Luźne taśmy: sierpień ’20

Postapokaliptyczny utwór jazzowo-popowej wokalistki. Wspomnienie zespołu, który jak mało kto intrygująco mieszał rock z jazzem. Kawałek wyciągnięty z nowej płyty najpopularniejszego polskiego rapera. Nostalgiczne wspomnienie ciepłej Kalifornii. Te i inne nagrania znajdziecie na moich sierpniowych taśmach.

TACO HEMINGWAY X KACHA KOWALCZYK 1990S UTOPIA (2020)

Nie ma wakacji bez nowej muzyki od Taco Hemingway’a. Tym razem polski raper przytrzymał nas nieco dłużej w niepewności. W końcu pod koniec sierpnia opublikował krążek “Jarmark”. Nadal jestem większą fanką jego starszych albumów, lecz kompozycja “1990s Utopia”, w której Taco gości Kasię z Coals naprawdę porusza, będąc smutnymi wyznaniami małżeństwa, którego życie rozminęło się z oczekiwaniami.

W żywocie pięknym jak z reklamy miejsca nie ma na moje plany

MORPHINE WHISPER (1995)

Wiele świetnych zespołów rozwinęło skrzydła w latach 90., ale mało który swoją muzyką wywołuje u mnie takie ciarki, co Morphine. Historia formacji jest niestety krótka i tragiczna – jej lider (obdarzony niskim, głębokim głosem Mark Sandman) doznał ataku serca podczas jednego z koncertów, na skutek czego zmarł. Zostawił po sobie wiele świetnych nagrań. Moim ulubieńcem jest rozgrzewające, lecz mające w sobie coś niepokojącego jazz-rockowe “Whisper”.

I know it drives you crazy when I pretend you don’t exist

NAO APPLE CHERRY (2016)

Powrót do dyskografii brytyjskiej wokalistki NAO zaowocował nie tylko zakopaniem się na długie godziny w albumach “For All We Know” i “Saturn”, ale także przypomnieniem sobie jej epek. Na nowo zakochałam się w “Cherry Apple” – piosence o niespiesznym rytmie, w której delikatne, na swój sposób słodkie, ale i niepewne wokale artystki przecinają się z ostrzejszymi, elektronicznymi bitami. Sporo w tym utworze napięcia wywołanego rozterkami bohaterki nagrania, która zastanawia się nad przyszłością swego związku.

You’d be craving me like a honey plum

FKA TWIGS HOME WITH YOU (2019)

Od kilku lat sierpień kojarzy mi się z twórczością FKA twigs. To właśnie w tym letnim miesiącu najbardziej zasłuchiwałam się w jej “LP1” i epce “M3LL155X”. W tym roku postanowiłam przypomnieć sobie album “Magdalene” i z miejsca moim ulubieńcem zostało nagranie “Home with You”. Elektro-hip hopowa kompozycja o zaaranżowanym na pianino wstępie i potężnym, smyczkowym zakończeniu zaintrygowała mnie zmiennymi wokalizami FKA – od tych delikatnych, kruchych, po te brzmiące dość złowrogo.

I’ve never seen a hero like me in a sci-fi

THE MAMAS AND THE PAPAS CALIFORNIA DREAMIN’ (1965)

Trzeba mieć takie miejsce na świecie, w którym czujemy się bardzo dobrze i szczęśliwie. W przypadku członków kwartetu The Mamas and the Papas jest nim słoneczna Kalifornia. Hołd temu miejscu zespół oddaje w folkowej kompozycji “California Dreamin'”. Ciekawa jest sama historia powstania tego utworu – tekst napisany został podczas mroźnej zimy, którą John i Michelle Phillips spędzili w Nowym Jorku, tęskniąc za słońcem. Całość jest tak pociągająca i udana, że za każdym razem i mi udziela się ta sama nostalgia.

I’ve been for a walk on a winter’s day

ALEX KAPRANOS X CLARA LUCIANI SUMMER WINE (2020)

Nie ma chyba co się kłócić – “Summer Wine” Nancy Sinatry i Lee Hazlewooda z 1967 roku jest jednym z najlepszych damsko-męskich duetów w historii. Coverów powstało sporo, ale na mojego faworyta wyrosła tegoroczna nowość. Swoją wersję kompozycji zarejestrował Alex Kapranos (lider Franz Ferdinand) i francuska wokalistka Clara Luciani, która nie zrezygnowała z ojczystego języka. Całość brzmi dojrzale, słodko, ale jednocześnie zmysłowo. Idealny soundtrack  na ostatnie letnie dni i noce.

My eyes grew heavy and my lips they could not speak

NORAH JONES MY DEAR COUNTRY (2007)

Norah Jones i pianino to zawsze świetne połączenie. A kompozycją, w której ten duet wypada szczególnie okazale i niesamowicie, jest “My Dear Country” z wydanej przed trzynastoma laty płyty “Not Too Late”. Melodia wygrywana przez artystkę jest tajemnicza i podszyta niepokojem. Podobnie jak jej głos – Jones sprawia wrażenie osoby, która ostrzega świat przed zbliżającą się katastrofą, jednocześnie zdając sobie sprawę, że nie da się nic na nią zaradzić. Powstanie utworu zainspirowane zostało wyborami prezydenckimi w USA, które przebiegły nie po myśli wokalistki.

I cherish you, my dear country

MILEY CYRUS SPACE BOOTZ (2015)

Wydaje mi się, że Miley może się już dwoić i troić, lecz w jej dyskografii nie pojawi się już nigdy tak okazała płyta, jak “Miley Cyrus and Her Dead Petz”. To, co się tam dzieje, wykracza poza wszelkie pojęcie. Ilość dźwiękowych inspiracji też jest okazała. Moje uwielbienie do takich tracków jak “Cyrus Skies”, “Evil Is But a Shadow” czy “Dooo It!” nie zmalała ani odrobinkę, ale ostatnio chętniej sięgam po cosmic pop – “Space Bootz”. Przestrzenna kompozycja ma w sobie sporo nostalgii. I smutku, bo wokalistka wspomina w niej utraconą miłość.

My biggest fear is not being with you

 

KATY PERRY LAST FRIDAY NIGHT (T.G.I.F) (2010)

Niedawna dziesiąta rocznica “Teenage Dream” zachęciła mnie do ponownego, pierwszego od paru lat sięgnięcia po drugi studyjny album Katy Perry. Każda piosenka to inna muzyczna bajka, a tą moją (po kilku tygodniach lockdownu i siedzenia w domu) jest imprezowe, puszczające do słuchacza oczko “Last Friday Night (T.G.I.F)”. Mało która inna popowa wokalistka ma na swoim koncie tak udany i niebanalny hymn weekendowej nocy. A ta saksofonowa solówka wciąż czaruje.

Pictures of last night ended up online

MARIAH CAREY X LAURYN HILL SAVE THE DAY (90’s) (2020)

Serio? Dopiero teraz? Nie dokopałam się do informacji, kiedy “Save the Day” powstało, ale obstawiam 1996-1997 rok, kiedy to Mariah Carey otworzyła się na raperów (album “Butterfly”), a Lauryn Hill była po premierze “The Score” z The Fugees, na którym umieściła samplowany w “Save the Day” numer “Killing Me Softly”. Ich wspólna piosenka łączy balladową naturę Mariah z wyrazistym, najtisowym hip hopowym bitem i agresywniejszą Lauryn. Nie mogło się to udać, ale efekt pozytywnie zaskakuje.

We always say these words that don’t mean too much

4 Replies to “Luźne taśmy: sierpień ’20”

  1. Uwielbiam California Dreamin. Niby jest o cieple, ale mnie zawsze kojarzy się z jesienią i właśnie taką nostalgią. Z pozostałych kawałków zainteresowało mnie Whisper i myślę, że teraz często będzie u mnie gościł.
    Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 😉

  2. Uwielbiam Morfinę, więc cieszę się, że się z nimi zapoznałaś. A co do Mariah z Lauryn Hill, gdyby nie to, że stęskniłem się za Panią Hill, to bym chyba zignorował, a tak to nawet wysłuchałem 🙂

  3. Kiedyś uwielbiałam “Last Friday Night”, dziś jednak niechętnie do niego wracam, chociaż przywołuje wspomnienia. “California Dreamin'” lubię, chociaż wolę inny utwory z tamtych czasów. Zaciekawił mnie cover “Summer Wine”, który wstawiłaś, muszę go posłuchać w wolnej chwili. Chętnie zapoznam się też z Morphine.
    Pozdrawiam. 🙂

Odpowiedz na „BartekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *