#823 Gwen Stefani “You Make It Feel Like Christmas” (2017)

Ostatnio ktoś mi uświadomił, że mamy już grudzień. Wiem, że czas szybko leci, ale żeby aż tak? Znów wszędzie pojawiły się choinki, a ulice rozświetliły różnokolorowe światełka. Sklepy jak zawsze nie wyprzedały wszystkich zniczy a już zaczęły wprowadzać na półki czekoladowe Mikołaje. Bożonarodzeniowe szaleństwo postanowiła wyprzedzić amerykańska wokalistka Gwen Stefani, która swój czwarty solowy krążek (a pierwszy świąteczny) wydała na samym początku października. Szkoda, że nie w sierpniu.

Tak czy inaczej aktywność artystki mocno mnie zaskoczyła. Poprzednio z zaprezentowaniem nam trzeciej płyty czekała dziesięć lat, a tu nagle otrzymujemy porcję nowej muzyki rok po poprzedniej. Można jednak powiedzieć, iż Gwen nie wysiliła się zbytnio. W końcu niepisaną tradycją jest, że świąteczne wydawnictwa są zbiorem coverów mniej lub bardziej znanych christmasowych kompozycji. Stefani nie starała się być bardzo oryginalna i sięgnęła po klasykę klasyki. Na “You Make It Feel Like Christmas” pojawiają się więc takie utwory jak “Jingle Bells”, “White Christmas” czy “Let It Snow”. Ciekawostką jest jednak spora grupa autorskich piosenek, i to od nich warto zacząć przygodę z tym albumem.

Z oryginalnych propozycji Gwen najlepiej wypada “My Gift Is You” – popowo-soulowa, romantyczna kompozycja przepełniona takimi wyznaniami jak all I need is love and the truth and I got it, my gift is you. Utwór ten, jak na pewno domyślają się osoby śledzące choć trochę prywatne życie wokalistki, kierowany jest do jej obecnego ukochanego: Blake’a Sheltona. Para nagrała razem pozytywne, łączące popową duszę Stefani z korzeniami artysty country “You Make It Feel Like Christmas”. Słuchając autorskich piosenek Amerykanki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie od początku przeznaczone były na świąteczny krążek. Oprócz wspomnianego “My Gift Is You” mało christmasowo brzmi ballada “When I Was a Little Girl” oraz muśnięte dęciakami, stylizowane na lata 60. “Never Kissed Anyone With Blue Eyes Before You”. Piosenki te równie dobrze odnaleźć by się mogły na zwyczajnej płycie wokalistki. W świąteczny klimat prościej wprowadzić mogą przepełnione żywymi instrumentami “Under the Christmas Light” i uderzające w poważniejsze tony “Christmas Eve”.

Z coverów najbardziej do gustu przypadła mi rozpędzona, jazzująca przeróbka “Jingle Bells”, ładnie pasująca do wesołego usposobienia Gwen Stefani. Przyjemnie słucha się także podobnie powolnych, orkiestrowych, eleganckich “White Christmas”, “Let It Snow” i “Santa Baby”. Kompletnie za to nie przekonuje mnie wyprana z emocji, spłycona wersja “Silent Night” oraz niemiłosiernie się dłużące, pozbawione tej nutki melancholii “Last Christmas”.

Można oczywiście zadać pytanie, czy kolejna świąteczna płyta od pop gwiazdy jest naprawdę tym, czego potrzebujemy w te Boże Narodzenie. Są jednak tacy artyści, którzy do tej świątecznej otoczki nijak mi nie pasują. Jedną z takich wokalistek była Gwen Stefani, w przypadku której wciąż w pamięci mam albo rockowe klimaty znane z nagrań No Doubt albo zadziorne piosenki w stylu “Hollaback Girl”. Album “You Make It Feel Like Christmas” wyszedł jej mimo wszystko całkiem zgrabnie, choć nie do wszystkich piosenek w tym grudniowym czasie chciałabym wracać.

Warto: Jingle Bells & My Gift Is You

12 Replies to “#823 Gwen Stefani “You Make It Feel Like Christmas” (2017)”

  1. Ja ze świątecznych albumów lubię ten Franka Sinatry i Michaela Buble. 🙂 Właśnie wstawiłam post na bloga na temat świątecznej muzyki 🙂 Zapraszam. 🙂

  2. Myślałam dzisiaj albo wczoraj o tej płycie.
    Zaciekawiło mnie “When I Was a Little Girl” i rzeczywiście jest mało świąteczne. Zamiast gwiazdkowego albumu Gwen powinna częściej myśleć o studyjnych płytach.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  3. Ech………, Gwen Stefani i piosenki świąteczne. Trochę jak karp z plastiku w wigilijny wieczór 😉
    To, co do tej pory usłyszałem z tej płyty to małe potworki, które wywołują we mnie totalny sprzeciw, ale nie będę się zagłębiał w temat.

    Przy okazji mały nius. Podobno blog.pl przestaje istnieć, więc poniżej mój nowy adres. Zapraszam serdecznie 🙂

    http://bartosz-po-prostu.com

  4. O, to rzeczywiście się pośpieszyła z tym październikowym wydaniem płyty świątecznej 🙂 zaczęło się naprawdę nieźle, “Jingle bells” jest urocze i żywe, z pozostałych kawałków podoba mi się jeszcze “Let it snow” (chociaż wersji Sinatry nic nie przebije) i “You Make It Feel Like Christmas”. Reszta jest w porządku, ale jakoś nie zapada na dłużej w pamięci.

  5. Nie znam tej płyty i jakoś nie ciągnie mnie, żeby przesłuchać. Ze świątecznych albumów lubię najbardziej Michaela Buble. 😀
    Zapraszam na nowy wpis – goodsoundsvibes.blogspot.com
    Pozdrawiam!

Odpowiedz na „RblfleurAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *