#CUTOFF: sierpień ’17

#BATTLE

Kiedyś przyjaciółki – dziś rywalki. Kto by przypuszczał, że Miley Cyrus i Demi Lovato – mając ponad 50 piątków w roku – wybiorą ten sam dzień na premierę swoich najnowszych albumów. W przypadkach obu będzie to szóste studyjne wydawnictwo. „Younger Now” Miley i „Tell Me You Love Me” Demi ukażą się 29 września. Cyrus na nowym krążku wrócić ma do swoich korzeni, sięgając po prostą, gitarową muzykę. Zapowiedzią jej płyty są takie numery jak „Malibu” i „Inspired”. Lovato zaś zapowiada, że nowa muzyka wynikła z jej inspiracji twórczością m.in. Kehlani, Christiny Aguilery i Arethy Franklin. Single, „Sorry Not Sorry” i „Tell Me You Love Me”, niezbyt te słowa potwierdzają. Po którą chętniej sięgną słuchacze? Trzymam kciuki za Miley. Do Demi wciąż trudno mi się przekonać. W ostatnich latach stała się w moich oczach symbolem amerykańskiej tandety.

#FEMALE

Urodziła się w Brazylii, lecz wychowywała w Niemczech. Dominique Dillon de Byington, znana po prostu jako Dillon, na scenie pojawiła się w 2011 roku, prezentując nam indie popowy krążek “This Silence Kills”. W listopadzie artystka (której twórczość porównywana jest do nagrań m.in. Sóley, Soko czy CocoRosie) powróci ze swoich trzecim wydawnictwem. Płyta zatytułowana została “Kind”. Nad produkcją nowego materiału czuwali Tamer Fahri Özgönenc, Nicholas Arthur Weiss i Samuel Savenberg. Całość zapowiada singiel “Shades Fade”, będący stonowanym utworem wysuwającym na pierwszy plan nieco zachrypnięty głos Dillon. Piosenka do cyfrowej sprzedaży trafiła 23 sierpnia.

https://www.youtube.com/watch?v=NOO7YKmgUnE

#TOUR

Wielu solistów czy zespołów z orkiestrą koncertuje dopiero po wielu latach pracy. Justyna i Kuba z duetu The Dumplings zmierzyli się z tym zaledwie trzy lata po swoim płytowym debiucie. Zadebiutowali w powiększonym składzie na Open’erze. Kto nie był, ma okazję usłyszeć, jak elektroniczne nagrania Pierogów wybrzmiewają w nowych aranżacjach w listopadzie. Właśnie w tym jesiennym miesiącu duet zagra w dziewięciu polskich miastach. Na ich orkiestrowej trasie pojawią się m.in. Poznań, Wrocław, Toruń i Szczecin. Start 4.11 w Lublinie.

#KONCERTOMANIA

W sierpniu tylko jedno ogłoszenie przyprawiło mnie o przyspieszone bicie serca. A może nawet i o zawał. O swoim polskim koncercie za pośrednictwem Instagrama poinformowała niereformowalna i lubiąca rzucać słowa na wiatr raperka Azealia Banks. Artystka pojawić się ma 21 września w Gdańsku. Odwoła? Wystąpi? W jej przypadku niczego nie można być pewnym. Bez obaw za to można kupować bilety na inne ogłoszone w sierpniu koncerty. W październiku (25 w Krakowie, dzień później w Poznaniu) wystąpi producencki duet HVOB z Austrii. Fanów bardziej bujających melodii powinien zainteresować J. Bernardt – wokalista belgijskiej indie rockowej grupy Balthazar, który postanowił spróbować sił solo. Zaśpiewa 8.11 w Poznaniu i 9.11 w Warszawie. Mamy także informację o dwóch zagranicznych zespołach, które zaprezentują się nam w lutym: 5 w stolicy wystąpią mieszający elektronikę z indie i folkiem Alt-J a 17 rap rockowi Hollywood Undead.

#MALE

Raper Macklemore tak bardzo kojarzy mi się z producentem Ryanem Lewisem, że nie pomyślałam, że mógłby działać poza tym teamem, który dał nam takie przeboje jak “Can’t Hold Us” i “Thrift Shop”. A tymczasem okazało się, że artysta wkrótce przymierza się do wydania swojej drugiej solowej płyty. Poprzednia, “The Language of My World”, ukazała się w 2005 roku. Jej następczynią jest “Gemini”. Album do sprzedaży trafi 22 września. Zapowiadają go utwory “Marmalade” i “Glorious”. Na krążku znajdzie się miejsce dla 16 kompozycji. Prawie wszystkie są duetami. Do Macklemore’a dołączyli m.in. Skylar Grey, Kesha, Lil Yachty i Offset.

#COMEBACK

Lada chwila pięć świeczek na urodzinowym torcie zdmuchnie jej szósta studyjna płyta “The Truth About Love”. P!nk ma jednak dla nas jej następczynię. Znana z takich przebojów jak “Just Like a Pill” czy “Try” artystka zajęta była ostatnio życiem rodzinnym, stąd taka przerwa między kolejnymi albumami. Czekanie jednak dobiegło końca, a my już posłuchać możemy jej pierwszego singla “What About Us” – klubowej ballady z klawiszami przywodzącymi mi na myśl ostatnie dokonania Coldplay. Piosenka zapowiada krążek “Beautiful Trauma”, który do sprzedaży trafi 13 października. Znajdzie się na nim 13 premierowych kompozycji o takich tytułach jak np. “Barbies” (“Stupid Girls 2.0” nadchodzi?), “Wild Hearts Can’t Be Broken” i “Secrets”.

#CONTROVERSY

Polscy fani Katy Perry widząc jej długo oczekiwany teledysk do singla “Swish Swish” zapewne przecierali oczy ze zdumienia. Emocje mogła wywołać nie tylko sama fabuła (jak to często u wokalistki bywa utrzymana w żartobliwym charakterze), ale przede wszystkim kilka pierwszych sekund video. Przedstawiony “Bingo’s Bail Bond Stadium” jest tak naprawdę naszym warszawskim PGE Narodowym. Okazało się jednak, że twórcy teledysku nie mieli pozwolenia na wykorzystanie chronionego prawem wizerunku obiektu. Na stronie stadionu czytamy: użycie wizerunku PGE Narodowego w klipie nie było uzgadniane z operatorem obiektu, jednak spółka nie planuje podejmowania żadnych kroków prawnych w związku z tą sytuacją. Dyrektor ds. komunikacji, promocji i marketingu dodaje: w tym przypadku mamy do czynienia z walorami promocyjnymi, dlatego też mamy nadzieję, że Katy Perry wystąpi niebawem na PGE Narodowym dla polskiej publiczności. Pytanie, co na to sama wokalistka.

#CONTROVERSY2

Obrzucali ją błotem, wyjawiali kolejne sekrety i ujawniali skandale. A ona milczała i jednocześnie obmyślała zemstę. Taylor Swift, wokalistka zaczynająca karierę jako słodka nastolatka grająca country pop, okazała się być osobą, która nie przeprasza i nie wyciąga ręki na zgodę. Woli toczyć wojnę. W najnowszym singlu “Look What You Made Me Do” zrywa ze swoim dotychczasowym wizerunkiem grzecznej, ułożonej Amerykanki. Nacechowana aluzjami do Kanye’ego Westa i Katy Perry kompozycja jest wyrazistym, wpadającym w ucho (choć nie w tak oczywisty sposób jak jej poprzednie kawałki z “Shake It Off” czy “I Knew You Were Trouble” na czele) numerem, w którym Swift pokazuje nam swoje bitch’owate oblicze. A to wszystko na tle podkładu będącego mieszanką elektroniki, urban i dark popu. Nie mniejsze emocje budzi klip do singla, w którym Taylor dołącza do gangu motocyklowego, napada na bank i siedzi w wannie pełnej drogocennej biżuterii, robiąc aluzje do ubiegłorocznego napadu na Kim Kardashian. Old Taylor can’t come to the phone right now. Why? Oh, ’cause she’s dead!.

#COMEBACK2

Historia drugiej studyjnej płyty Fergie to jakieś nieporozumienie. Obietnicami o następcy “The Dutchess” karmieni jesteśmy od lat. Wokalistka wydawała single, opowiadała o postępach w nagrywaniu, ale konkretów wciąż było bardzo mało. W końcu płyta-demo w mniej lub bardziej kontrolowany sposób trafiła do sieci. Wywołało to trochę szumu i przyczyniło się do wznowienia pytań o premierę albumu. W końcu mamy te informacje. “Double Dutchess” ukazać się ma 22 września. Krążek promują następujące kompozycje: “L.A. Love (La La)”, “Life Goes On”, “M.I.L.F. $”, “Hungry” i “You Already Know”. Lepiej późno niż wcale?

#AWAITEDALBUM

Chociaż zawsze miałam Selenę Gomez za najmniej utalentowaną gwiazdkę Disney’a, pokazała mi, że świetny głos to nie wszystko. To raptem cząsteczka, która składa się na większą, efektowną całość. Mało o trzecim (szóstym wliczając albumy z The Scene) krążku Gomez na razie wiemy, ale prawdopodobnie do sprzedaży trafi przed Świętami. No bo w końcu może być niezłym pomysłem na prezent. Ja, znając dwa single, z takiego podarku bym się ucieszyła. Selena bardzo mnie intryguje. Widać, że dorosła i nie udaje już niewinnej nastolatki. Jest kobieca, ale w bardzo naturalnym, skromnym wydaniu. Minimalistycznie, choć seksownie, brzmi także jej nowa muzyka. “Bad Liar” i “Fetish” sporo obiecują. Wiadomo coś więcej o albumie? Ponoć trafić na niego ma kilka duetów. Może jeden z nich Gomez nagrała z jakąś gwiazdą latino, bo takie brzmienia także nam obiecuje.

#ANNIVERSARY

11 sierpnia 1992 roku swój piąty studyjny album wydała grupa The Flaming Lips, łącząca w swoich kompozycjach elementy takich gatunków jak alternatywny rock czy psychodelia. Krążek nosił tytuł “Hit to Death in the Future Head”, który kilka lat później stał się inspiracją dla brytyjskiej kapeli The Futureheads. Płyta nie była promowana żadnym singlem. Bez singli poradziła sobie też kanadyjska jazzowa wokalistka Diana Krall, która 26 sierpnia 1997 roku zaprezentowała wydawnictwo “Love Scenes”. Na albumie zawarła swoje interpretacje takich nagrań jak “All or Nothing at All”, “That Old Feeling” i “Garden in the Rain”. 27 sierpnia 2002 roku ze zgoła odmienną od krallowej muzyki wróciła formacja Queens of the Stone Age. Ich utrzymana w klimatach hard rockowych płyta “Songs for the Deaf” uznawana jest dziś za jedną z najważniejszych pozycji w ich dyskografii. Album promowały takie utwory jak “No One Knows” i “Go with the Flow”. O ile QOTSA po wydaniu wspomnianego krążka pomnożyli liczbę swoich fanów, tak amerykańska wokalistka Kat DeLuna nie miała tyle szczęścia. 7 sierpnia 2007 roku ukazał się jej debiutancki album “9 Lives”, który krótko cieszył się popularnością, choć do dziś miło wspomina się takie przeboje z niego pochodzące jak “Run the Show” czy “Whine Up”.

#RETRO

Natknęłam się ostatnio (ponownie) na “Dreamgirls” z 2006 roku. Uwielbiam ten muzyczny film z Jennifer Hudson i Beyoncé, więc nawet nie przyszło mi do głowy, by zmienić kanał. Przy okazji tej historii inspirowanej jednym z najważniejszych girlsbandów w historii – The Supremes – przypomniałam sobie o jego najsłynniejszej członkini. Diana Ross. W latach 70. zrobiła oszałamiającą solową karierę, a jednym z jej największych przebojów stała się piosenka “Touch Me in the Morning”. Utwór wydany został w 1973 roku i z miejsca zdobył sympatię słuchaczy. Kompozycja szybko wskoczyła na pierwsze miejsce amerykańskiej listy przebojów, spędzając ogólnie na Billboard Hot 100 dwadzieścia jeden tygodni.

#5XPIOSENKA

LOREEN & ELLIPHANT – JUNGLE. Szwedzka electropopowa wokalistka Loreen pięć lat temu podbiła Europę piosenką “Euphoria”, której, łagodnie mówiąc, kompletnie nie trawię. Nie byłam więc zmartwiona faktem, że na następcę albumu “Heal” czekamy od 2012 roku. Smaka narobiła mi jednak epka “Nude”, promowana przez zmysłowy, ospały, sięgający po jamajskie brzmienia singiel “Jungle” z gościnnym udziałem Elliphant.

BOOTS – SOON BE GONE. Jeden z moich ulubionych debiutantów 2015 roku powrócił z nową muzyką. Znany ze współpracy z Beyoncé, FKA twigs i Run The Jewels wokalista i producent zaprezentował hipnotyczne, lekko ponure “Soon Be Gone”. Piosenka nie odstaje od jego wcześniejszej twórczości. Wciąż królują przestrzenne dźwięki łączące elektronikę z r&b.

THE NATIONAL – CARIN AT THE LIQUOR STORE. Premiera nowej płyty mojego ukochanego, najsmutniejszego zespołu świata zbliża się wielkimi krokami. Znamy już cztery piosenki, ale tylko jedna z nich (na tę chwilę) mogłaby ubiegać się o miejsce na mojej niespisanej liście najpiękniejszych kompozycji The National. Jest nią zaaranżowana na pianino, w dalszej części zapraszająca eleganckie, niespieszne gitary i bębny ballada “Carin at the Liquor Store”. I znów jest melancholijnie. Dzięki za to.

ARIEL PINK – FEELS LIKE HEAVEN. Długo nowy singiel amerykańskiego muzyka spędzał mi sen z powiek. Towarzyszyły mi myśli, że już to gdzieś słyszałam. Odpowiedzi postanowiłam szukać w latach 80., bo utwór artysty czerpie z nich pełnymi garściami. Okazało się, że nagranie Ariel Pink bazuje na pomyśle “(Feels Like) Heaven” szkockiego one-hit-wonder Fiction Factory. Nie jest to jednak cover, ale niezwykle relaksujący, bujający w obłokach z cukrowej waty remake.

DAUGHTER – BURN IT DOWN. Brytyjskie indie-ambientowo-dream popowe trio stanęło przed wyzwaniem przygotowania soundtracku do gry “Life is Strange: Before the Storm”. Premiera lada chwila, ale już teraz posłuchać możemy jego zapowiedzi. I to jakiej. Zespół kojarzył mi się dotąd z łagodną, smutną muzyką. “Burn It Down” utrzymane jest w nieradosnym nastroju, ale w samym utworze więcej jest dramatyzmu i nerwów niż we wszystkich starszych nagraniach tria razem wziętych.

#MOSTVIEWED

Lana Del Rey „Lust for Life” (2017)
Kesha „Rainbow” (2017)
Ed Sheeran „÷” (2017)
Cigarettes After Sex „Cigarettes After Sex” (2017)
#CUTOFF: lipiec ’17
Imagine Dragons „Evolve” (2017)
RANKING: Coldplay „A Rush of Blood to the Head”
Bob Dylan „Bob Dylan” (1962) & „The Freewheelin’ Bob Dylan” (1963)
Alessia Cara „Know-It-All” (2015)
Calvin Harris „Funk Wav Bounces Vol. 1″ (2017)

#LASTFM

TOP10 artystów sierpnia

  1. Leonard Cohen
  2. Glass Animals
  3. Katie Melua
  4. Queens of the Stone Age
  5. Taco Hemingway
  6. Johnny Cash
  7. Kesha
  8. Beach House
  9. Bob Dylan
  10. D’Angelo

TOP10 piosenek sierpnia

  1. Sharon Van Etten — What A Wonderful World
  2. Leonard Cohen – Seems so Long Ago, Nancy
  3. Leonard Cohen – Bird on the Wire
  4. Taco Hemingway – Dele
  5. Taco Hemingway – Tlen
  6. Leonard Cohen – Master Song
  7. Glass Animals – Hazey
  8. Glass Animals – Cocoa Hooves
  9. Taco Hemingway – Nostalgia
  10. Glass Animals – Toes

TOP10 płyt sierpnia

  1. Glass Animals – ZABA
  2. Leonard Cohen – Songs from a Room
  3.  Taco Hemingway – Szprycer
  4. Kesha – Rainbow
  5. D’Angelo – Brown Sugar
  6. Leonard Cohen – Songs of Leonard Cohen
  7. Cigarettes After Sex – Cigarettes After Sex
  8. Lana Del Rey – Lust for Life
  9. Bob Dylan – The Freewheelin’ Bob Dylan
  10. Queens of the Stone Age – Villains

11 Replies to “#CUTOFF: sierpień ’17”

  1. Pół dnia słucham dzisiaj Dillon, potem przychodzę do Ciebie, a tu taka niespodzianka 😉 Bardzo fajna piosenka, ale z moim lękiem wysokości oglądanie teledysku nie przychodzi łatwo 🙂

    Z pozostałych piosenek, które wybrałaś podoba mi się jeszcze Boots.

  2. Czy na pewno Miley „toczy wojnę” z Demi? Wiem, że od dawna się nie przyjaźnią, ale Miley to nie Swift. Może to przypadek, że Miley i Demi wydają album tego samego dnia, tak samo jak Fergie i Macklemore?

    1. Nie piszę o ‘wojnie’, którą one będą toczyć, ale o tej, którą zaraz rozpętają ich fani. I znów się zacznie ta gównoburza np. na twitterze “buymileyonitunes” itp.

  3. Jestem rozczarowana najnowszym singlem P!nk, “What About Us” powinno było się ukazać jakieś 5 lat temu, bo teraz nie brzmi jak 2017. Nowa piosenka Swift podobała mi się tylko za pierwszym przesłuchaniem , ale teledysk sprawił, że moja peruka poszybowała w kosmos. 😀 Najchętniej słucham “You Already Know”, aczkolwiek nowości od Fergie aż tak wielkiego WOW na mnie nie robią.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  4. Czekam na nową płytę Pink, chociaż pewnie zaskoczenia nie będzie. A piosenka The National mnie urzekła.

  5. Sama nie wiem, co myśleć o Taylor i jej nowej piosence -niby przemiana fajna,ale piosenka średnio do mnie trafia,klip niby ciekawy ,zwłaszcza,że zawiera aluzje do tych wydarzeń,ale znowu (jak to widziałam na twitterze) pełno w nim zlepków z klipów innych znanych wokalistów..Co do Seleny -też nigdy nie oczekiwałam po niej wiele dobrego,ale po tych dwóch singlach jestem ciekawa albumu 🙂 Cieszę się też na powrót Pink 🙂 Miłego dnia !

  6. Mam pewien sentyment do Demi, ale z rozczarowaniem śledzę jej ostatnie działania. Tak jak piszesz – kicz, kicz, kicz. A szkoda, bo głos ma świetny. Chętnie wybrałabym się na koncert The Dumplings z orkiestrą, bo jestem ciekawa, jak to wszystko wypadnie. Niestety singiel Pink nie zrobił na mnie większego wrażenia. Co do Taylor… Piosenka całkiem niezła, teledysk to niezłe szaleństwo, jeśli chodzi o nią samą to jakoś nie potrafię znieść tej dziewczyny. A Selena rzeczywiście miło zaskakuje, “Fetish” bardzo lubię, więc jestem ciekawa nowego albumu. 🙂

    U mnie nowy wpis – goodsoundsvibes.blogspot.com
    Pozdrawiam!

Odpowiedz na „~ScarlettAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *