#627 Ariana Grande “Christmas & Chill” (EP) (2015)

Recenzując wydaną dwa lata temu epkę “Christmas Kisses” Ariany Grande, wyraziłam nadzieję, że młoda wokalistka będzie trzymać się z daleka od świątecznych kompozycji. A tymczasem ona albo chce zrobić mi na złość, albo coś udowodnić. Kolejnym, tegorocznym mini albumem zdaje się mrugać do mnie okiem i słodko zadawać pytanie, czy tym razem sypnę komplementem.

“Christmas & Chill EP” było świąteczną niespodzianką dla sympatyków Amerykanki. Zastanawiam się jednak, czy plany nagrania tego króciutkiego wydawnictwa sięgają kilku miesięcy wstecz, czy raczej epka powstała nagle, mając ratować sytuację po chłodnym przyjęciu singla “Focus”, piosenki będącej lustrzanym odbiciem ubiegłorocznego przeboju “Problem”, w przypadku której powiedzenie, że ludzie najbardziej lubią te melodie, które już znają, nie sprawdziło się.

Zaskakuje (ale jednocześnie imponuje), jak bardzo Ariana upiera się na pisanie własnych bożonarodzeniowych kawałków. Jakby miała nadzieję, że któryś chwyci tak, jak w 1994 roku “All I Want For Christmas” jej idolki, Mariah Carey. “Christmas & Chill EP”, w przeciwieństwie do “Christmas Kisses”, nie zawiera coverów. I całe szczęście, bo wciąż w pamięci mam nieudaną interpretację “Last Christmas”. Zamiast cudzych numerów mamy pięć autorskich piosenek, których tematyka kręci się wokół najpiękniejszego czasu w roku.

Epkę otwiera jednominutowe “Intro” utrzymane w klimatach PBR&B, z wyrzucającą z siebie pojedyncze słowa Arianą. Całość sprawia wrażenie, jakby była wycinkiem dłuższej piosenki, na którą w połowie skończył się pomysł. Nieźle słucha się pierwszego dłuższego nagrania. Kołyszące “Wit It This Christmas” z pewnością umknęłoby mojej uwadze, gdyby nie smyczkowy wstęp i zakończenie. “December” to nowoczesna produkcja, która trwa jedynie dwie minuty. Na jej tle ciekawiej wypada “zmyłkowe” “Not Just On Christmas”, które przez swój klasyczny wstęp wzięłam za… “The Christmas Song”. Kompozycja Grande tak legendarna się nie stanie, ale dzięki swojemu klimatowi i starannemu wykonaniu ubiega się o miano najlepszego nagrania na “Christmas & Chill EP”.

Przedostania piosenka, rhythm’and’bluesowe “True Love”,  przez wyliczankę, co tam u Grande działo się w poszczególne grudniowe dni, przypomina “The Twelve Days of Christmas”, rozsławione przez Franka Sinatrę. Podobny patent wykorzystały kilka lat temu i Destiny’s Child w “8 Days of Christmas”. “Winter Things” to uroczy, zagrany na ukulele utwór.

“Christmas & Chill EP”, co ciekawe, jest powiewem świeżości w twórczości Ariany, nakierowanej na krojone pod listy przebojów popowo-rhythm’and’bluesowo-taneczne utwory. To ładne, dziewczęce wydawnictwo, współgrające z osobowością Grande. Może i słuchając tego mini albumu nie mam przed oczami pięknie przystrojonej choinki, ale doceniam, że wokalistka nie poszła na łatwiznę i przygotowała autorskie kompozycje.

10 Replies to “#627 Ariana Grande “Christmas & Chill” (EP) (2015)”

  1. Nie jestem w stanie patrzeć na Grande inaczej, niż ja na produkt. Bo ona jest właśnie dla mnie tylko i wyłącznie produktem. Nie umiem rozpatrywać jej dokonań w kategorii “wokalistka”, a artystką z krwi i kości to ona nie zostanie chyba nigdy.

  2. Wow! Jaka pozytywna zmiana wyglądu! 100 razy lepiej niż wcześniej. Chociaż mam wrażenie, że wcześniej wygodniej się czytało. No ale wizualnie cudo.

    Zapraszam na nowy odcinek Namuzowanych Pogaduch na blogu NAMUZOWANI.blog.onet.pl

  3. 1. Fajny wygląda strony
    2. Gorszej propozycji od “Focus” Grande wydać nie mogła 😛
    3. Nadal upieram się, że ona nawet nieźle śpiewa, i te wykonania świąteczne są nawet urocze, przeciwieństwie do jej listoprzebojowego wizerunku, który jest makabryczny.
    Pozdrawiam i zapraszam http://lechartz.blogspot.com

  4. Przesłuchałem ten album Ariany (okej, nie wszystkie piosenki w całości 😉 ) i z zaskoczeniem muszę stwierdzić, że tutaj brzmi nieco… wdzięczniej niż zazwyczaj 😀 Nie zostanę przez to jej fanem, ani nic z tych rzeczy, ale słuchało się w miarę dobrze, co jest dla mnie wielką niespodzianką 🙂

    Pozdrawiam i Wesołych Świąt 😀
    Bartek

  5. Jako, że świątecznych albumów nie słucham, nie potrafię wyrazić opinii dotyczącej albumu. Sama wokalistka ciekawa. Mocny wokal i nie najgorsze piosenki – ja ją lubię 🙂

Odpowiedz na „~adixAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *