W SZUFLADZIE: Kylie Minogue – Kylie Minogue

W latach 80. australijska wokalistka i aktorka Kylie Minogue lansowała hit za hitem. Cały świat bawił się przy jej beztroskich przebojach pokroju “I Should Be So Lucky”, “The Loco-Motion”, “Hand on Your Heart” czy “Never Too Late”. W latach 90. moda na pop made by Kylie przeminęła. I chociaż współczuć można Minogue tego braku komercyjnych sukcesów, jej muzyce wyszły one na dobre. Nie mająca nic do stracenia wokalistka rzuciła się w wir ambitniejszych projektów. 25 lat temu premierę miało dzieło “Kylie Minogue”. Zebrałam dla was kilka piosenek, które rzucają nowe światło na to wydawnictwo. I już powiem, że mogło brzmieć kompletnie inaczej.

INFORMACJE O PŁYCIE


Fotografia zdobiąca kanadyjskie wydanie albumu.

Płytą “Let’s Get to It”, która okazała się być komercyjną klęską, zakończyła się współpraca Kylie z wytwórnią PWL. Artystka znalazła nowy dom – label Deconstruction, specjalizujący się w tanecznych (house, techno) undergroundowych brzmieniach. Pod jego skrzydłami wydała imienny krążek, na którym połączyła pop z r&b, housem, trip hopem i new jack swingiem. Efekt? Naprawdę udany. “Kylie Minogue” ukazało się w paru wersjach. Swoje osobne edycje otrzymali słuchacze z Japonii i Kanady. W pierwszym kraju ich uszy cieszyły dwa bonusy – “Love Is Waiting” i “Nothing Can Stop Us”. Kanadyjczycy otrzymali zaś francuską wersję “Confide in Me” – “Fie-toi à moi”.

ODRZUCONE UTWORY

ASTON MARTIN. Pierwsze podchody do “Kylie Minogue” obyły się w 1993 roku. Artystka spotkała się wówczas w studiu z duetem The Rapino Brothers, który produkował wcześniej m.in. dla Take That. Jednym z efektów ich posiedzeń jest mało udany track “Aston Martin”, który brzmi jak próba przeniesienia hitów Minogue z lat 80. do nowej dekady.

AT THE END OF THE DAY. The Rapino Brothers maczali palce w wielu numerach, które początkowo określać miały kierunek nowej płyty Kylie. Kolejnym przeciętniakiem jest utrzymane w średnim tempie “At the End of the Day”, które przez swoje nawiązania do r&b brzmi, jakby australijska gwiazda chciała pobawić się w Janet Jackson. Efektem jest jednak infantylna piosenka, którą w 1999 roku nagrać mogła Britney Spears. I jej by to pasowało.

FOR ALL I’M WORTH. O ile dwie poprzednio wspomniane kompozycje udowadniały, jak długą drogę przeszła Kylie od pierwszych prób po odnalezienie pomysłu na imienny krążek, tak spokojniejsze, zmysłowe “For All I’m Worth” podpowiada, że właśnie przy tej piosence Minogue i The Rapino Brothers zapaliła się lampka i stwierdzili “to jest to”. Utwór brzmi smakowicie, a kobiecego, nieprzesłodzonego uroku dodają mu niższe wokalizy artystki.

LIVING FOR YOUR LOVING. Głośniej i bardziej tanecznie, ale w fajnym stylu – taki jest mało radiowy numer “Living For Your Loving”, który także wszedł w skład sesji z The Rapino Brothers. Co ciekawe plany wobec piosenki były całkiem poważne. Zadebiutować bowiem miała jako strona B singla “Where Is the Feeling?”. Zastąpiła ją masa remixów opublikowanego oficjalne kawałka, a on sam po średnim komercyjnym przyjęciu (#16 w UK, #31 w Australii) zamykał erę “Kylie Minogue”.

LOVE IS ON THE LINE. Kanciaste disco ukryte pod szyldem “Love Is on the Line” szybko zostało przez Minogue odrzucone. Jest jednak utworem poddanym recyklingowi. W 1995 roku piosenka trafiła bowiem do… Edyty Górniak. Jak do tego doszło? Polska artystka przebywała w Londynie w tym samym czasie co Kylie. Korzystały nawet z usług tego samego studia. Mocniejszy wokal Górniak broni się w tym numerze całkiem dobrze. Obie wokalistki emanują podobną energią.

OUR LOVIN’ (THE LIGHT I WAS LOOKING FOR). Ostatni znany nam efekt współpracy Minogue z The Rapino Brothers. Pierwszy raz usłyszeliśmy o kompozycji w 2014 roku. Ona sama do sieci wyciekła dopiero pod koniec 2016 roku. Warto było czekać? Moim zdaniem tak, choć nie jest to numer, który widziałabym na albumie. Aczkolwiek Kylie w orkiestrowymwdzianku zawsze jest przeze mnie mile widziana.

Z The Rapino Brothers Minogue nagrała jeszcze kilka piosenek, jednak wszystkie, poza jedną, nie zostały odrzucone. Tym wyjątkiem było “Automatic Love”. Tym samym numer ten jest jedynym utworem na płycie, w gronie którego autorów figuruje nazwisko australijskiej wokalistki. Wczesne sesje (te z 1993 roku) odbyły się także pod okiem Saint Etienne – londyńskiego zespołu wykonującego muzykę z pogranicza alt dance i indie pop. Na wyciek “When Are You Coming Home?”wciąż czekamy, ale posłuchać możemy coveru “Nothing Can Stop Us”, który trafił na stronę B singla “Confide in Me”. Ten jazzujący, śpiewno-rozgadany numer tylko zaostrzył apetyt na więcej kompozycji tandemu Kylie x Saint Eteinne. Komu mało klimatów “Kylie Minogue”, powinien zainteresować się “If You Don’t Love Me” (kolejny B side “Confide in Me”), “Love Is Waiting” (japoński bonus), “Gotta Move On” i “Difficult by Design” (obie trafiły na składankę “Hits+”).

4 Replies to “W SZUFLADZIE: Kylie Minogue – Kylie Minogue”

  1. Pamiętam “Love Is On the Line”, gdzieś z telewizji i oczywiście w wersji Edyty Górniak i rozbawił mnie fakt, że to w spadku po Kylie. Może dlatego, że nigdy nie lubiłem tej piosenki.

    Co do samej płyty, to wiadomo – “Confide In Me” jest jednym z najlepszych utworów Kylie w ogóle, chociaż bardzo rzadko do niego wracam. Wolę “Impossible Princess” 😉

    Nowy wpis na http://bartosz-po-prostu.com – zapraszam.

Odpowiedz na „bartosz-po-prostuAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *