#242, 243 Nicki Minaj “Pink Friday: Roman Reloaded” (2012) & Melanie Fiona “The MF Life” (2012)

Rok. Tyle potrzebowała Nicki Minaj by podbić światowy rynek. Z nikomu nieznanej wcześniej raperki stała się wielką gwiazdą. Ma już na koncie współpracę z takimi gwiazdami jak: Christina Aguilera, Rihanna, niezliczona ilość raperów, czy w końcu sama Madonna. „Pink Friday: Roman Reloaded” to drugie wydawnictwo tej zwariowanej, pochodzącej z gorącego Trynidadu i Tobago raperki. Jeśli ktoś myśli, że to jedynie nieco ulepszona wersja debiutanckiego „Pink Friday” z 2010 roku, jest w błędzie. To całkiem nowy materiał. Nicki zrobiła fanom wielką niespodziankę. Na nowej płycie umieściła aż 19 utworów! Całość daje nam ok. 70 minut muzyki. Czy spędzimy przy niej miło czas, czy może nie będziemy marzyć o niczym innym niż o tym, by jak najszybciej album wyłączyć?

Czytaj dalej #242, 243 Nicki Minaj “Pink Friday: Roman Reloaded” (2012) & Melanie Fiona “The MF Life” (2012)

#241 Justin Bieber “My World 2.0” (2010)

Skąd właściwie wziął się Justin Bieber? Został odkryty za pośrednictwem portalu YouTube. Wzbudził zachwyt samego Uchera i podpisał kontrakt płytowy. Na ile albumów? Boję się spytać. Zdecydowałam się ocenić „My World 2”, bo stwierdziłam, że i tak nic nie stracę. Czy to „My World” czy „My World 2.0”… te numerki to chyba tylko po to, by fanki nie musiały zbyt dużo pamiętać. Wystarczy, że pójdą do sklepu i poproszą o „My World 4.0” czy „My World 12.0”. Kto by sobie zawracał głową jakimiś tytułami? Nastolatek skosił konkurencję i w przeciągu kilku miesięcy stał się najpopularniejszym dzieciakiem na świecie. Sława, pieniądze i wielka kariera, chciałoby się zacytować Dżoanę Krupę z „Tap Madl”. Tak to właśnie wyglądało w przypadku Justina. Zastanawiam się, za co fanki tak go kochają. Za wygląd? Hmmm, pozostawię to bez komentarza. Głos? Muzykę? Przekonam się po przesłuchaniu „My World 2.0”. trzymajcie kciuki, bym i ja nie wpadła w ‘bieberkomanię’.

Czytaj dalej #241 Justin Bieber “My World 2.0” (2010)

#240 Wretch 32 “Black and White” (2011)

 
Wretch 32 jest mi zupełnie obcym artystą. Nie znałam jego muzyki, co więcej – nie wiedziałam nawet, że ktoś taki w ogóle jest. Uwagę na niego zwróciła mi jedna z czytelniczek. A że kiedyś trzeba wziąć się za albumy, które polecacie – tak powstał pomysł tej recenzji.
 
Wretch 32 to brytyjski raper. Tu już pojawił się pewien znak zapytania, bo nigdy nie kojarzyłam Anglii z hip hopem. Nie znaczy to oczywiście, że nie mają swoich przedstawicieli tego gatunku. Wspomnieć tu możemy grupę N-Dubz czy Tinie’go Tempah. Jednak do gwiazd pokroju Eminema czy Jay’a-Z sporo brakuje. Pozytywnym wyjątkiem okazać się może właśnie Wretch 32. Czy postawimy go w jednym rzędzie obok amerykańskich kolegów czy może damy sobie z nim spokój?
 

#239 Kimbra “Vows” (2011)


Kimbra to pochodząca z Nowej Zelandii artystka. Ma dopiero 22 lata, jest więc bardzo młoda, ale dojrzała muzycznie. Zasłynęła za sprawą duetu z Gotye w hitowym „Somebody That I Used to Know”. Pojawia się jednak w małym fragmencie, ale skutecznie zwróciła na siebie moją uwagę. Swój debiutancki krążek „Vows” wydała pod koniec 2011 roku. Szybko odniosła sukces w Nowej Zelandii i Australii. Czas na podbój całego świata. W ciągu tego roku jej krążek ma pojawiać się w innych państwach. Czy zawita i na półki sklepowe w Polsce? Tego nie wiem, ale mam ogromną nadzieję, że tak. Dobrze by było, gdyż jest na co czekać. Polecam więc teraz wyłączyć na chwilę „Somebody That I Used to Know” i zatopić się w muzycznym świecie Kimbry. Zakład, że tak szybko z niego nie wyjdziecie?

#238 VA “Hannah Montana” (soundtrack) (2006)

Kto z nas nie zna serialu „Hannah Montana”? Swego czasu każdy go oglądał, choć nie każdy się do tego przyznawał.Ja z tym problemu nie mam – nie raz potrafił poprawić mi humor i śmiałam się tak, że cała ulica mnie słyszała, co zostało potwierdzone. Aż szkoda patrzeć na to, co obecnie wychodzi spod ręki wytwórni Disney’a. Sama szmira, która nie nadaje się do oglądania. Powróćmy jednak do „Hannah Montana”. Serial opowiada o nastolatce, która miała swoje alter ego – Hannę Montanę, piosenkarkę. Z jednej strony Miley chciała prowadzić normalne życie, z drugiej chciała śpiewać. I z tego wyszła całkiem nie najgorsza fabuła. Jak już wspomniałam, Hannah vel Miley to piosenkarka. Więc dziwne by było, gdyby nie powstała do serialu żadna muzyka. Twórcy „Hannah Montana” zebrali wszystkie piosenki wykonywane w serialu i umieścili na soundtracku.

Czytaj dalej #238 VA “Hannah Montana” (soundtrack) (2006)

#237 Kylie Minogue “Light Years” (2000)

 
 
Z Kylie Minogue ciągle mam problem. Z jednej strony potrafię wymienić kilka jej kawałków, które bardzo mi się podobają (np. „Slow”, „All the Lovers”). Z drugiej jednak strony jej muzyka nie jest niczym niezwykłym. Chciałoby się porównać ją do Madonny – w końcu obie mają podobny staż muzyczny – ale to byłaby przesada. Madonna ze zwykłego popu uczyniła sztukę, co ciągle nie wychodzi Kylie. „Light Years” to już siódmy longplay wokalistki. Do współpracy przy tym wydawnictwie piosenkarka zaprosiła producentów odpowiedzialnych za sukcesy Spice Girls, George’a Michaela oraz All Saints.
 

#232 Maroon 5 “Songs About Jane” (2002)

Zespół Maroon 5 istnieje już od dobrych dziesięciu lat. Swój debiutancki krążek wydali w 2002 roku. Kilka singli (m.in. „This Love” czy „She Will Be Loved”) znałam już wcześniej, ale nigdy nie miałam większej ochoty na zapoznawanie się z twórczością Maroon 5. Do tego zraził mnie występ wokalisty (a zarazem lidera grupy) – Adama Levina – u boku Alicii Keys w utworze „Wild Horses” (więcej o tym tutaj). Poza tym zawsze kojarzyli mi się z grupą założoną przez paru kolegów z liceum, którym zamarzyło się zostanie gwiazdami rocka. Jak widać – kolorowo nie było. Gdyby nie utwór „Moves Like Jagger”, hit zeszłego roku, moje zdanie na temat zespołu pewnie by się nie zmieniło, a taki krążek jak „Songs About Jane” przeszedł pewnie koło nosa. A tymczasem ta niepozorna, składająca się z dwunastu utworów płyta, z ciekawą, rzucającą się w oczy okładką, zmieniła moje zdanie na temat Maroon 5.

Czytaj dalej #232 Maroon 5 “Songs About Jane” (2002)