#317 Lana Del Rey “Paradise” (EP) (2012)


Na fali wielkiej popularności oraz ogromnego sukcesu wydanego w styczniu 2012 roku albumu “Born to Die”, Lana Del Rey zrobiła nam prezent w postaci reedycji płyty. Wznowione wydanie ukazało się w listopadzie a zwiastowało go nagranie “Ride”. Na nowej wersji “Born to Die” (która zyskała tytuł “Born to Die – The Paradise Ediotion”) oprócz znanych już wcześniej 15 piosenek z “Video Games” i “Summertime Sadness” na czele, znajdziemy aż 8 nowych utworów.

Czytaj dalej #317 Lana Del Rey “Paradise” (EP) (2012)

#270 Birdy “Birdy” (2011)


Naprawdę nazywa się Jasmine van den Bogaerde i pochodzi z Anglii. Występuje jednak pod pseudonimem Birdy. W 2008 roku wygrała w konkursie muzycznym Open Mic UK, co zaowocowało podpisaniem kontraktu z wytwórnią Warner Music Group i wydaniem debiutanckiej płyty. Aha, bym zupełnie zapomniała. Ma 16 lat.

Debiutancki album Birdy, zatytułowany bardzo pomysłowo “Birdy”, ukazał się w 2011 roku. W naszym ‘kochanym’ kraju z pewnym opóźnieniem, ale w końcu najważniejsze, że i my możemy wybrać się do sklepu po krążek młodej Brytyjki. Gdybym nie miała tyle innych płyt, które chcę zakupić, “Birdy” znalazłoby się w mojej domowej biblioteczce. Skłamałabym, gdybym napisała, że krążek Birdy był dla mnie zaskoczeniem. Sama okładka sporo nam mówi. Patrzy na nas z niej młoda, niczym nie wyróżniająca się nastolatka. Pozuje na tle nieco zniszczonej zębem czasu ścianie. Jest melancholijnie, nawet powiedziałabym tajemniczo.

Czytaj dalej #270 Birdy “Birdy” (2011)

#266 Marina & The Diamonds “The Family Jewels” (2010)

Marina Diamandis to urodzona w Walii artystka, w której żyłach płynie również grecka krew. Zanim na półki sklepowe powędrowała debiutancka płyta zatytułowana „The Family Jewels”,została ona okrzyknięta nadzieją muzyki pop i następczynią Kate Bush. Jakby Kate miała coś wspólnego z popem… . Wróćmy jednak do Mariny. Razem z kilkorgiem kolegów założyła zespół Marina & The Diamonds. Przypomina wam to coś? * Mi inny zespół z Wielkiej Brytanii – znane na całym świecie Florence + The Machine. Jednak ani uwielbienie do muzyki Florence czy odczucia co do niej zupełnie negatywne nie powinny być powodem, dla którego „The Family Jewels” należy pominąć. Oprócz nazwy i wspólnego kraju pochodzenia nic ich nie łączy. Albo inaczej – nic więcej poza dobrą muzyką.

Czytaj dalej #266 Marina & The Diamonds “The Family Jewels” (2010)

#264 Gotye “Making Mirrors” (2011)

Raz na jakiś czas pojawia się artysta, na którego punkcie wariuje cały świat. Ostatnio była to chociażby Lana Del Rey, a wcześniej Lady GaGa czy Duffy. Dzisiaj zostały przyćmione przez tego oto pana – Gotye. Skąd się wziął? Pod tym pseudonimem skrywa się Wally De Backer, mieszkający w Australii Belg. Chociaż dla wielu może to być szokiem (proszę teraz mocno trzymać się krzeseł), „Making Mirrors” jest jego trzecim krążkiem. Poprzednie dwa jednak dużego sukcesu nie odniosły. Założę się, że nawet sam zainteresowany nie przypuszczał, jak może skończyć się przygoda z „Somebody That I Used to Know”. Ogólnoświatową histerią.

Czytaj dalej #264 Gotye “Making Mirrors” (2011)

#230 Christina Perri “Lovestrong” (2012)

Kariera Christiny Perri, Amerykanki włoskiego pochodzenia, jest przykładem prawdziwego „amerykańskiego snu”. Pokrótce opowiem: po rozstaniu z mężem przyjechała do Los Angeles, gdzie dniami pracowała jako kelnerka, a wieczorami pisała smutne piosenki. Jedna z nich –„Jar of Hearts” – została wykorzystana przez pewną znajomą choreografkę w programie „So You Think You Can Dance”. Utwór szybko podbił serca widzów i zadebiutował na prestiżowej liście Billboard. Magazyn „Rolling Stone” zaliczył ją do grona najbardziej obiecujących debiutantek. Oprócz tego, że całkiem dobrze śpiewa, Perri potrafi grać na gitarze i pianinie. W rozsławieniu jej nazwiska pomogło również umieszczenie kawałka „A Thousand Years” (nieobecny na „Lovestrong”) na soundtracku do filmu „Przed świtem”.

Czytaj dalej #230 Christina Perri “Lovestrong” (2012)