RANKING: 10 najlepszych “ukrytych” piosenek Duffy

Walijska wokalistka Duffy miała przed sobą świetlaną przyszłość. Jej debiutancki album “Rockferry” szybko stał się bestsellerem, przedłużając modę na brzmienia retro zapoczątkowane kilka lat wcześniej przez Amy Winehouse. Dekadę temu artystka wydała swój ostatni studyjny album, “Endlessly”. I zniknęła, by w 2020 roku wyjaśnić, co było tego przyczyną. Zostawiła po sobie nie tak mały zbiór piosenek. Dziś wybrałam dla was swoją ulubioną dziesiątkę.

10. LOVING YOU

“Loving You” na pewno nie jest najlepszą piosenką w karierze Duffy, lecz spokojnie ubiegać się może o miano jednej z najmniej typowych. Utwór podrzucony został na winylowe wydanie singla “Warwick Avenue” w 2008 roku. O ile w wielu kompozycjach nagranych i wydanych w tamtym czasie artystka inspirowała się soulowymi girlsbandami działającymi w latach 60., tak “Loving You” brzmi bardziej surowo i nerwowo. Wykorzystane w nim gitary i perkusja, a przede wszystkim klimat stawiają go również w latach 60., ale tym razem zamiast na gwiazdę Motown Duffy pozuje na muzyczną outsiderkę.

9. ENOUGH LOVE

Podrzucona na sam koniec rozszerzonej edycji płyty “Rockferry” kompozycja “Enough Love” powtarza patent “Distant Dreamer” zamykającego podstawową wersję wydawnictwa – obie piosenki powstały bowiem po to, by podnieść nas nieco na duchu. O ile jednak “Distant Dreamer” brzmi bardziej bajkowo, tak “Enough Love” jest retro popowym nagraniem o bogatym instrumentarium oraz pełnymi pasji i pewnej beztroski wokali Duffy. Ładny utwór o wierze w siłę miłości.

8. PLEASE STAY

Jeśli wydaje wam się, że “Please Stay” – piosenka, która weszła w skład rozszerzonej wersji “Rockferry” – brzmi jakoś tak znajomo, spieszę donieść, iż nie tylko wy macie takie skojarzenia. Kompozycja nie jest autorskim utworem Duffy. Oryginał powstał w latach 60. Popowo-soulowe nagranie pochodzi z dyskografii wokalnego zespołu The Drifters. Interpretacja walijskiej artystki jest spokojniejsza i bardziej wycofana. Niesamowitym pomysłem było dodanie do niej męskiego chórku, który oddaje hołd oryginałowi.

7. SMOKE WITHOUT FIRE

Nieprzesadnie smutna gra klawiszy pianina i filmowe smyczki towarzyszą Duffy w piosence, w której ta wciela się w postać kobiety odkrywającej zdradę swego ukochanego. Jej wokale nie są jednak ponure czy przygnębiające. Więcej w nich mocy i osobliwego gniewu. Przeszywają mnie na wylot, a momenty, gdy głos Walijki jest rozedrgany, autentycznie powoduje ciarki. Kompozycja “Smoke Without Fire” powstała na potrzeby filmu “Była sobie dziewczyna”.

6. LIVE AND LET DIE

Wydany w 1973 roku utwór “Live and Let Die” był muzycznym motywem przewodnim jednego z filmów o agencie 007. Oryginał zarejestrowała dowodzona przez Paula McCartney’a kapela Wings, a przez lata z kompozycją zmierzyli się m.in. Guns N’ Roses, Celine Dion i Billy Joel. W 2009 roku swoją wersję nagrała Duffy. Utwór trafił na charytatywny album “War Child Parents Heroes”. Interpretacja Walijki to przede wszystkim smyczki i mniejsze bądź większe wokalne akrobacje.

5. OH BOY

Bez dwóch zdań – najprostsza, najcichsza i najmniej pasująca do reszty kompozycja w niedużej dyskografii Duffy. Od tej niepozornej akustycznej piosenki, za którą odpowiada Richard Parfitt, wszystko się zaczęło. Artystka w 2004 roku wykonała ją przed Jeanette Lee z Rough Trade Records. Ta zachwyciła się dziewczyną o ciekawej, nietypowej barwie głosu (a, warto dodać, było to już po sukcesie “Frank” Amy Wienehouse) i zaoferowała jej pomoc. Co było dalej, już wiemy. Muzyka Duffy nabrała retro charakteru, a “Oh Boy” (umieszczone później jako b side singla “Rockferry”) jest ciekawostką.

4. BREAKING MY OWN HEART

I need saving/Won’t somebody save me/From this misery, love is killing me/Save me z przekonaniem, ale i pewną dozą strachu śpiewa w nośnym, zwracającym uwagę refrenie piosenki “Breaking My Own Heart” Duffy. Wokalistka ulokowała swoje uczucia w niewłaściwej osobie, lecz szybko zdała sobie sprawę, iż to nie ten adres. Jej serce wciąż się nie zrosło, lecz jest na dobrej drodze, by stanąć na nogi. Tak w telegraficznym skrócie przedstawia się nieprzesadnie ponure, za to bardzo filmowe nagranie zachęcające do zakupy deluxe “Rockferry”.

3. MAKE THE WORLD GO AWAY

W filmie “Legend” Duffy zagrała epizodyczną rolę. Wcieliła się w popularną w latach 60. blue eyed soulową wokalistkę Timi Yuro. Na potrzeby kinowego obrazu nagrała cover “Make the World Go Away”. I udowodniła, że da się stworzyć coś większego i piękniejszego od oryginału. Jest podobnie elegancko, i nawet wokale Walijki wędrują w kierunku tych niższych rejestrów, ale jakoś tak bardziej przejmująco i z jeszcze większą dawką emocji.

2. RIVER IN THE SKY

Ujawniona kilka miesięcy temu przez Duffy historia wstrząsnęła słuchaczami na całym świecie. Stało się w końcu jasne, czemu przez tyle lat nie mogliśmy doczekać się nowej muzyki od Walijki. Ona sama być może nigdy już na scenie nie stanie, ale znalazła w sobie dość siły, by podzielić się dwoma nagraniami. Za serce szczególnie mocno łapie zaaranżowana na pianino, skromna ballada “River in the Sky”. For the better days to come, napisała na Instagramie wokalistka. I tego się trzymajmy. A na razie urońmy łzę ze szczęścia, że dane nam było znów usłyszeć ten osobliwy wokal. I ze złości, że ktoś nam go odebrał.

1. DEAR HEART

Przed premierą filmu ukazały się jednocześnie dwie inne piosenki, które Duffy stworzyła w tamtym czasie. O ile “Whole Lot of Love” celuje w beztroskie, zachęcające do potupania nogą brzmienia znane z “Endlessly”, tak “Dear Heart” to Duffy, która zawsze najbardziej mi się podobała – niesamowicie melancholijna, smutna, walcząca ze złamanym sercem. I takie też jest nagranie “Dear Heart” będące piękną, dość surową retro balladą.

___________________

Pozostałe nagrania: Save It for Your Prayers, Tomorrow, Put It in Perspective, Frame Me, Big Flame, Rain on Your Parade, Fool for You, Stop, Whole Lot of Love, Stay with Me Baby, Desearia, Ar Lan Y Mor, Are You Sure?, Tainted Love, I Put a Spell on You, Something Beautiful

4 Replies to “RANKING: 10 najlepszych “ukrytych” piosenek Duffy”

  1. Z opisanych przez Ciebie piosenek wybieram “Breaking My Own Heart” – brzmi jak klasyk i długo myślałem, że to cover, a najwyraźniej coverem nie jest. Natomiast tak ogólnie to zawsze i niezmiennie moim pierwszym wyborem jest “Rain on Your Parade” <3

    Zapraszam na nowy wpis.

  2. Przesłuchałam kilka utworów i najbardziej spodobało mi się “Please Stay” i “Live and Let Die” – nie jestem fanką tych słynnych, patetycznych wersji tej piosenki, a wersja Duffy jest dla mnie właśnie taka akurat. 🙂
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.

Odpowiedz na „SzafiraAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *