#1192 Foxes “Friends in the Corner” (EP) (2021)

Brytyjska wokalistka Louisa Rose Allen nie miała na koncie nie tylko debiutanckiej płyty ale i własnego singla, gdy u boku Zedda podbijała świat utworem “Clarity”. Przygoda z producentem zakończyła się zdobyciem nagrody Grammy. Dziś Foxes – jak woli nam się artystka przedstawiać – jest autorką dwóch płyt. W 2021 roku przypomina o sobie epką “Friends in the Corner”.

Tegoroczny mini album jest pierwszym wydawnictwem Louisy od czasów albumu “All I Need”, który otrzymaliśmy od niej przed pięcioma laty. Wróciłam ostatnio do tego krążka i miło się zaskoczyłam. Podoba mi się on dziś nieco bardziej niż w chwili jego premiery. Spora w tym zasługa samej Foxes, która połączyła wpadające w ucho melodie ze swoim naturalnym urokiem otrzymując porcję bezpretensjonalnych kompozycji. A potem nam zniknęła, by w połowie 2020 roku powoli szykować grunt pod swój powrót.

Epka “Friends in the Corner” przynosi nam siedem nowych utworów, które wynagrodzić powinny fanom Brytyjki jej długie wakacje od muzyki. Zestaw otwiera tytułowe nagranie, które balansuje między elektropopowymi, żywszymi bitami a balladowym klimatem. Nieco to momentami toporne, ale wpadające w ucho. Bardziej urzeka warstwa liryczna, która nadawać może piosence Foxes do miano nowego hymnu o przyjaźni. Szybko zakochałam się w popowo-soulowym “Kathleen”, którym wokalistka złożyła hołd swojej babci. Do gustu przypadło mi też euforyczne, szybkie “Love Not Loving You”, w którego aranżacji przewijają się dźwięki kojarzące się z oldskulowymi grami video. Do grona zachęcających do ruszenia się z miejsca piosenek należą także dość ostrożne, ejtisowe “Dance” oraz “Courage”, które brzmi jak mozaika złożona z kilku odmiennych, niekoniecznie trafionych pomysłów. Piękniej wybrzmiewają klasyczne ballady, które tu reprezentowane są przez baśniowe, smyczkowe “Hollywood” oraz wykonywane przy akompaniamencie pianina “Woman”, w którym to Foxes zdaje się wspinać na wyżyny swojej emocjonalności.

Ładnie zaśpiewana, ładnie napisana – taka jest właśnie płyta “Friends in the Corner” Foxes. Podoba mi się, że artystka sięgnęła po brzmienia, z którymi wcześniej jej nie kojarzyłam. Spokojne utwory w jej wykonaniu naprawdę mi się podobają i, co ważniejsze, poruszają. Nie są podniosłymi wydmuszkami opakowanymi w bogate instrumentarium. Lepiej niż wcześniej wypadają i bardziej przebojowe kawałki, którymi Brytyjka nie stara się doścignąć konkurencji, ale którymi buduje własny muzyczny wizerunek. I aż szkoda, że to tylko epka, bo gdyby rozszerzyła ten zbiór o choćby dwie dodatkowe piosenki, moglibyśmy mówić o jednej z lepszych popowych płyt 2021 roku.

Warto: Kathleen & Love Not Loving You

______________

Glorious All I Need

5 Replies to “#1192 Foxes “Friends in the Corner” (EP) (2021)”

  1. Przesłuchałam załączone utwory i nic z nich nie zapamiętałam. 😛 Chyba sobie to wydawnictwo podaruję.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  2. Pamiętam Foxes sprzed lat. Kiedy to było? 🙂 Niestety nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tym razem jest to tylko wygładzony pop, trochę bez wyrazu. Nic w tym złego, oczywiście, ale chyba chciałbym więcej.

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis 🙂

  3. Nie spotkałam się wcześniej z jej twórczością. Ten tytułowy kawałek jest całkiem niezły. Jej wokal przypomina mi tam momentami trochę Belę z Sorry Boys 🙂

Odpowiedz na „Galaktyka MuzykiAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *