#CUTOFF: listopad ’16

#KONCERTOMANIA

W listopadzie uaktywnili się organizatorzy Open’era, kusząc nas koncertami Foo Fighter, G Eazy’ego, Prophets of Rage, Jamesa Blake’a i Maca Millera. Swoją nową gwiazdę ujawnił także Impact Festival – jest nią kapela Linkin Park. Listopad przyniósł nam także informacje o koncertach naprawdę dużych nazwisk. 27.03 w warszawie wystąpi Sting. 27.05 do Krakowa przyjedzie Bruno Mars. 31.05 w Łodzi drugi (a zarazem pierwszy) koncert da Ariana Grande. 2.06 krakowska Tauron Arena przywita (i zarazem pożegna) Aerosmith, a 13.08 na Narodowym zaśpiewa Robbie Williams. A mniejsze koncerty? Do Polski powraca Tom Odell (21.03), Marilyn Manson (21.07) i Amy MacDonald (23-24.03).

#AWAITED.ALBUM

Zamienił kaptur na kapelusz. Do swoich – dwóch ujawnionych –  elektronicznych melodii dodał sporo przebojowego pierwiastka, ograniczając tym samym ich intymny, kameralny nastrój, którym przesiąknięte były nagrania z debiutanckiego “Tremors”. A jaka będzie całość? Dowiemy się już 13 stycznia, bo właśnie wtedy SOHN wyda swój drugi krążek “Rennen”. Cieszy mnie niemiecki tytuł płyty. Dokąd z nowym albumie będzie pędził artysta? Na razie jego ogłoszona trasa koncertowa nie obejmuje Polski, ale liczę na to, że chociaż festiwale się o niego będą ubiegać.

#COVER

Można się zastanawiać, po co Kylie Minogue reedycja niezbyt zachwycającego świątecznego wydawnictwa, ale cieszy fakt, że na jednej z edycji albumu (a dokładnie – tej przeznaczonej dla francuskich fanów) znalazła się studyjna wersja utworu, który wokalistka wykonywała na żywo jakiś czas temu. Mowa tu o “Night Fever”. Oryginał nagrany został w latach 70. przez Bee Gees, zespół, będący ikoną muzyki disco. Chociaż uwielbiam Minogue na płytach “Kylie Minogue” i “Impossible Princess”, nie miałabym nic przeciwko, gdyby zaserwowała nam na kolejnym krążku taką taneczną, ale smaczną i nieco oldskulową bombę.

#GOODBYE

2016 rok melomanów nie oszczędza. Co chwilę jesteśmy informowani o odejściu kolejnej muzycznej ikony. Śmierci nie należy wartościować, ale dla mnie takim  najsmutniejszym pożegnaniem było to z kanadyjskim wokalistą i poetą Leonardem Cohenem, z którego muzyką w ciągu ostatnich paru lat zdążyłam się zżyć. Artysta zmarł 7 listopada, lecz jego rodzina świat o tym poinformowała kilka dni później. 21 października Cohen wydał swój czternasty, finalny krążek “You Want It Darker”. Mój ojciec zmarł spokojnie w swoim domu, z wiedzą, że ukończył najlepszy album w swojej karierze – powiedział Adam Cohen, syn wokalisty. Zdania są podzielone, ale ciężko nie docenić tej muzyki, tekstów i szorstkiego głosu jej autora.

I’m leaving the table, I’m out of the game

#EVENT+CONTROVERSY

13 listopada 2015 roku cały świat z przerażeniem patrzył na Paryż. Ciężko było uwierzyć w informację o terrorystycznym zamachu w sali koncertowej Bataclan podczas występu Eagles of Death Metal. Z rąk islamistów zginęło ponad osiemdziesiąt miłośników muzyki. 12 listopada bieżącego roku miejsce to ponownie otwarto. Chociaż wokalista EODM, Jesse Hughes, mówił, że chciałby być pierwszym artystą, który tam znów wystąpi, zaproszono Stinga. Muzyk zaśpiewał i zagrał dla rodzin pomordowanych. Patrząc na setlistę z tego wydarzenia, nie mogę nadziwić się obecności piosenki zatytułowanej (w języku arabskim) “Inshallah” i pochodzącej z najnowszej płyty Stinga. Przecież ci ludzie zginęli przez tę chorą religię! Wracając do Jessego… Czemu zignorowano jego prośbę? Przez wygłoszone przez niego w wywiadach stwierdzenia, że za atakiem stoją islamiści, a nie – jak próbuje nam wmawiać lwa część mediów – “francuscy obywatele”.

#COMEBACK

Hmm, jaki to come back, skoro Jennifer Lopez nigdzie się nam muzycznie nie zapodziała przez ostatnie kilka miesięcy? Podkreślam jednak jej powrót z hiszpańskojęzycznym materiałem. W 2017 roku minie dziesięć lat od premiery mojego ulubionego “Como Ama Una Mujer”, a ja z niecierpliwością czekam na kolejną latino odsłonę J.Lo. Mamy jej przedsmak – duet z ex mężem “Olvídame y Pega la Vuelta” (jest to cover kompozycji argentyńskiego duetu Pimpinela z lat 80.). Po ostatnich pustych kawałkach Lopez pokazuje głos, pokazuje emocje, pokazuje swoje zaangażowanie. Może i całość brzmi jak z telenoweli (która mocniejsza hiszpańska ballada tak dla nas nie brzmi?), ale w końcu mamy premierową, dojrzałą piosenkę Amerykanki. Jeśli jej cała nowa płyta utrzymana będzie w podobnym tonie, będzie na pewno jednym z moich ulubionych albumów 2017 roku.

#ANNIVERSARY

18 listopada 1991 roku zespół U2 wydał swój siódmy studyjny album “Achtung Baby”, uznawany dziś za jedno z ich najważniejszych dokonań. Niemiecki tytuł krążka nie jest przypadkowy. Wydawnictwo nagrywane było w słynnym berlińskim Hansa Studio. Z płyty pochodzi przebój “One”. W latach 90. Whitney Houston dała się poznać jako niezła aktorka. “Bodyguard” z jej udziałem jest już klasykiem, ale wartym uwagi obrazem jest także “The Preacher’s Wife”, do którego rhythm’and’bluesowo-gospelowy soundtrack ukazał się 26 listopada 1996 roku. Płytę promowały single “Step by Step” i “I Believe in You and Me”. 20 listopada 2001 roku swoją premierę miał drugi, bardziej rockowy album P!nk “Missundaztood”. Krążek jest jednym z najlepiej sprzedających się wydawnictw XXI wieku. Nie sposób nie kojarzyć takich przebojów jak “Just Like a Pill”, “Family Portrait” czy “Get the Party Started”. Na początku listopada 2006 roku z drugą płytą pojawił się Damien Rice. Jego krążek zatytułowany został “9”. Album doszedł do 1. miejsca w Irlandii i 4. w UK. Nie był komercyjnym sukcesem, doczekując się następcy dopiero w 2014 roku.

 #RETRO

Kiedy widzę czasem nagłówki newsów w stylu “Piosenka X kończy 20 lat” czy “20 lat temu premierę miał utwór Y”, dociera do mnie, jak ten czas niesamowicie szybko biegnie. 11 listopada dwadzieścia świeczek na urodzinowym torcie zdmuchnął największy przebój amerykańskiej wokalistki r&b/soul Toni Braxton. Mowa tu oczywiście o kompozycji “Un-Break My Heart”, przepięknej, przepełnionej emocjami balladzie, za której tekst odpowiada Diane Warren a produkcja jest dziełem Davida Fostera. Piosenka równie dobrze mogłaby trafić do Mariah Carey czy Whitney Houston, ale cieszy, że to Braxton dostała szanse jej zaśpiewania, robiąc z niej jeden z największych przebojów amerykańskiego Billboardu (11 tygodni na #1!) i jeden z najważniejszych singli lat 90.

Un-break my heart, say you’ll love me again,  undo this hurt you caused when you walked out the door

 

5 Replies to “#CUTOFF: listopad ’16”

  1. Tak dużo koncertów, a tak mało kasy. 🙁
    “Un-break My Heart” jest tak stare jak ja, ale nigdy mi się nie podobało. “Night Fever” również nic nie urywa.
    Pozdrawiam.

Odpowiedz na „~bartosz-po-prostuAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *