#1000 Melanie Martinez “K-12” (2019)

Jeszcze przed chwilą Crybaby kręciła się na karuzeli, poznawała alfabet i bawiła się lalkami. Dziś zaczyna edukację i zostaje uczennicą tajemniczej placówki K-12 Sleepaway School. Nie będzie to dla niej czas łatwy, lekki i przyjemny. Losy dziewczyny na porcję piosenek po raz drugi przełożyła Melanie Martinez – amerykańska wokalistka, która mimo młodego wieku (rocznik ’95) przekonała się, jak nietrwały bywa dobry PR. Po skandalu ze swoim udziałem zniknęła, ale wolny czas poświęciła na projekt “K-12”.

Cztery lata. Tyle zajęło Martinez doprowadzenie do końca kolejnego etapu swojej kariery. Po raz kolejny udowodniła, że ambitna z niej artystka. Nie tylko ponownie oparła swój krążek na konkretnym pomyśle (tym razem z przedszkola przeskoczyła na wchodzenie w dorosłość i problemy młodych ludzi), tworząc coś w stylu koncepcyjnej płyty, ale i zadbała o jego wizualną stronę. Era “Cry Baby” cieszyła się teledyskami do niemalże każdej piosenki. “K-12” poszło znacznie dalej. Melanie zabrała się bowiem za reżyserię i przekazała w nasze ręce osobliwy popowy musical. Sukces na obu polach czy przerost formy nad treścią?

Pod same szkolne drzwi dowozi nas autobus mknący przy dźwiękach niesionego dziecięcą rymowanką “Wheels on the Bus”. Piosenka wpada w ucho, choć nieco irytują dziecięce wokalizy Martinez. Trzeba jednak do nich przywyknąć i je zrozumieć, bo w końcu artystka wciela się tu w rolę nastolatki. Bardziej do gustu przypadło mi spokojne (jak na opowieść o mobbingu), lekko zahaczające o hip hopowe klimaty “Class Fight”. Uczestników klasowej bójki czeka spotkanie z dyrektorem. Poświęcone mu trapowo-popowe “The Principal” jest pełnym krytycznych słów (everybody thinks that you’re fucking ugly) utworem o drugim dnie – Melanie dołącza do grona wykonawców negatywnie reagujących na prezydenta USA. Całość jest jednak mało porywająca. Kolejnym wzlotem jest nieprzekombinowane “Show and Tell” traktujące o wystawianiu się na widok publiczny. Jest w tej piosence coś niesamowicie smutnego. Problemy odbijają się na zdrowiu Crybaby i doprowadzają ją do “Nurse’s Office”, gdzie próbuje dojść do siebie przy cyrkowych muzycznych motywach. Kompozycja poprzedza jedne z najciekawszych momentów “K-12”: “Drama Club” i “Strawberry Shortcake”. Pierwszy z kawałków cechuje wyrazistsza linia melodyczna i trochę więcej emocji zawartych w śpiewie Amerykanki (Melanie ponownie porusza temat sławy, przyznając m.in. I don’t wanna be an actress, living by a script). Niespieszne “Strawberry Shortcake” muzycznie nie zachwyca, ale eksploruje ważne zagadnienie, jakim jest uprzedmiotowianie kobiet.

Jakie inne problemy roztrząsa w swoich nowych piosenkach artystka? Nieobcy jest jej temat fałszywych przyjaciół (“Lunchbox Friends”); zaburzeń odżywiania (elektropop ze wstawkami pianina “Orange Juice”) czy nawet pedofilii (romans nauczyciela z uczennicą w zmysłowym “Teacher’s Pet”). Co w końcu dzieje się w Crybaby? Nie udaje jej się pokonać wszystkich przeciwności losu, ale w zamykającym album nagraniu “Recess” (aranżacyjna retro popowa perełka!) śpiewa o tym, że warto czasem odpuścić i zrobić sobie przerwę.

Mam za sobą zarówno odsłuch samej płyty, jak i seans filmu nakręconego przez Melanie Martinez, w którym kompozycje w sposób chronologiczny się pojawiają. I szczerze przyznam, że w tym zestawie to naprawdę działa. Infantylny alt pop w wykonaniu Martinez ładnie pasuje do pastelowego, choć niepokojącego świata pełnego demonów przywdziewających różowe wdzianka, który w swoim filmie wykreowała. Osobno soundtrack, jak spokojnie można “K-12” określić, robi mniejsze wrażenie. Mniej tu w porównaniu do “Crybaby” intrygujących, świetnych kompozycji. Są po prostu poprawne, sympatyczne popowe piosenki, którym jednak daleko do radiowej banalności. Mniej się tu dzieje, całość trzyma równe tempo.Najlepiej broni się warstwa liryczna, bo Melanie Martinez jest dobrą obserwatorką rzeczywistości.

PS. Aż się boję co to będzie, jak Crybaby pójdzie na studia.

Warto: Show and Tell & Drama Club & Recess

__________________________

#001 Rihanna Rated R
#100 Jennifer Lopez Love?
#200 Joss Stone Introducing Joss Stone
#300 Leona Lewis Glassheart
#400 Jessie J Alive
#500 Charli XCX True Romance
#600 Janet Jackson The Velvet Rope
#700 Frank Ocean channel ORANGE
#800 Leonard Cohen Death of a Ladies’ Man
#900 Ravyn Leane “Crush”
#1100 ???

9 Replies to “#1000 Melanie Martinez “K-12” (2019)”

  1. Faktycznie numery poprawnie wyprodukowane. To dobry POP, ale mnie osobiście nie zatrzymał na dłużej.

    P.S.
    Gratuluję okrągłego 1000! Nie lada wyczyn, tak więc gratuluję samozaparcia i lekkiego “pióra”. Oczywiście życzę kolejnego tysiąca 🙂

    Pozdrawiam!
    wmuzyce.wordpress.com

  2. Koncepcja wydaje się naprawdę fajna, ale, prawdę mówiąc, mnie jej twórczość specjalnie nie porywa.
    Gratuluję 1000 recenzji! Podziwiam samodyscyplinę 😉
    Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam!

  3. Myślę, że “poprawny” to odpowiednie słowo do tego albumu. Nie podzielam jednak Twojego entuzjazmu co do “Show & Tell”, dla mnie to jeden z najgorszych utworów na płycie. 😛
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  4. Hm, zwyczajne popowe granie, a poza tym mam wrażenie, że dziewczyna trochę sepleni 😉 Muzycznie wszystko brzmi ok, ale wydaje mi się być raczej pozbawione charakteru.

    PS. Zastanawiałem się co zrobisz na #1000 i jednak liczyłem na jakieś nietypowe podsumowanie, albo jakiś album, którego byś normalnie nie zrecenzowała 🙂 Tak czy inaczej wielkie gratulacje! 🙂

    Nowy wpis na http://bartosz-po-prostu.com – zapraszam

    1. Heh już nie planuję takich rzeczy bo nie mam na to czasu. Po prostu piszę sobie tę Melanie i nagle “o, numer 1000” ?

Odpowiedz na „TomaszAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *