Gdy w 2016 roku na swojej eklektycznej płycie “Lemonade” Beyoncé zapodawała country nagranie “Daddy Lesson”, mało kto mógł przypuszczać, że artystka porwie się na stworzenie całej płyty, która na listach przebojów skupiających wydawnictwa z gatunku country faktycznie może namieszać. Dwa lata po klubowym “Renaissance” Knowles zakłada kapelusz, wskakuje w kowbojki i prosi, by tytułować ją “Cowboy Carter”.
Czytaj dalej RECENZJA: Beyoncé “Cowboy Carter” (2024) (#1472)