RECENZJA: Nick Cave and the Bad Seeds “Wild God” (2024) (#1543)

Przy okazji premiery albumu “Ghosteen” w 2019 roku Nick Cave opowiadał, że płyta ta jest zwieńczeniem trylogii, na którą złożyły się “Push the Sky Away” i “Skeleton Tree”. I o ile wcześniej na bycie tą kończącą pewną historię kropką bardziej pasowało mi tegoroczne dzieło, “Wild God”, tak dziś odbieram je jako prolog do nowej opowieści. Bo to za piękna płyta, by była tylko epilogiem.

Czytaj dalej RECENZJA: Nick Cave and the Bad Seeds “Wild God” (2024) (#1543)

RECENZJA: Father John Misty “Mahashmashana” (2024) (#1542)

Come build your burial grounds on our burial grounds śpiewał Father John Misty (a właściwie Josh Tillman) w piosence zamykającej jego poprzedni album. Być może już wtedy miał w głowie zarys swojej kolejnej płyty, którą zatytułował tajemniczym i trudnym do powtórzenia słowem “Mahashmashana”, które także ma wiele wspólnego z tematyką śmierci. O pogrzebaniu projektu Father John Misty Tillman nie powinien nawet myśleć, bo każdym kolejnym krążkiem udowadnia swą wielkość.

Czytaj dalej RECENZJA: Father John Misty “Mahashmashana” (2024) (#1542)

We can sing the same song together – Cassandra Jenkins “Play Till You Win” (2017) & “An Overview on Phenomenal Nature” (2021)

Kiedy spędzasz dzieciństwo jeżdżąc ze swoją rodziną od miasta do miasta na folkowe festiwale i obserwujesz, jak grają, robienie tego samego w dorosłym życiu samo nasuwa ci się na myśl. Amerykańska wokalistka Cassandra Jenkins nie walczyła z przeznaczeniem i rozpoczęła nagrywanie własnych piosenek. Swój folk opakowała jednak w miękkie dźwięki wchodzące we współpracę z chamber popem, ambientem czy country.

Czytaj dalej We can sing the same song together – Cassandra Jenkins “Play Till You Win” (2017) & “An Overview on Phenomenal Nature” (2021)

RECENZJA: Beth Gibbons “Lives Outgrown” (2024) (#1535)

1994 rok. Dowodzona przez Beth Gibbons formacja Portishead wydaje album “Dummy” i nic nie jest takie, jak przedtem. Płytę uznaje się dziś za porcję piosenek, które pomogły ukształtować popularny w latach 90. trip hop oraz jednym tchem wymienia w gronie najważniejszych wydawnictw ostatniej dekady XX wieku. Gibbons śmiało mogłaby już nic nie robić, lecz uznała, że czas nagrać coś pod własnym imieniem i nazwiskiem.

Czytaj dalej RECENZJA: Beth Gibbons “Lives Outgrown” (2024) (#1535)

RECENZJA: Noga Erez “The Vandalist” (2024) (#1534)

Pochodząca z Izraela Noga Erez nie od razu była pewna, w jakim kierunku chce podążyć. Od najmłodszych lat jej miłością była muzyka, lecz lubiła romansować z różnorodnymi brzmieniami – najpierw grała w indie folkowej kapeli, za moment zaczęła kompletować materiał na jazzową płytę, by ostatecznie zachłysnąć się elektroniką, hip hopem i alternatywnym popem. Zamiłowanie do rozlicznych dźwięków zauważalne jest na jej najnowszym, trzecim już albumie.

Czytaj dalej RECENZJA: Noga Erez “The Vandalist” (2024) (#1534)

RECENZJA: Dua Saleh “I Should Call Them” (2024) (#1532)

Patrząc na futurystyczno-komiksową okładkę albumu “I Should Call Them” pochodzącej z Sudanu Dua Saleh ciężko stawiać pytanie, czy rozpoznajecie tę postać. Za tym ludzkim awatarem skrywa się jednak wokalistka, której twarz kojarzyć możecie z jednego z najpopularniejszych netflixowych seriali – “Sex Education”. I chociaż aktorstwo należy do zainteresowań Saleh, równie wysoko na liście znajduje się muzyka.

Czytaj dalej RECENZJA: Dua Saleh “I Should Call Them” (2024) (#1532)

RECENZJA: Halsey “The Great Impersonator” (2024) (#1531)

Z płyty na płytę amerykańska wokalistka Halsey, która rozgłos zdobyła za sprawą takich przebojów jak “Closer” czy “Without Me”, chce przekonać nas, że to, co otrzymujemy obecnie, jest jej najszczerszym materiałem oraz pierwszym tak poważnym skokiem wgłąb jej osobowości i niuansów życia prywatnego. “The Great Impersonator”, piąty krążek w jej dyskografii, to dodatkowo przedstawienie artystów, którzy na nią wpłynęli.

Czytaj dalej RECENZJA: Halsey “The Great Impersonator” (2024) (#1531)