#324 Mumford & Sons „Sigh No More” (2009)

Inaczej jak od przedstawienia chłopaków nie zacznę. Ich muzyka nie jest grana w radiu, oni sami nie pojawiają się na okładkach gazet ani w telewizyjnych show. Mumford & Sons to założony w 2007 roku w Londynie zespół. Jego inicjatorem jest Marcus Mumford, a pozostali członkowie (Winston Marshall, Ben Lovett oraz Ted Dwane) bynajmniej nie są jego synami, tylko przyjaciółmi, którzy pewnego pięknego (a może i deszczowego dnia – wiadomo… Londyn) stwierdzili, że fajnie byłoby sobie razem pograć. Ich debiutancki album “Sigh No More” wydany pod skrzydłami Islands Record zwrócił na nich uwagę dziennikarzy i słuchaczy. Stacja BBC zapewniła umieściła ich na prestiżowej liście “Sound of 2009”, obok takich dziś gwiazd muzyki jak Florence + The Machine czy White Lies. Chociaż pierwszego miejsca w rankingu BBC nie zajęli, dziś ich gwiazda świeci najjaśniej, sprzedają miliony płyt po obu stronach Oceanu, grają masę koncertów i zyskują nowych wielbicieli. Dołączę do grona fanów Mumford & Sons?

Czytaj dalej #324 Mumford & Sons „Sigh No More” (2009)

#318 Demi Lovato „Here We Go Again” (2009)

Wytwórnia filmów Disney’a wie, jak promować swoje gwiazdy. Jeśli filmy z ich udziałem są chętnie oglądane przez nastolatki, trzeba zagonić ich do śpiewania. Podwoimy zyski. Taką drogę przeszły Miley Cyrus, Ashley Tisdale, Hilary Duff. Jak i również bohaterka dzisiejszej recenzji – Demi Lovato. Najpierw pojawiała się w kilku serialach na Disney Channel (m.in. w “Barney i przyjaciele”, gdzie zaprzyjaźniła się z Seleną Gomez, która z marnym skutkiem próbuje być wokalistką). Przełomem był rola w “Camp Rock”, gdzie od dialogów i fabuły ważniejsza zdaje się być muzyka. Pop rockowe piosenki w jej wykonaniu chwyciły i już w 2008 roku wydała debiutancki krążek “Don’t Forget”, na który złożyły się kawałki nie odbiegające stylistycznie od tego, co prezentowała w filmie Disney’a.

Czytaj dalej #318 Demi Lovato „Here We Go Again” (2009)

#304 Halestorm “Halestorm” (2009)

Na początku napiszę parę słów o Halestorm, by nieco przybliżyć wam tę grupę. Zdaję sobie sprawę, że niewielu miało okazję ich poznać. Halestorm powstało w 1998 roku za sprawa rodzeństwa Arejay’a i Lzzy Hale. Mieli wówczas po 10 i 13 lat, więc pasja do muzyki musiała ustąpić nauce. Nie zrezygnowali jednak z marzeń o zespole i w 2009 wydali debiutancki album. Wcześniej jednak próbowali zwrócić na siebie uwagę za sprawą czterech EP-ek.

Czytaj dalej #304 Halestorm “Halestorm” (2009)

#253 Joss Stone “Colour Me Free” (2009)

Ach, ta Joss. Swoimi dwoma pierwszymi płytami („The Soul Session”, „Mind, Body & Soul”) wyrobiła sobie u mnie ciepłą posadkę w zbiorze najbardziej cenionych przeze mnie artystek.Potem trochę spadła za sprawą wtórnego „Introducing Joss Stone”, by z podwójną mocą uderzyć z krążkiem „Colour Me Free”. Romans ze zwykłym popem i r&b, który zaprezentowała na trzecim albumie średnio jej się udał. Mnie niestety zawiódł. O ile zazwyczaj muzyka Joss często wywoływała na mojej twarzy uśmiech, tak przy “Introducing Joss Stone” ciężko było mi powstrzymać ziewanie. Inaczej więc być nie może – “Colour Me Free” to powrót do formy. A nawet o krok dalej.

Czytaj dalej #253 Joss Stone “Colour Me Free” (2009)

#185 Kate Ryan “French Connection” (2009)

 

Na początku chciałabym pochwalić Kate  za konsekwencję, z jaką nagrywa sporo piosenek po francusku. Mogłaby przecież przejść na angielski i zaprezentować się szerszej publiczności.  A w 2009 roku nawet postanowiła sprawić prezent francuskojęzycznym fanom i wydała album “French Connection” – składankę swoich największych hitów po francusku. Zdarza się, że takie kompilacje są niezbyt dokładnie przygotowywane, nie przemyślane. Tu na szczęście Kate nie zawodzi. Na szesnaście tracków siedem to znane nam wcześniej utwory. Oprócz tego piosenkarka przygotowała nowe wersje “Mon cœur résiste encore”, “Désenchantée” i “Libertine”, remix “Evidemment” oraz (za co bardzo duży plus) aż pięć nowych piosenek. Nie mam nic do zarzucenia. Zadbała o swoich fanów.

Czytaj dalej #185 Kate Ryan “French Connection” (2009)

#182 Melanie Fiona “The Bridge” (2009)

Na pewno kojarzycie piosenkę “Monday Morning”. Mimo, iż pora dnia sama z siebie jest straszna, to utwór Melanie Fiony w pełni rekompensuje nam bóle rannego wstawania. No właśnie, kim jest Melanie? Jest to kanadyjska wokalistka, która zaistniała wspomnianym wcześniej numerem “Monday Morning”. Wcześniej było wprawdzie kilka innych singli (“Give It To Me Right”, “Bang Bang”), ale dopiero ta piosenka przyniosła jej międzynarodową sławę.

Czytaj dalej #182 Melanie Fiona “The Bridge” (2009)