RANKING: Najlepsze płyty Katie Meluy

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce…. . Stop. Nie ta bajka. Nie tak dawno, bo w 2005 roku i nie w żadnej galaktyce, ale w Polsce, wielką popularność zdobywa singiel “Nine Million Bicycles” nieznanej szerszej publiczności wokalistki Katie Meluy. Sprawy toczą się zaskakująco szybko i artystka staje się ulubienicą polskiej publiczności. Znacie ją? Jeśli nie, to przygotowany przeze mnie ranking jej płyt jest do wkucia na pamięć 😉

1. SECRET SYMPHONY (2012) Wydany trzy lata temu album jest najbardziej stylową i elegancką płytą artystki. Krążek nagrany został w towarzystwie orkiestry, a większość zawartych na nim piosenek to covery. Po pierwszym przesłuchaniu album może wydawać się nudny, ale warto dać mu szansę, bo potrafi zachwycić. Taka muzyka (jazzująca, orkiestrowa) do Katie pasuje. I taka muzyka również mi odpowiada. Spokojna, subtelna. Nagrana przy użyciu całej gamy żywych instrumentów. Wsłuchiwanie się w te melodie jest niezwykłym, niezapomnianym przeżyciem. Katie na „Secret Symphony” brzmi znakomicie. Jej wokal znacząco poprawił się od czasów debiutu. Polecam: Better Than a Dream, Nobody Knows You When You’re Down and Out, Secret Symphony.

2. THE HOUSE (2010) Kto by pomyślał, że spokojna i ceniąca klasykę Katie zaprosi do studia samego Williama Orbita, producenta odpowiedzialnego za “Ray of Light” Madonny? Współpraca z nim zaowocowała dodaniem do popowo-jazzowo-soulowych piosenek Katie elektroniki. Spokojnie, podane jest to w wyważony, elegancki sposób. Na płycie znalazły się zarówno spokojne utwory, w stylu dawnej Meluy („I’d Love to Kill You”) jak i szybsze kompozycje („Twisted”). Muzyka artystki przeszła odmłodzenie, dosięgnął ją podmuch świeżego powietrza. “The House” jest najbardziej różnorodną płytą Katie. Nudno nie jest. Każda piosenka to nowa niespodzianka. Polecam: The Flood, A Moment of Madness, The House.

3. KETEVAN (2013) Tytuł szóstej płyty Meluy nie jest przypadkowy. Ketevan to nic innego jak imię artystki w języku gruzińskim. Przez nazwanie swojej najnowszej płyty „Ketevan”, artystka chciała zaznaczyć, że jest to jej najbardziej osobisty album. Zawierający szczere emocje, autentyczny i nostalgiczny, będący na dodatek powrotem do przeszłości. Nie będę wspominać, że na nowym krążku artystka brzmi autentycznie. Szczerość to jedna z wielu zalet tej wokalistki. Muzycznie Katie powraca do czasów pierwszych dwóch płyt. Ciepły wokal Meluy bardzo dobrze komponuje się z dźwiękami pianina, gitary czy smyczków. Trzeba przyznać, że piosenki od razu w ucho nie wpadają. Cóż, taka już natura utworów artystki. Polecam: Shiver and Shake, Chase Me, Love Is a Silent Thief.

4. CALL OFF THE SEARCH (2003) W chwili nagrywania tego albumu Katie nie cieszyła się długo pełnoletnością. Mimo to jej album jest bardzo przemyślany i nastawiony na konkretnych, dojrzałych odbiorców. Chociaż na początku swojej kariery Melua rzadko zajmowała się pisaniem piosenek, przemyciła do tych kompozycji swoją osobowość, dzięki czemu mamy wrażenie, że to są faktycznie jej utwory. Raz wokalistka zaraża nas pozytywną energią (“Crawling Up a Hill”), innym razem nieco kokietuje (“Mockingbird Song”) czy autentycznie wzrusza (“Faraway Voice”). “Call Off the Search” nie jest idealną płytą, ale jej siła tkwi w samej Katie. Ona umie sprzedać takie proste, ale zarazem wymagające naszego skupienia piosenki.  Polecam: Crawling Up a Hill, Belfast, Lilac Wine.

5. PIECE BY PIECE (2005) Wydany dwa lata po udanym debiucie album “Piece by Piece” to najbardziej znana płyta w karierze artystki. Styl Katie Meluy się nie zmienił. Nadal dominują spokojne, stonowane kompozycje z pogranicza jazzu i bluesa. Liczba instrumentów jest ograniczona. Tu delikatne dźwięki fortepianu, tam skrzypce, w międzyczasie gdzieś pojawia się gitara. A to wszystko zdaje się być tylko dodatkiem do uroczego wokalu Katie. Mimo wszystko po latach krążek ten nie robi na mnie już takiego wrażenia, jak wcześniej. Jest ładny, jest grzeczny, jest klimatyczny. Ale brakuje mu jakiegoś punktu zwrotnego, większej ilości zaskakujących kompozycji.  Polecam: Nine Million Bicycles, Spider’s Web, Shy Boy.

8 Replies to “RANKING: Najlepsze płyty Katie Meluy”

  1. Osobiście wręcz ubóstwiam Secret Symphony. A gdy na pierwszy plan wysuwają się “smyczki” to już w ogóle odpływam <3 (nie ważne jaki to gatunek muzyczny, skrzypce muszą być ^^) Dlatego "Gold In Them Hills" jest chyba moją ulubioną pozycją. Zaraz za tą piosenką plasuje się "Moonshine".

  2. Świetny ranking .Bardzo lubię płytę “Secret Symphony”.Chociaż po pierwszym przesłuchaniu wydawała mi się delikatnie monotonna,ale z każdym kolejnym dźwiękiem było coraz lepiej 🙂 Mam także ogromny sentyment do “Piece by Piece” 🙂

  3. Trochę wstyd, ale nie znam prawie żadnych utworów Katie. Czytałem sporo zachwalających recenzji, słyszałem jak znajomi zachwalali twórczość, ale mojej uwagi nigdy nie przykuła.

Odpowiedz na „Aga_12Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *