#702 Cruel Youth “+30mg” (2016)

Rok temu w kilka chwil Natalia Kills stała się enfant terrible muzycznego biznesu po tym, jak nie przebierając w słowach, zmieszała z błotem uczestnika programu X Factor, w którym zasiadała ze stołem jurorskim. Wyleciała z hukiem, i można było myśleć, że już jej nigdy nie zobaczymy ani nie usłyszymy. Kto w końcu chce słuchać takich jędz? Ona tymczasem co nieco przemyślała, i stwierdziła, że pora pokazać swoją inną twarz. Skoro w muzyce pop i tak jej nie szło, zwróciła się w stronę alternatywnych brzmień i powołała do życia nowy projekt.

“+30mg” to domowe dzieło. W skład Cruel Youth wchodzi dwójka artystów – Kills oraz jej mąż Willy Moon. Ona zajęła się śpiewaniem, on odpowiada za produkcję. Oboje zaś siadali do pisania tekstów, które – co ciekawe – wcale nie są świadectwem ich miłości, bo poruszają tematy smutniejsze, bardziej gorzkie.

Płyta zaczyna się podobnie jak drugi solowy album Kills “Trouble”. Tam jednak z początku gadana, mroczna kompozycja “Television” przepoczwarza się w lekkie, taneczne granie. “Everything Is Beautiful” tego błędu nie popełnia, będąc ciekawym, obiecującym wstępem opartym na ciemnym bicie. Świetnie wypada sama Natalia – wprawdzie jej nucenie lalala przypomina o “Don’t Phunk With My Heart” The Black Eyed Peas, ale fragmenty, w których przemawia zniekształconym głosem, robią duże wrażenie. Elektroniczne klimaty przechodzą na kolejny numer. “Alexis Texas” chętnie zerka także w stronę nowoczesnego r&b, będąc opowieścią o randkowaniu Kills z mężem.

“Mr. Watson”, pierwsza piosenka zapowiadająca epkę, zauroczyła mnie dopiero niedawno. Dziś ten surowy, zawierający wpływy bluesa utwór jest moim ulubionym nagraniem z katalogu Cruel Youth. Warto zwrócić uwagę na głos Natalii, który przybiera w kompozycji różne barwy. Chwilami artystka nawet brzmi jak nastolatka, która ma popsuty humor, bo rodzice zamiast różowego ajfona 6 kupili jej amarantowego. Do najlepszych nagrań zaliczam także “Diamond Days” – wpadającą w ucho, soulującą piosenkę o utraconej miłości.

A reszta? Cruel Youth przygotowali dla nas jeszcze trzy utwory. Mam mieszane uczucia co do “Hatefuck”. To spokojniejsze, ale lekko nużące nagranie, które nic nie wnosi do “+30mg”. Lepiej przedstawiają się “I Don’t Love You” i “Florida Blues”. Pierwsza z piosenek zaskakuje refrenem, który w porównaniu do zwrotek lekko zwalnia. Zawsze gdy słucham tej kompozycji, myślę sobie, że od Natalii mogłaby ją wziąć Rihanna na album “ANTI”. Ciekawie przedstawia się utrzymane w wolnym tempie “Florida Blues”. Lubię melancholijny klimat tej piosenki i lekki smutek w głosie Kills, szczególnie gdy ta śpiewa, że świeci słońce, a na niebie nie ma ani jednej chmurki.

Nie jestem fanką solowej twórczości Natalii, dlatego też nie do końca wierzyłam w stworzony przez nią duet. Co więcej, początkowo odbierałam go jedynie jako przykrywkę po x-factorowym skandalu i próbę schowania się przed bezwzględnym światem. Muzyka okazała się być pozytywnym zaskoczeniem. Wprawdzie trochę razi mnie brak konkretnej wizji i takie latanie po stylistykach, ale może Cruel Youth dopiero sprawdzają, w czym najlepiej i najbardziej komfortowo się czują? Liczę na ciąg dalszy.

5 Replies to “#702 Cruel Youth “+30mg” (2016)”

  1. Nie wiedziałem, że Natalia coś wydała :O. Muszę przyznać, że lubię jej Mirrors oraz Saturday Night. Jej zachowanie (oraz jej męża) w X-Factor było medialnym samobójstwem. Jestem ciekawy jak dalej potoczy się jej kariera. A co do EP-ki, na pewno ją przesłucham 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *