeśli chodzi o “Boom Clap”, w końcu się przekonałam. Jeżeli chodzi o “Doing It” to podoba mi się jedynie klip, piosenka przeciętna. Słuchałam ostatnio też jej wersji “Money (That’s What I Want)”. Mimo wszystko Beatlesi wykonują go najlepiej.
    U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

Odpowiedz na „~Vilppu (@ FizzzReviews)Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *