#819 SZA “CTRL” (2017)

Naprawdę nazywa się Solána Imani Rowe a jej sceniczny pseudonim SZA jest niczym innym jak skrótem od Sovereign Zig-Zag Allah. Krążyła od 2011 roku po obrzeżach show biznesu, by w 2017 roku wydać debiutancki album, który szybko zdobył popularność i uznanie wśród fanów czarnych brzmień. Na naszych oczach wyrosła nowa gwiazda r&b, proponująca jednak coś więcej niż tylko r&b.

“Ctrl” jest płytą, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, iż pisanie recenzji zaraz po premierze danego wydawnictwa mało kiedy jest dobrym pomysłem. Na samym początku krążek bardzo mnie irytował i nużył. Piosenki zlewały mi się w jedno a sama SZA jawiła się jako mało odważna, za bardzo zachowawcza piosenkarka, której kariera po debiutanckim albumie i tak przygaśnie, bo potrzebne będzie miejsce dla innej, podobnie śpiewającej dziewczyny. Z “Ctrl” przeprosiłam się dopiero niedawno, przez pewien czas nie chcąc słuchać niczego innego. Okazało się, że ta muzyka potrafi wciągnąć, będąc wyważoną mieszanką r&b, neo soulu, hip hopu, elektroniki czy nawet popu.

Początek płyty jest bardzo udany. Współtworzony przez Pharrella Williamsa kawałek “Supermodel” jest flirtującą z niespiesznymi, niezbyt gwałtownymi rockowymi klimatami kompozycją, w której najbardziej zaskakuje opanowanie artystki, która śpiewa o facecie, który rzucił ją w Walentynki. Wspomniany Williams nie jest jedynym gościem na albumie. W podszytym wyrazistym bitem “Love Galore” udziela się Travis Scott, a w jeszcze lepszym, powolnym i zmysłowym “Doves in the Wind” słyszymy Kendricka Lamara. Udaną współpracę SZA zaliczyła także z Jamesem Fauntleroy’em (nowoczesna soulowa wokalna przekładanka) i Isaiahem Rashadem (rewelacyjne, klubowe, utrzymane w średnim tempie “Pretty Little Birds”). Bronią się również solowe nagrania SZA. Warto sięgnąć po zerkające w stronę melodyjnego popu “Drew Barrymore”; przyjemny, choć nienowatorski popis r&b “The Weekend” (z samplami “Set the Mood (Prelude)” Justina Timberlake’a z 2006 roku) czy łagodne, może nawet usypiające i bazujące na akustycznych dźwiękach “20 Something”. Pozytywne wrażenia zostają także po przesłuchaniu takich kompozycji jak “Go Gina”, “Broken Clocks”, “Normal Girl”, zawierającego elementy jednego z utworów disco queen Donny Summer z połowy lat 70. “Anything” i “Garden (Say It Like Dat)”, w którym wokalistka zdradza nam swoje marzenie – chce, by jej obiekt westchnień ją pokochał. Mniej udane piosenki? Znalazłam na “Ctrl” tylko jedną, do której ciężko jest mi się przekonać – “Prom”. W numerze tym SZA bawi się z popowymi i tanecznymi rytmami, śpiewając o życiu “tu i teraz”. Całość wydaje mi się jednak być dość dziecinna i bardziej pasująca do wokalistek pokroju Kehlani.

Na stworzenie debiutanckiej płyty masz mnóstwo czasu. SZA siedziała nad swoją trzy lata, nawiązując nie tylko ciekawe kontakty w branży muzycznej, ale przede wszystkim wielu rzeczy doświadczając w swoim prywatnym życiu. “Ctrl” nazwać można jej osobistym pamiętnikiem, w którym najwięcej miejsca poświęciła na opisywanie swych miłosnych doświadczeń, rozterek, zawodów. Nie do końca mimo to jest aż tak rozczarowana płcią przeciwną, skoro do współpracy zaprosiła wielu facetów. Przy ich pomocy stworzyła jednak bardzo kobiecą płytę. I niezwykle udaną. Warto dać jej szansę i nie oceniać po jednym podejściu. Nie wiadomo, czym “Ctrl” będzie za dziesięć lat, ale w 2017 roku ładnie błyszczy.

Warto: Doves in the Wind & Pretty Little Birds

5 Replies to “#819 SZA “CTRL” (2017)”

  1. DZIĘKUJĘ. Cenię sobie Twoje muzyczne zdanie i chciałam wiedzieć, czy warto się zainteresować SZA, bo w tych duetach z Rihanną i Maroon 5 fajnie wypadła, a bałam się, że okaże się stratą czasu. Teraz rozpaliłaś moją ciekawość. 🙂

  2. Nie widze nic zlego w recenzowaniu plyty tuz po premierze. Sa plyty, ktore spodobaly mi sie dopiero po kilku latach, ale w niczym nie zmienia to pierwszego (drugiego, trzeciego) wrazenia, ktore sie mialo na poczatku.

    Co do SZA, te dwie piosenki brzmia calkiem ciekawie juz na pierwszy rzut ucha, wiec chetnie puszcze sobie reszte ktoregos wieczora 🙂

Odpowiedz na „~bartosz-po-prostuAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *