Lato 2010. Amerykańska wokalistka Katy Perry wydaje swój drugi album “Teenage Dream” i przez najbliższe kilka miesięcy nie ma na nią mocnych. Muzyka pop drugiej dekady nowego tysiąclecia pachnie mi takimi hitami jak “California Gurls”, “Last Friday Night (T.G.I.F)” czy “Fireworks”. A jaki zapach wydzielają jej premierowe kawałki? Cóż… tu przyda się klamra na nos i sporo odświeżacza powietrza.
TOP75: najlepsze albumy 2020 roku (75-51)
TOP150: najlepsze piosenki 2020 roku (150-101)
#1115 Katy Perry “Smile” (2020)
Katy Perry za sprawą swojego dowcipnego podejścia do muzyki pop (dość wspomnieć tu takie kawałki jak “I Kissed a Girl”, “Waking Up in Vegas” czy “Last Friday Night (T.G.I.F)”) od przeszło dekady jawiła mi się jako jedna z najbarwniejszych i najzabawniejszych kobiecych postaci na mainstreamowej scenie. Dziwnie więc patrzy się na okładkę jej piątego studyjnego albumu – niby “Smile”, ale przebranej za klauna Perry daleko do uśmiechu.
Luźne taśmy: sierpień ’20
Postapokaliptyczny utwór jazzowo-popowej wokalistki. Wspomnienie zespołu, który jak mało kto intrygująco mieszał rock z jazzem. Kawałek wyciągnięty z nowej płyty najpopularniejszego polskiego rapera. Nostalgiczne wspomnienie ciepłej Kalifornii. Te i inne nagrania znajdziecie na moich sierpniowych taśmach.
W SZUFLADZIE: Katy Perry
Lada chwila Katy Perry wyda swój nowy studyjny album (“Smile”), a wczoraj dziesiąte urodziny świętowało jej pamiętne wydawnictwo “Teenage Dream”. Z tej okazji postanowiłam poszperać trochę w szufladach amerykańskiej wokalistki. Zebrałam dla was kilka piosenek, po które możecie sięgnąć, gdy czujecie znużenie takimi hitami jak “I Kissed a Girl”, “Swish Swish” czy “California Gurls”.