#CUTOFF: październik ’17

#COVER

Nikogo chyba nie trzeba specjalnie przekonywać, że jednym z największych popowych hitów tego roku jest kawałek “New Rules” Dua Lipy. Kompozycja, w której wokalistka radzi dziewczynom, jak zapomnieć o byłym facecie, dotarła na szczyty list przebojów w takich krajach jak Belgia, Irlandia i Wielka Brytania. Czy numer ten nadaje się do zaśpiewania przez mężczyznę? Okazuje się, że tak. Z utworem zmierzyła się grupa The Amazons – zespół, który zadebiutował w tym roku albumem “The Amazons”. Kapela podeszła do oryginału w indie rockowy sposób, nie siląc się na małe modyfikacje tekstu.

#COMEBACK

Bez cienia przesady powiem – Franz Ferdinand made my year 2013. Szkocka grupa, znana z takich przebojów jak “Take Me Out”, “Do You Want To” i “Ulysses”, wydała wówczas świetny, poprawiający mi z miejsca humor krążek “Right Thoughts, Right Words, Right Action”. Na jego następcę fani czekają już ponad cztery lata. Nie były one jednak spędzone przez członków kapeli na leniuchowaniu. W 2015 wydali wspólny album z amerykańskim zespołem Sparks – “FFS”. 9 lutego 2018 roku powrócą jednak ‘solo’. Ich piąty album zatytułowany został “Always Ascending”. Zapowiada go singiel o tej samej nazwie. Życzyłabym sobie, by właśnie takie lekkie, przebojowe piosenki królowały dziś na listach przebojów.

#KONCERTOMANIA

Do niedawna znaliśmy tylko daty, ale w końcu organizatorzy Open’era zaczęli odkrywać pierwsze karty. Poznaliśmy dwóch headlinerów. W Gdyni wystąpią Gorillaz i Bruno Mars. Nie chce wam się czekać do lipca na ciekawe koncerty? Jeszcze w tym roku czekają nas dwa występy amerykańskiego, mrocznego muzyka King Dude’a. Pojawi się on w Polsce 29.11 (Warszawa) i 30.11 (Poznań). Więcej gitarowego grania? 30 stycznia do Polski wróci uwielbiana kapela Nothing But Thieves. Zespół zagra w Krakowie. W Dzień Kobiet w Warszawie zaprezentują się za to mistrzowie tanecznego rocka – Franz Ferdinand. 18 kwietnia w Łodzi zobaczyć będzie można grupę 30 Seconds to Mars. W październiku trafiły się także ogłoszenia dla fanów kobiecych wokali – 30.2 w warszawie w ramach World Wide Warsaw zaśpiewa Kelela, a kilka dni później (4.3 w Krakowie i 6.3 w Warszawie) czekać nas będą występy Jessie Ware. Do Polski 27.2 wraca elektroniczna formacja Son Lux. Ponownie pojawią się także raper Macklemore (tym razem bez Ryana Lewisa; wystąpi 26.4 w Warszawie) i znany z hitu “Human” Rag’n’Bone Man (2.5, Warszawa).

#DUETS

Christina Aguilera nie wydała nowej płyty od 2012 roku. Co jakiś czas pojawiają się jednak w mediach informacje wychodzące od jej współpracowników. Nie mamy pojęcia, w jakim stylu ostatecznie będzie album, jaki nosić będzie tytuł czy kiedy w końcu się ukaże, ale mamy mocne dowody by przypuszczać, że znajdą się na niej duety z dwiema wokalistkami. Jednym z gości ma być Demi Lovato, która podzieliła się na Twitterze wiadomością, iż nagrała duet swoich marzeń. Biorąc pod uwagę, że była gwiazdka Disney’a jest wielką fanką Xtiny, ich wspólna piosenka jest bardzo prawdopodobna. Bardziej zaskakują słowa P!nk, która przypadkowo wygadała się w jednym z programów telewizyjnych, iż nagrała duet z Aguilerą. Co ciekawe obie wokalistki nie przepadały za sobą latami, lecz doszły do porozumienia na planie talent show “The Voice”, gdzie P!nk była doradczynią Christiny. Pozostaje nam czekać na premierę.

#GOODBYE

Początek października przyniósł smutną wiadomość dla fanów amerykańskiego wokalisty Toma Petty’ego. Artysta, znany z działalności w zespole Tom Petty and the Heartbreakers, zmarł 2.10 w wyniku zawału mięśnia sercowego. Miał 66 lat. Pochowany został na Westwood Village Memorial Park Cemetery w Los Angeles, w miejscu, gdzie znajdują się groby takich sław jak m.in. Dean Martin, Roy Orbison i Frank Zappa. Ostatnią płytę z zespołem (“Hypnotic Eye”) wydał w 2014 roku. Jego solowa dyskografia liczy trzy krążki. Do najbardziej znanych nagrań muzyka należą m.in. “The Waiting”, “I Won’t Back Down”, “Free Fallin” i “Mary Jane’s Last Dance”.

#ANNIVERSARY

Jak to jest, że niektórzy taśmowo produkują słabe płyty a inni kończą działalność po jednym rewelacyjnym krążku? Do drugiej grupy zalicza się zespół Lindy Perry 4 Non Blondes. 13.10.1992 roku wydali swój jedyny album “Bigger, Better, Faster, More!”, który promował protest song “What’s Up?”, który szybko stał się światowym przebojem. Sama płyta po swojej premierze była numerem 1 m.in. w Niemczech, Szwecji i Austrii. 20 lat temu swój ostatni krążek (“Brand New”) zaprezentował girlsband Salt’n’Pepa. Grupa znana z takich przebojów jak “Push It” czy “Let’s Talk About Sex” nie wylansowała tym razem żadnego przeboju i po premierze albumu zawiesiła działalność. Zaczynać karierę od wydania świątecznej płyty? Tak postąpiła nastoletnia Hilary Duff, która 15.10.2002 roku obdarowała swoich fanów wydawnictwem “Santa Claus Lane”, na którym umieściła swoje wersje m.in. “Santa Claus Is Coming to Town” i “Last Christmas”. Szacuje się, że krążek w samych tylko Stanach Zjednoczonych zakupiło ponad pół miliona słuchaczy. It’s Britney, bitch! Aż trudno uwierzyć, że od premiery tych słów minęło 10 lat. Pod koniec października 2007 roku Britney Spears wróciła do show biznesu electropopowym, wspominanym z rozrzewnieniem albumem “Blackout”. Krążek ponownie uczynił z niej wielką gwiazdę a takie piosenki jak “Gimme More” czy “Piece of Me” stały się kolejnymi hitami w jej dyskografii.

#RETRO

Hello darkness my old friend, I’ve come to talk with you again. Tylko dwa wersy wystarczyły, by kompozycja “The Sound of Silence” duetu Simon & Garfunkel wskoczyła do grona moich ulubionych nagrań i powracała do mnie jak bumerang podczas pochmurnych, jesiennych tygodni. Piosenka powstała w 1964 roku, lecz na swoje “pięć minut” poczekać musiała rok, kiedy to jej wzmocniona, bardziej  rockowa wersja wskoczyła na listy przebojów. Ja jednak wolę prościutki, folkowy oryginał. Szybciej chwyta za serce. O czym artyści śpiewają? Zdania co do treści utworu są tak podzielone, że “The Sound of Silence” spokojnie ubiegać się może o miano jednej z najtrudniejszych do jednoznacznego zinterpretowania kompozycji w historii. Dla mnie jest to proroczy utwór o dzisiejszym pokoleniu, które wpatrzone w ekrany [swoich telefonów] zatraciło zdolność do komunikowania się ze sobą w realnym świecie.

#5XPIOSENKA

ASAF AVIDAN – A MAN WITHOUT A NAME. Pamiętacie jeszcze wokalistę, który kilka lat temu zdobył na pięć minut sławę dzięki remixowi “Reckoning Song (One Day)”? Ja szybko o Asafie Avidanie zapomniałam, trafiając na niego ponownie w październiku, kiedy przez przypadek w radiu usłyszałam ten utwór. Zaintrygował mnie ten głos. Byłam nawet przekonana, iż za kompozycję odpowiada jakaś debiutantka, będąca połączeniem Andry Day z Janis Joplin. Tymczasem za “A Man Without a Name” stoi facet, który odnalazł furtkę w czasie i zabrał nas w podróż do przełomu lat 60. i 70. Rasowy, bluesowy numer.

MARIAH CAREY – THE STAR. Nie ma drugiej takiej gwiazdy, która tak mocno kojarzyłaby mi się ze świętami Bożego Narodzenia. Mariah Carey nie dość, że wydała dwa albumy inspirowane tym czasem, to jeszcze wylansowała jeden z największych christmasowych przebojów w historii. Jej nowość, “The Star” (numer powstał na potrzeby bajki noszącej ten sam tytuł), sukcesu “All I Want For Christmas Is You” nie powtórzy, ale cieszy moje uszy. Mariah brzmi wspaniale a całość jest ładną balladą przywodzącą mi na myśl lata 90. Niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję. Miła odmiana po carey’owych niewypałach ostatnich lat.

MGMT – LITTLE DARK AGE. Duet znany z hitów “Electric Feel” i “Kids” wyda w 2018 roku nowy album. Zapowiada go singiel, który po prostu musiał ukazać się w czasie poprzedzającym Halloween. “Little Dark Age” jest utworem łączącym wpływy indie rocka z synthpopem. Nad całością unosi się delikatny zapach gothic, a towarzyszące wyrazistemu, wibrującemu podkładowi wokale są niesamowicie puste, mechaniczne, zdehumanizowane. Pierwsza od 2013 roku nowość od MGMT szybko stała się jednym z moich ulubionych utworów 2017 roku. Oby tak dalej.

JOHN MAUS – TEENAGE WITCH. Klimatów Halloween ciąg dalszy. Piosenkę o tytule “Teenage Witch” zaserwował nam John Maus – dawny współpracownik Ariel Pink. Na swój najnowszy album, “Screen Memories”, stworzył utwór, w którym odwołuje się do lat 80. i panującej mody na synthpop. W “Teenage Witch” czuć ducha retro. Piosenka mogłaby stać się niezłym imprezowym kawałkiem, gdyby nie pomysł Mausa na wokale – przytłumione, nieco upiorne, dochodzące jakby z oddali.

SORORITY NOISE – WEEK 51. It hasn’t been a week since you’ve fell asleep. Didn’t say goodbye, couldn’t say goodnight cichym, przepełnionym smutkiem i żalem głosem zawodzi do mikrofonu Cameron Boucher – lider formacji Sorority Noise. Ich utwór “Week 51” jest pięknym, powolnym i niezwykle delikatnym nagraniem traktującym o śmierci kogoś bliskiego. Warto w tym spokoju się zatracić.

#MOSTVIEWED

Miley Cyrus „Younger Now” (2017)
P!nk „Beautiful Trauma” (2017)
Fergie „Double Dutchess” (2017)
Benjamin Clementine „I Tell A Fly” (2017)
#CUTOFF: wrzesień ’17
Chelsea Wolfe „Hiss Spun” (2017)
The National „Sleep Well Beast” (2017)
Jessie Ware „Glasshouse” (2017)

Nick Cave and the Bad Seeds „The Good Son” (1990)
SING WITH ME: P!nk

#LASTFM

TOP10 artystów października

  1. Jessie Ware
  2. St. Vincent
  3. The National
  4. Chelsea Wolfe
  5. P!nk
  6. Fergie
  7. Benjamin Clementine
  8. Fink
  9. King Dude
  10. Nick Cave and the Bad Seeds

TOP10 piosenek października

  1. MØ – Slow Love
  2. The National – Sleep Well Beast
  3. The National – Turtleneck
  4. Lord Huron – The Night We Met
  5. The National – Nobody Else Will Be There
  6. Jessie Ware – Last of the True Believers
  7. Benjamin Clementine – God Save the Jungle
  8. Nick Cave and the Bad Seeds – The Hammer Song
  9. St. Vincent – Cruel
  10. Fink – Day 22

TOP10 płyt października

  1. The National – Sleep Well Beast
  2. Jessie Ware – Glasshouse
  3. Benjamin Clementine – I Tell a Fly
  4. Fergie – Double Dutchess
  5. Fink – Resurgam
  6. St. Vincent – Strange Mercy
  7. P!nk – Beautiful Trauma
  8. Nick Cave and the Bad Seeds – The Good Son
  9.  MØ – No Mythologies to Follow
  10. Miley Cyrus – Younger Now

8 Replies to “#CUTOFF: październik ’17”

  1. Asaf jest świetny, uwielbiam go od dawna. Ale co do “New Rules” to, tak, mnie jednak trzeba przekonywać, że to jeden z większych przebojów tego roku. Lipie życzę wszystkiego najlepszego, ale ta piosenka jakoś mnie średnio kręci.

    Nowy wpis u mnie, zapraszam i pozdrawiam 🙂

  2. Zaintrygował mnie Asaf Avidan – w życiu bym nie przypuszczała, że ten głos należy do mężczyzny. Ale podoba mi się, lubię takie klimaty. I czekam z niecierpliwością na duet P!nk i Christiny, jeśli rzeczywiście taki powstał 🙂

  3. Muszę wreszcie wziąć się za słuchanie Franz Ferdinand, bo znam ich tylko jedną piosenkę. Tak samo “Blackout” jest jedynym albumem Britney, który przesłuchałam.
    Najbardziej lubię “Mrs Robinson” i “Americę” Simona&Garfunkela, ale do “The Sound Of Silence” też miło wrócić.
    Nie pomyślałabym, że “Teenage Witch” powstało w 2017. Kawałek nie w moich klimatach, ale słucha się przyjemnie.
    Śmierć Toma zdefiniowała cały mój miesiąc, fajnie, że o nim wspomniałaś.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  4. Czekam na nowe Franz Ferdinand, jestem bardzo ciekawa tej płyty, singiel wypada nieźle. Przypomniałaś mi też o “Slow Love”, której daaawno nie słyszałam.
    Nowy wpis na goodsoundsvibes.blogspot.com
    Pozdrawiam 😀

Odpowiedz na „Arco IrisAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *