#554 Selah Sue “Reason” (2015)

Pamiętacie jeszcze reklamę batonika Kinder Bueno wpisującą się w wampiryczną modę zapoczątkowaną przez sagę “Zmierzch”? A utwór “This World”, który możemy usłyszeć w jej tle? Ciężko o nim zapomnieć. Lecz jeszcze trudniej wyrzucić z pamięci autorki tej ciekawej, klimatycznej kompozycji. Belgijska wokalistka Selah Sue dość długo kazała nam czekać na swój nowy album. W międzyczasie dużo koncertowała i udzielała się w cudzych kompozycjach (nie rzadko w naprawdę eksperymentalnych – np. w “Everybody Loves Repetition” Magnusa). Te muzyczne podróże i spotkania z innymi artystami sprawiły, że Selah była już w stanie nakreślić sobie obraz swego nowego wydawnictwa.

Belgijka o nieco zachrypniętym, unikalnym głosi moją uwagę przykuła kilka lat temu, chwilę po premierze swojego imiennego debiutu. Odnajdywałam w niej fragmenty cenionych przez siebie wokalistek (Erykah Badu, Duffy), ale jednocześnie chłonęłam aurę, jaką w okół siebie potrafiła wytworzyć tylko ona. Album “Selah Sue”, zawierający takie perełki jak tajemnicze “Just Because I Do”, rozbujane “Crazy Sufferin Style” czy niemalże musicalowe “Please”, zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Belgijka miała cztery lata, by przygotować jego następcę. Po pierwszym zetknięciu się z “Reason” byłam jednak zdania, że Selah powinna wziąć sobie jeszcze rok wolnego na jego dopracowanie.

To równanie z wieloma zmiennymi – tak w wywiadach o swoim nowym dziele opowiada Sue. Nie ma w tym ani grama przesady. Drugi studyjny album artystki to płyta czerpiąca inspiracje z wielu źródeł. Z jednej strony przebojowo popowa, z drugiej charakteryzująca się niemalże rhythm’and’bluesowym i hip hopowym feelingiem. Na dokładkę mamy jeszcze szczyptę dramatyzmu niczym z nowych nagrań Sii, trip hop wspierany przez producenta Massive Attack oraz elektroniczne, lekko taneczne bity, które spodobać by się mogły Rae Morris czy nawet Kieszy.

Album “Reason” wita nas jedną z najszybciej wpadających w ucho piosenek Selah – “Alone”. Chociaż tematyka utworu do najweselszych nie należy, w głosie Sue nie słychać smutku. Sympatią darzę także następną propozycję wokalistki – gitarowo-orkiestrową nowoczesną przeplatankę “I Won’t Go for More”. Do najlepszych nagrań należy również tytułowa kompozycja. Podszyty zimnym elektronicznym bitem utwór “Reason” uwagę zwraca przede wszystkim wykonaniem. Selah zdziera sobie głos aż miło. Warto sięgnąć także po trip hopowe “Fear Nothing” (w którym nie słyszę Sue lecz… Się), powolne “Daddy” (na poprzednim krążku wokalistka miała piosenkę zatytułowaną… “Mommy”. Czas teraz na dziadków), będące mieszanką elektroniki i reggae “Sadness”, zróżnicowane “The Light” oraz akustyczne “Always Home” będące potwierdzeniem powiedzenia, że siła tkwi w prostocie.

Najbardziej Selah zaskoczyła mnie wieńczącą album piosenką “Falling Out”. Tak mięsistych, drum’n’bassowych brzmień się po niej nie spodziewałam. Całość jest jednak zbyt bezpieczna. Z takiego nagrania dałoby radę wycisnąć coś więcej. Za dużo dzieje się natomiast w “Right Where I Want You”. Momentami niepodobna do siebie Sue śpiewa na tle mocnej, wyrazistej komputerowej produkcji pomieszanej gdzieniegdzie z orkiestrowymi wpływami. Sprawia to, że nagrania słucha się dość ciężko.

Nie do końca kupuję “Alive”. Nastrój tego zaczynającego się jak rasowa ballada utworu nieco popsuty został przez elektroniczne ozdobniki. Nie trafia do mnie także zbyt euforyczne “Feel”. Powoli natomiast przekonuję się do “Together”, nowoczesnej kompozycji, której smaczku dodaje hip hopowa partia Childisha Gambino.

Pozycja albumu “Selah Sue” w moim sercu jest wciąż niezagrożona. Chociaż Belgijka nie straciła pazura ani animuszu, nie mogę pozbyć się wrażenia, że aż za bardzo chciała przypodobać się słuchaczom i pokazać, że zna różne studyjne sztuczki, które mogą podkręcić jej muzykę. Pytanie, czy było to naprawdę potrzebne. Tęsknię trochę za Selah, która chwytała za gitarę i śpiewała piosenki pokroju “Explanations”. Mimo wszystko nie skreślam płyty “Reason”. Nie będę do niej po prostu zbyt często wracać.

7 Replies to “#554 Selah Sue “Reason” (2015)”

Odpowiedz na „~bartosz-po-prostuAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *