#1124 Honey Gentry “H.G.” (2020)

Nie wiem, na ile cała płyta z taką muzyką potrafiłaby się obronić, pisałam w recenzji epki “Dreamlover” brytyjskiej wokalistki Honey Gentry. Mam już okazję się o tym przekonać, gdyż artystka zaprezentowała nam właśnie swój debiutancki longplay. Składające się z dziewięciu nagrań (dających łącznie niecałe półgodziny muzyki) wydawnictwo zostało przez Brytyjkę napisane, zaśpiewane i wyprodukowane. Słowem – DIY w najlepszym wydaniu.

Czytaj dalej #1124 Honey Gentry “H.G.” (2020)

#1122 Alicia Keys “ALICIA” (2020)

Czarno-biała stylistyka, naturalność, surowość. Na poprzednim wydawnictwie (“Here” z 2016 roku) Alicia Keys odsłaniała wszystkie karty. Od początku kariery trwającej już dwie dekady amerykańska artystka nie starała udawać się kogoś, kim nie jest, ale jeszcze nigdy nie była tak rozemocjonowana i brutalnie momentami szczera. Na parokrotnie przekładany album “ALICIA” wokalistka wpuszcza więcej światła, sięga po okazalszą paletę barw, zaprasza znajomych i przyznaje, że nie chce już skupiać się na gatunkach.

Czytaj dalej #1122 Alicia Keys “ALICIA” (2020)

#1120 Aluna “Renaissance” (2020)

2020 rok to czas, kiedy wielu artystów postanowiło podziałać samemu. Odłączyć się od znajomych z zespołów, poszukać własnej tożsamości, odrzucić wszelkie kompromisy. Z solowym debiutem wyskoczyła Jehnny Beth z Savages, Alison Mosshart z The Kills, a lada chwila pojawi się Matt Berninger z The National. Także Aluna Francis z brytyjskiego duetu AlunaGeorge zostawiła partnera i sama wyskoczyła na parkiet.

Czytaj dalej #1120 Aluna “Renaissance” (2020)

#1119 Klô Pelgag “Notre-Dame-des-Sept-Douleurs” (2020)

Niedawna fascynacja projektami z francuskiej sceny muzycznej zaprowadziła mnie do Chloé Pelletier-Gagnon – pochodzącej z francuskojęzycznej części Kanady wokalistki legitymującej się pseudonimem Klô Pelgag. Skutecznie przyciągnęła mnie do niej okładka, która wygląda jak żarcik malarza tworzącego co najmniej dwa wieki temu. Lubię, gdy sztuka przecina się z muzyką, a na “Notre-Dame-des-Sept-Douleurs” to spotkanie daje naprawdę niezły efekt. Może nie spektakularny, ale na pewno intrygujący.

Czytaj dalej #1119 Klô Pelgag “Notre-Dame-des-Sept-Douleurs” (2020)

#1118 Troye Sivan “In a Dream” (EP) (2020)

Za mało na cały album. Za dobrze, by wrzucić to do szuflady. Australijski wokalista Troye Sivan dwa lata po premierze albumu “Bloom” poczuł nagły przypływ weny, który przekłuł w porcję sześciu kompozycji. Ukrył je pod interesująco brzmiącym szyldem “In a Dream”, jakoby podpowiadając nam, iż pomysły na nowe nagrania przyszły do niego wraz ze snami. Te, o czym chyba każdy choć raz w życiu się przekonał, bywają szalone.  Czytaj dalej #1118 Troye Sivan “In a Dream” (EP) (2020)

#1117 Hurts “Faith” (2020)

2010 rok. Pod koniec sierpnia na sklepowe półki wjeżdża debiutancka płyta duetu Hurts – tych samych panów, którzy chwilę wcześniej podbili Europę singlem “Wonderful Life”. Na okładce “Happiness” widzimy eleganckich, przylizanych mężczyzn wyglądających na przybyszy z lat 50. Prezentowana wówczas muzyka celowała jednak w chłodny synth pop inspirowany latami 80. Dekadę później Theo Hutchcraft i Adam Anderson są nie do poznania.

Czytaj dalej #1117 Hurts “Faith” (2020)

#1116 Toni Braxton “Spell My Name” (2020)

Kiedy w pierwszej połowie 2018 roku Toni Braxton oddawała w nasze ręce album “Sex & Cigarettes”, mało to przypuszczał, jak szybko będziemy mogli posłuchać jej kolejnej płyty. Ta ukazała się pod koniec tegorocznych wakacji i od razu udowodniła nam, w jak dobrej formie jest obecnie amerykańska wokalistka. I tak dobrze nie słuchało mi się jej od czasów “The Heat” sprzed dwudziestu lat.

Czytaj dalej #1116 Toni Braxton “Spell My Name” (2020)