Rok 2015 należał do niego. Kanadyjski wokalista Abel Makkonen Tesfaye, działający pod pseudonimem The Weeknd, lansował hit za hitem, szturmem przebijając się do pierwszej ligi gwiazd mainstreamu i zdobywając miliony fanów, którzy nie byli nim zainteresowani za czasów “Kiss Land” czy “Trilogy”. Kiedy myślałam, że artysta da nam od siebie odpocząć, on zszokował świat nową fryzurą i ogłosił, że w listopadzie otrzymamy od niego kolejne wydawnictwo. I to bogate, bo mało kto decyduje się umieścić na płycie aż osiemnaście piosenek.