#CUTOFF: wrzesień ’16

#AWAITED.ALBUM

Emeli Sande, brytyjska wokalistka znana z takich przebojów jak “Next to Me” i “My Kind of Love”, wystawiła naszą cierpliwość na ciężką próbę. Lada chwila od premiery jej debiutanckiego krążka “Our Version of Events” minie pięć lat. A o następcy dowiadujemy się dopiero teraz. Najnowszy album Emeli zatytułowany został “Long Live the Angels”. W sprzedaży pojawi się 11 listopada nakładem Virgin Records. Na podstawową wersję płyty trafi 16 kompozycji. Znamy już pierwszy singiel. Jest nią utwór “Hurts” – balladowy, ale mocny kawałek o podniosłym nastroju. Fani Emeli mogą być zachwyceni.

#FEMALE

Miej za producentów Marka Ronsona, Kevina Parkera z Tame Impala i BloodPop. Daj zagrać na gitarze Joshowi Homme z Queens of the Stone Age. Odetnij się od stylistyki takich hitów jak “Just Dance” i “Alejandro”. Lady Gaga długo kazała czekać na swoją nową solową muzykę (za chwilę 3. urodziny świętować będzie “Artpop”) i naprawdę boli to, jak prezentuje się singiel “Perfect Illusion”. To jest chaos. Tym razem niekontrolowany. Utwór jest a-melodyjny, nieprzyjemny i fatalnie zaśpiewany. Pop rockowa Gaga nie zdała egzaminu. Oby cała płyta “Joanne” nie była tak tragiczna. Przekonamy się 21 października.

#BAND

Polski duet The Dumplings nie daje nam od siebie odpocząć. I wcale nie mam Justynie i Kubie tego za złe. Wręcz przeciwnie, bo są jedną z moich ulubionych polskich formacji. Już wkrótce duet wraca do koncertowania po klubach w ramach trasy Kto Zobaczy Tour. Posłuchać już możemy piosenki, która pożyczyła tournee nazwę. Utwór zaskakuje. The Dumplings sięgnęli po folklorystyczne inspiracje i stworzyli kompozycję, którą na swojej ostatniej płycie mogłaby mieć Brodka, gdyby tylko zdecydowała się nagrywać po polski. “Kto zobaczy” zapowiada także reedycję albumu “Sea You Later”, która ukaże się 21 października.

#MALE

Rok temu The Weeknd był wszędzie. Piosenka “Earned It” biła rekordy popularności. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się single “Can’t Feel My Face” i “The Hills”. Kanadyjczyk wydał album “Beauty Behind the Madness” i tyle go widzieliśmy. Sądziłam, że z wydaniem kolejnej płyty poczeka chociaż do 2017 roku. Nic z tego. Wydawnictwo “Starboy” ukaże się 25 listopada, a zapowiada go piosenka o tym samym tytule. Utwór o oszczędnym brzmieniu jest dziełem m.in. francuskiego duetu Daft Punk. Nie wiem, czy powinni się do tego przyznawać. Kompozycja wieje nudą.

#COVER

Wrzesień przyniósł nam kilka ciekawych coverów. Amerykański duet LION BABE wziął na warsztat przebój Toma Jonesa “She’s a Lady” z lat 70., nadając mu współczesne, elektroniczne brzmienie. Ich cover usłyszeć możemy  reklamie H&M. Także w reklamie, nie ubrań, lecz produktu Sony, pojawił się cover “True Colours” Cyndi Lauper. Odpowiada za niego Tom Odell. Wykonane przy akompaniamencie pianina nagranie pasuje do młodego Brytyjczyka jak ulał. Warto także zwrócić uwagę na… Miley Cyrus. W jednym z telewizyjnych talk show wykonała na żywo mało znany kawałek Boba Dylana “Baby, I’m in the Mood For You”. Czyżby chciała nam tym samym zdradzić, że jej nowa płyta skręci w stronę folkowo-bluesowych melodii?

#RE-RELEASE

Dobre wieści dla osób, które wstrzymały się z zakupem “This Is Acting” Sii i “Annoyance and Disappointment” Dawida Podsiadło. 21 października ukażą się reedycje tych albumów. Nowa wersja płyty polskiego wokalisty oprócz pięciu kompozycji znanych z deluxe, zawierać będzie trzy premierowe kawałki (w tym duet z Julią Pietruchą), odświeżony utwór “Nieznajomy” oraz sześć remixów. Rozbudowane “This Is Acting” przyniesie nam nowy singiel “The Greatest” (także z gościnnym udziałem Kendricka Lamara), przebój “Cheap Thrills” z Seanem Paulem, prze-aranżowane “Mov Your Body” i trzy nigdy wcześniej nie publikowane kompozycje.

#SURPRISE

Polski duet Lilly Hates Roses, znany z takich piosenek jak “Youth” i “Mokotów”, przygotował dla swoich fanów nie lada niespodziankę. Kasia Golomska i Kamil Durski powracają z jesienną trasą koncertową, podczas której usłyszymy utwory z… “The Queen Is Dead” The Smiths z 1986 roku. Płyta, obchodząca swoje 30-lecie, uznawana jest za jedno z najważniejszych wydawnictw lat 80. Jak w takich nagraniach jak “There Is a Light That Never Goes Out”, “The Boy with the Thorn in His Side” czy “I Know It’s Over” sprawdzi się polski duet? Przekonać się będziemy mogli na zaledwie kilku koncertach. Duet  wystąpi m.in. w Poznaniu (4.11), Białymstoku (9.11) i Łodzi (27.11). Bilety nie są drogie, więc warto zarezerwować sobie jeden z wieczorów na przekonanie się, czy Lilly Hates Roses udźwignęli dzieło The Smiths. Drugiej szansy nie będzie.

 #KONCERTOWO

Zacznę od koncertów, które czekać nas będą jeszcze w tym roku. Na październik noc nowego nie ogłoszono, ale sporo dziać się będzie w listopadzie. Początek miesiąca należeć będzie do grupy Kongos znanej z przeboju “Come With Me Now”. Zespół wystąpi 2.11 w Warszawie a dzień później w Poznaniu. 10.11 w stolicy pojawi się brytyjski przedstawiciel elektronicznej sceny Sampha. Następnego dnia warszawiaków czekać będzie koncert zespołu IAMX. Ta sama grupa 12.11 pojawi się we Wrocławiu. 27.11 w Krakowie zaprezentuje się DJ Martin Garrix, a 16.12 w tym samym miejscu do tańca porwie wszystkich Enrique Iglesias. A co w 2017 roku? Same powroty. W Warszawie zagrają Tokio Hotel (12.04), Asking Alexandria (28.03), Scott Bradlee’s Postmodern Jukebox (20.03). Ta sama grupa serwująca vintage wersje znanych przebojów pojawi się dzień później w Poznaniu. Zostało też coś dla Krakowa. 21 stycznia hałas zrobi tam Green Day.

#EVENT

Ach, chciałoby się kliknąć w newsa “Sophie Ellis-Bextor w Polsce!” i zobaczyć informację o jej koncercie w naszym kraju. Tak dobrze niestety nie ma, ale i tak mamy okazję spotkać się z wokalistką. Brytyjka zawita 16 października do Warszawy. W Empiku Junior (ul. Marszałkowska 104/122) podpisywać będzie płyty. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 16. Chciałabym się pojawić, bo chociaż nie jestem wielką fanką Sophie, doceniam jej muzykę a takie albumy jak “Wanderlust” czy “Read My Lips” lubię. Jedynym moim problemem (oprócz odległości kilkuset kilometrów), jest brak jakiejkolwiek płyty artystki. Pora się za jakąś rozejrzeć.

#ANNIVERSARY

24 września 1991 roku do sprzedaży trafiła druga płyta Nirvany – “Nevermind”. Album okazał się być wielkim sukcesem, zapoczątkowując modę na muzykę grunge. Krążek promowały takie przeboje jak “Smells Like Teen Sprit” i “Come As You Are”. Płyta rozeszła się w 30-milionowym nakładzie i jest stałym gościem okazjonalnych zestawień “najważniejsze albumy w historii muzyki”. Pięć lat później (a dokładnie 23 września 1996 roku) ukazała się pierwsza wspólna płyta PJ Harvey i Johna Parisha. Wydawnictwo zatytułowane “Dance Hall at Louse Point” powstawało przez miesiąc. Album nie zdobył uznania krytyków i słuchaczy, ale nie zakończył współpracy wokalistki z Parishem. Muzyk pomagał PJ przy jej kolejnych projektach, a także towarzyszył na koncertach. Był nawet obecny podczas jej występu na Open’erze. 17 września 2001 roku swoją drugą płytę w ręce fanów oddała Macy Gray. “The Id” nie było tak komercyjnym sukcesem jak “On How Life Is”, ale przyniosło dobre single postaci “Sweet Baby” i “Sexual Revolution”. Już 10 lat Fergie nie może wydać swojej drugiej solowej płyty. “The Dutchess” ukazało się 19 września 2006 roku i pokazało, że Stacy bez kolegów z Black Eyed Peas też wiele może zdziałać, czego dowodem są przeboje “London Bridge”, “Glamorous” i “Big Girls Don’t Cry”.

 #RETRO

Nieczęsto słucham radia, ale jak już mi się zdarza, lubię trafiać na muzyczne smaczki i przypominać sobie o piosenkach, którymi nie interesowałam się od lat. Ostatnio ponownie (dzięki stacji Radio Złote Przeboje) zwróciłam swoją uwagę na wydane w 1984 roku “Careless Whisper” George’a Michaela. Utrzymana w średnim tempie ballada jest spójną mieszanką soulu, popu, soft rocka i smooth jazzu (ta solówka na saksofonie!). Singiel był numerem jeden w przeszło dwudziestu krajach, stając się jednym z najlepiej sprzedających się nagrań w historii.

So I’m never gonna dance again,
the way I danced with you

6 Replies to “#CUTOFF: wrzesień ’16”

  1. Gaga – porażka.Co do Starboy dla mnie jest super, za to False Alamr mnie męczy :D. Na Tokio Hotel oczywiście mam zamiar się wybrać. Chcę ich wreszcie zobaczyć na żywo. Careless Whisper – ahhhh…..

Odpowiedz na „~ScarlettAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *