Chociaż zawsze bardzo chciałam, nigdy nie udało mi się dotrzymać postanowienia, by uważnie obserwować polską scenę muzyczną w celu wyłapywania debiutantów, którzy za parę lat mogliby stać się mocną marką i śmiało konkurować z najpopularniejszymi artystami. Mimo iż Rosalie – wokalistka, której pierwszej płycie się dziś przyjrzę – nie jest nowicjuszką, jej twórczość dotarła do mnie dopiero po styczniowej premierze “Flashback”. Lepiej późno niż wcale, nie?
Urodzona w Berlinie a dorastająca w Poznaniu artystka wśród swoich muzycznych inspiracji wymienia m.in. Destiny’s Child, Aaliyah, TLC i Kelelę. To mówi nam wszystko o jej własnej twórczości. Rosalie postanowiła udowodnić, że w Polsce da się robić smakowite r&b. Czasem subtelne, bardzo kobiece i kołyszące. Innym razem wzbogacone mocniejszym basem czy wyrazistszym, elektronicznym podkładem. I gdyby nie kilka polskich numerów pomyśleć by można, iż mamy do czynienia z nową amerykańską gwiazdą alternatywnego r&b.
Skoro już mowa o utworach w ojczystym języku… Z polskiej reprezentacji najbardziej do gustu przypadła mi kompozycja “Po co”, w której postawiono na wokalne harmonie Rosalie i towarzyszącego jej Mateusza Dopieralskiego z formacji Bitamina. Cały kawałek – będącym dialogiem dwójki wciąż nieobojętnych sobie ludzi – jest oszczędnym, muśniętym dźwiękami saksofonu utworem. Znakomicie słucha się także odprężającego, posiadającego zapętlony, wpadający w ucho refren “Spokojnie”; słodkiej, rozmarzonej, utrzymanej w średnim tempie “Królowej” (mój drugi faworyt!) oraz ciekawie wykonanego “A pamiętasz?”. Pozytywnie zaskakują również i anglojęzyczne kompozycje. Warto przede wszystkim sięgnąć po mroczniejszy electro pop postaci “U.N.D.E.R.S.T.A.N.D.”; osadzone niemalże na hip hopowych bitach “Holding Back”; rozmyte “Home”; pełne wokalnych manewrów i zabaw “About Us” oraz masywne “The Killing”.
“Flashback” jest albumem, na jaki czekałam, choć nie do końca byłam tego świadoma. Długi czas żyłam bowiem w przekonaniu, że mimo iż polska muzyka ma do zaoferowania wiele różnorodnych dźwięków, nie udźwignie próby zmierzenia się z wymagającym gatunkiem, jakim jest r&b. Ten styl albo się czuje, albo nie. Rosalie, chociaż jest filigranową blondynką o jasnej karnacji, udźwignęła temat ze sporym wdziękiem, tworząc materiał nowoczesny, lecz jednocześnie mocno zakorzeniony w latach 90. To jak przeglądanie zdjęć z przeszłości na nowoczesnym sprzęcie. Osobliwy, wspaniały flashback i mój kandydat do miana polskiej płyty roku.
Warto: Po co & Królowa
Świetna płyta. Odkąd tylko się pojawiła często mi towarzyszy. Wśród swoich ulubieńców wymieniłabym(na tę chwilę!) “Spokojnie”, “Królową” i “Holding Back”.
Zapraszam na nowy wpis.
Pozdrowienia. 🙂
Lubię Rosalie. i w sumie jest to już któraś recenzja tej płyty, jaką czytam. Wszyscy zachwyceni, no i rzeczywiście kilkoma utworami można się zachwycić 😉
Fajnie,że stworzyła dobry krążek 🙂
Polska wokalistka śpiewająca r&b? Może się skuszę 🙂
Nowy post, zapraszam
http://scarlett95songs.blogspot.com/
I robi to znakomicie 🙂
Jakoś nie przepadam za jej muzyką. Zapraszam na nowy post ania-solo.blogspot.com.