#649 Macklemore & Ryan Lewis “This Unruly Mess I’ve Made” (2016)

Stwierdzenie jakoby drugi album był największym sprawdzianem dla artysty, w kontekście takich sław jak Macklemore & Ryan Lewis pojawia się najczęściej. Na znikającą ze sklepowych półek płytę “The Heist” spadł deszcz nominacji do nagród Grammy (duet zdobył “złoty gramofon” w kategorii Best Rap Album), a promujące ją single (“Thrift Shop”, “Can’t Hold Us”) nucili wszyscy. Macklemore & Ryan Lewis szybko wdarli się do świata hip hopu, chętnie pokazując nam jego alternatywne oblicze, a zarazem ściągając na siebie wiele wrogich spojrzeń. Bo jak to? Biały Macklemore śmie bawić się w rapera? Ano może. A jakby tego było mało, śmie mu wychodzić to naprawdę dobrze. Nie jestem fanką hip hopu, ale gatunek ten w wykonaniu amerykańskiego duetu zagościł na dłużej w moich słuchawkach.

Czytaj dalej #649 Macklemore & Ryan Lewis “This Unruly Mess I’ve Made” (2016)

#648 Gwen Stefani “This Is What the Truth Feels Like” (2016)

Kiedyś często nagrywała płyty ze swoją kapelą No Doubt, a także chętnie dzieliła się z nami solowymi utworami. Dziś Gwen Stefani bardziej znana jest jako jurorka talent show “The Voice”, projektantka mody i kobieta, która przez swój młody wygląd podejrzewana jest o przywłaszczenie sobie kamienia filozoficznego. Barwna wokalistka wraca jednak na scenę niemalże dziesięć lat po tym, jak ukazała się jej ostatnia płyta “The Sweet Escape”. Z tarczą czy na tarczy?

Czytaj dalej #648 Gwen Stefani “This Is What the Truth Feels Like” (2016)

#640 LION BABE “Begin” (2016)

Zatapiając się w twórczości działających od dekad artystów, coraz mniej czasu zaczęłam poświęcać na przyglądanie się nowościom, a tym samym na obserwowanie poczynań debiutujących artystów. W ostatnich miesiącach pojawił się jednak duet, który zwrócił na siebie moją uwagę. LION BABE, bo pod takim szyldem działają Jillian Hervey i Lucas Goodman, pojedyncze single wydawać zaczęli już w 2013 roku, jednak na rozkwit popularności poczekać musieli jeszcze dwa lata. Przed (niecałym) rokiem nagrali z Disclosure numer “Hourglass”, a dziś nic nie stoi na przeszkodzie, by zostawili braci Lawrence w tyle.

Czytaj dalej #640 LION BABE “Begin” (2016)

#638 David Bowie “Blackstar” (2016)

Długo się zastanawiałam, czy recenzować ten album. Album, który David Bowie wydał dwa dni przed swoją śmiercią, i który jest jego swoistym pożegnaniem się z całym światem. O chorobie artysty, znanego z wielu muzycznych metamorfoz i niezapomnianych przebojów pokroju “Let’s Dance”, “Heroes” czy “Space Oddity”, wiedziała jedynie najbliższa rodzina. Bowie nie chciał zawracać nam głowy swoimi problemami i pozwolił, żeby “Blackstar”, dwudziesty piąty album w jego dyskografii, przemówił za niego.

Czytaj dalej #638 David Bowie “Blackstar” (2016)

#636 Rihanna “ANTI” (2016)


Dawno już żaden album tak nie rozgrzewał popowego świata jak ósme studyjne wydawnictwo Rihanny. Plotek o nim było co niemiara. Gdyby wszystkie zebrać do kupy, okazałoby się, że płyta tworzona była przez dziesiątki producentów i songwriterów, znalazła się na niej niezliczona liczba utworów, a ona sama ukazywała się co tydzień. Barbadoska gwiazda wystawiła cierpliwość swoich fanów na wielką próbę, wydając longplay ponad trzy lata po poprzednim, i drocząc się z nimi, publikując co jakiś czas nowe single. W końcu “ANTI” ujrzało światło dzienne i każdy może sobie odpowiedzieć, czy płyta zawiera muzykę, jakiej oczekiwaliśmy.

Czytaj dalej #636 Rihanna “ANTI” (2016)

#635 Sia “This Is Acting” (2016)

Australijska artystka Sia Furler chyba już na stałe wpisała się w muzyczny, “gwiezdny” krajobraz. Pisane przez nią kompozycje nie raz stają się sporymi przebojami, a ją samą zaczęło się zaliczać do grona najbardziej utalentowanych tekściarek i wokalistek. Paradoksalnie dzieje się to w momencie, kiedy muzyka Sii powszechnieje, traci swą oryginalność i nie budzi we mnie takich emocji jak kiedyś. Zmiany zainaugurował album “1000 Forms of Fear”. Wydany chwilę temu krążek “This Is Acting” również nie przynosi rewolucji.

Czytaj dalej #635 Sia “This Is Acting” (2016)