Now you’re just somebody that I used to know chciałoby się zaśpiewać Kimbrze – pochodzącej z Nowej Zelandii wokalistce, która kazała nam czekać na swój muzyczny powrót niemalże pół dekady. Tyle trwała przerwa między jej dwoma wydawnictwami, choć nad następcą “Primal Heart” artystka zaczęła pracować już w 2018 roku. Przeszkodził jej brak weny spowodowany trudnościami w rozpoznaniu własnych uczuć i emocji. Bo Kimbra nie chce, by jej twórczość była jak wydmuszka.
SONGS CHALLENGE: Miley Cyrus
Przeszło piętnaście lat minęło od debiutu Miley Cyrus w roli piosenkarki, a jej sława obecnie jest większa niż w momencie, gdy dzieciaki na całym świecie śledziły losy serialowej Hannah Montana. Kilka studyjnych płyta, masa singli, dziesiątki piosenek. Przy okazji premiery nowego albumu – “Endless Summer Vacation” – postanowiłam odświeżyć sobie jej dyskografię i wybrać kilka utworów do kolejnego challengu.
RECENZJA: Gretel Hänlyn “Head of the Love Club” (EP) (2023) (#1378)
Gdy Gretel Hänlyn – a właściwie Madeleine Haenlein – nagrywała swoją debiutancką epkę “Slugeye”, wiedziała tylko, że z muzyką chce związać swoje życie. Dwa lata później urodzona w Londynie wokalistka ma już grupkę słuchaczy, pierwsze sceniczne doświadczenia oraz wyraźniejszą wizję odnośnie własnej twórczości. Próbuje nas o tym przekonać swoim kolejnym mini albumem – “Head of the Love Club”.
Czytaj dalej RECENZJA: Gretel Hänlyn “Head of the Love Club” (EP) (2023) (#1378)
RECENZJA: Samia “The Baby” (2020) (#1377)
I only write songs about things that I’m scared of śpiewa nam w jednej z piosenek Samia. A właściwie Samia Najimy Finnerty – wokalistka o amerykańsko-libańskich korzeniach, której rodzice związani są ze światem aktorskim. Ona także ma na koncie epizody na srebrnym ekranie, choć woli określać się mianem piosenkarki. Przed kilkoma tygodniami wydała nowy album “Honey”, a ja wracam do debiutanckiego “The Baby”.
RECENZJA: Miley Cyrus “Endless Summer Vacation” (2023) (#1376)
Burza krótkich, rozczochranych blond włosów i pozowanie na dziewczynę, która prawdopodobnie dorastała w niewłaściwej dekadzie – Miley Cyrus przed trzema laty próbowała nam udowodnić, że nie jest już pop gwiazdą, jaką znamy. Po intensywnym romansie z pop-glam rockiem i inspirowaniu się latami 80. wraca do popu i wydarzeń, o których – zdawałoby się – już powinna zapomnieć.
Czytaj dalej RECENZJA: Miley Cyrus “Endless Summer Vacation” (2023) (#1376)
SILVER SCREEN: Florence + The Machine
Klimat rodem z filmów fantasy nieobcy jest twórczości Florence + The Machine od ich debiutu przeszło dekadę temu. Dodając do tego barwną postać Florence Welch oraz obrazowe teksty otrzymujemy zespół, który aż chce się zaprosić do współpracy przy soundtrackach wielkich hollywoodzkich produkcji. Kilka filmowych piosenek kapela już na koncie ma – wybieram dziś swoją ulubioną piątkę.
RECENZJA: Kali Uchis “Red Moon in Venus” (2023) (#1375)
Czerwony bądź też krwawy księżyc jest zjawiskiem możliwym do zaobserwowania na niebie podczas jego całkowitego zaćmienia. Mi do fascynacji astrologią bardzo daleko, ale tym, co ponad nami, zainspirowała się kolumbijska wokalistka Kali Uchis. Swoją trzecią studyjną płytą “Red Moon in Venus” zabiera nas w podróż po kosmosie obiecując garść piosenek, które mają pobudzić nasze emocje i sprawić, że świat wokół nas zawiruje.
Czytaj dalej RECENZJA: Kali Uchis “Red Moon in Venus” (2023) (#1375)