#862 Kali Uchis “Isolation” (2018)

Kolumbia dała nam kawę, telenowele i Shakirę. W 2018 do tej listy najlepszych towarów eksportowych dopisać można i Karly-Marinę Loaizę, która, choć urodziła się w Stanach Zjednoczonych, jest pełnokrwistą Kolumbijką. Nie jest jednak postacią nową na muzycznej scenie. Swój pierwszy mixtape (“Drunken Babble”) wydała już w 2012 roku, a nawiązana dwa lata później znajomość ze Snoop Doggiem zaowocowała nowymi kontaktami w branży (m.in. Diplo, Kaytranada) i epką “Por Vida”. Jednak to debiutancki krążek “Isolation” sprawił, że o Kali Uchis (taki Loaiza przybrała pseudonim) zrobiło się głośno.

Czytaj dalej #862 Kali Uchis “Isolation” (2018)

#860 Superorganism “Superorganism” (2018)

Podręczniki do biologii definiują organizm jako każdą żywą istotę, która wykonuje wszystkie czynności życiowe. Oddycha, odżywia się, rozmnaża. Patrząc na Superorganism – zbiór komórek z różnych części kuli ziemskiej – chce się do tej definicji dodać także śpiewanie, granie i wymyślanie chwytliwych utworów. Takich jak te, które wypełniły album “Superorganism”.

Czytaj dalej #860 Superorganism “Superorganism” (2018)

#856 Cardi B “Invasion of Privacy” (2018)



Pojawiła się w drugiej połowie ubiegłego roku, robiąc spore zamieszanie na amerykańskiej liście przebojów. Nikt do końca nie wiedział, kim jest, co tu robi i jak udało jej się jedną tylko piosenką zagrozić pozycji Nicki Minaj w gronie najpopularniejszych kobiet na hip hopowej sceny. Cardi B wydawała się być przerysowaną, kolorową postacią z kreskówki dla starszych, niegrzecznych dzieci. Chwilowa sensacja czy raperka, która zostanie z nami na lata?

Czytaj dalej #856 Cardi B “Invasion of Privacy” (2018)

#854 John Maus “Addendum” (2018)

Muzyk, wokalista, autor tekstów piosenek i do tego filozof. Wykładowca tego ostatniego na jednym z amerykańskich uniwersytetów a zarazem były student kierunku “muzyka eksperymentalna” na California Institute of Arts. John Maus nie jest typową gwiazdą estrady. Muzyczny outsider, jak zwykło się go tytułować, nie wahał się po wydaniu dwóch studyjnych płyt przerwać karierę, by skupić się na dalszym kształceniu. Podobnie postąpił po premierze “We Must Become the Pitiless Censors of Ourselves” (2011 rok), by triumfalnie powrócić sześć lat później.

Czytaj dalej #854 John Maus “Addendum” (2018)

#853 Smerz “Have Fun EP” (2018)

Dwie Norweżki – Catharina Stoltenberg i Henrietta Motzfeldt – przeszło dwa temu postawiły wszystko na jedną kartę. Stwierdziły, że ich studia są nudne, a wykonywana praca nie przynosi żadnej satysfakcji. Porzuciły więc dotychczasowe ułożone życie i postanowiły… zostać nowymi gwiazdami muzyki. Na razie list przebojów nie podbijają, ale już mają za sobą wytwórnię, która wydaje płyty m.in. Adele, Franka Oceana, Radiohead i Sigur Rós.

Czytaj dalej #853 Smerz “Have Fun EP” (2018)

#852 Janelle Monáe “Dirty Computer” (2018)

Była już androidem o wdzięcznym imieniu i nazwisku Cindi Mayweather (“The ArchAndroid”) i elektroniczną damą (“The Electric Lady”). Komputery, nowoczesne technologie, science fiction – klimaty te inspirują amerykańską wokalistkę Janelle Monáe od dawna, choć w jej muzycznej twórczości mało jest tego futuryzmu, a w tekstach artystka nie wybiega daleko w przyszłość, skupiając się bardziej na tym, co jest tu i teraz. Kontynuuje to na swoim trzecim studyjnym albumie.

Czytaj dalej #852 Janelle Monáe “Dirty Computer” (2018)

#851 Ezra Furman “Transangelic Exodus” (2018)

Nie raz już wspominałam, że do sięgnięcia po niektóre albumy – szczególnie tych wykonawców, którzy wcześniej stanowili dla mnie sporą niewiadomą – zachęcają mnie grafiki zdobiące wydawnictwa. Nie inaczej było w przypadku Ezry Furmana – amerykańskiego wokalisty, którego kariera sięga 2007 roku. Okładka jego drugiej solowej płyty (“Transangelic Exodus”) wygląda jak kadr ze starego filmu utrzymanego w stylistyce noir. Trudno oderwać wzrok od przepełnionego niepokojem spojrzenia rzucanego przez artystę. Czy równie ciężko odsunąć od siebie nowe piosenki Furmana?

Czytaj dalej #851 Ezra Furman “Transangelic Exodus” (2018)