Eurowizja 2021: 6 piosenek, za które trzymam kciuki

Jak zwykle nikt nie ogląda. Nikt nie słucha. A jednak wszyscy wszystko wiedzą. Eurowizja, określana mianem najbardziej tandetnego muzycznego konkursu, mimo upływu lat budzi podobne emocje. Odwołane w 2020 roku wydarzenie odbywa się właśnie w Holandii, a ja zrobiłam reaserch by wiedzieć, za kogo trzymać kciuki. Przedstawiam więc sześć kompozycji, które powinny otrzeć się co najmniej o podium.

HOOVERPHONIC THE WRONG PLACE (BELGIA)

Obecność w tym konkursie alternatywnego zespołu, którego kariera sięga lat 90., to dla mnie zaskoczenie tego samego kalibru, jakby nagle Anglię zdecydowała się reprezentować Kate Bush. Sceniczne obycie i doświadczenie kapeli Hooverphonic rzucało się w oczy podczas wtorkowego koncertu. Ich konkursowa piosenka nosi tytuł “The Wrong Place” i faktycznie ta Eurowizja to średnio odpowiednie miejsce dla zespołu o takiej renomie, ale miło pośród wielu tandetnych kawałków usłyszeć eleganckie, intrygujące nagranie made in Belgium.

DESTINY JE ME CASSE (MALTA)

Wygląda jak Lizzo (i, podobnie do amerykańskiej koleżanki po fachu, drzemią w niej spore pokłady pozytywnej energii), a jej kawałkiem miksującym pop i r&b z mocnymi wokalami i feministycznym przesłaniem zainteresowana mogłaby być parę lat temu Beyoncé. Reprezentująca Maltę Destiny postawiła na kawałek niesamowicie żywiołowy i wpadający w ucho. Czyżby jej destiny było sprowadzenie Eurowizji na Maltę?

THE ROOP DISCOTEQUE (LITWA)

Rok temu królowało disco. Pod ten trend postanowiła podłączyć się Litwa, która do konkursu wystawiła zespół The Roop. Litwini otwierali wtorkowy półfinał swoją piosenką “Discoteque” i największym komplementem, jakim mogę ich obdarzyć, jest ten, że miałam w pamięci ich występ na długo po wybrzmieniu ostatniej konkursowej kompozycji. Ich propozycja jest lekka, ale nie nudna czy zbyt oczywista. Wokalista momentami przypomina Robina Thicke’a z przeboju “Blurred Lines”, co jeszcze bardziej pomaga zapamiętać ten kawałek.

MANIZHA RUSSIAN WOMAN (ROSJA)

No dobra, wiadomo od dawna, że Rosjanie nie znają takiego słowa jak “umiar”. Ja osobiście mam jeszcze spory problem z językiem (podobnie z innymi słowiańskimi, sorry not sorry), ale mimo tych dwóch przeciwności Manizha szybko mnie kupiła. Wokalistka w swoim miksującym angielski z rosyjskim utworze “Russian Woman” oddaje hołd krajankom, które są coraz bardziej świadome swej wartości. Mamy więc kolejny feministyczny numer w konkursie. A to wszystko przy energetycznych popowo-hip hopowych bitach ze sporą domieszką folkloru. M.I.A. byłaby zainteresowana takim nagraniem.

VICTORIA GROWING UP IS GETTING OLD (BUŁGARIA)

Reprezentująca Bułgarię wokalistka Victoria w swoim ojczystym kraju zaistniała za sprawą talent show “X-Factor”, a przed kilkoma tygodniami wydała debiutancką epkę “A Little Dramatic”. Jej propozycja “Growing Up Is Getting Old” jest idealną kompozycją dla tych, którzy lubią w muzyce się zatracić i pobujać w obłokach. Sporo w Victorii młodzieńczej naiwności, a jej utwór po kilku odsłuchach potrafi słuchacza zasłodzić, ale taka popowo-folkowa bajka z gospelową wstawką może być jak podmuch świeżego powietrza po agresywniejszych eurowizyjnych nagraniach.

THE BLACK MAMBA LOVE IS ON MY SIDE (PORTUGALIA)

Portugalia przez lata robiła coś nietypowego – stawiała zawsze na kompozycje wykonywane po portugalsku. Jedna z nich, zwycięskie “Amar pelos dois” Salvadora Sobrala, nadal często do mnie wraca. Piękny numer. W tym roku mamy angielski utwór “Love Is on My Side” wykonywany przez bluesowo-soulowy zespół The Black Mamba. To gitarowo-smyczkowa piosenka z pogrywającymi w tle dęciakami, która brzmi niezwykle vintage’owo. No i jest świetnie zaśpiewana, choć przez dłuższą chwilę miałam problem z odgadnięciem, czy za tym lekko zachrypniętym wokalem stoi kobieta (ktoś a’la liderka Alabama Shakes) czy mężczyzna. Odpowiedzi na tacy wam nie podam.

3 Replies to “Eurowizja 2021: 6 piosenek, za które trzymam kciuki”

  1. Eurowizja i ja – mam mieszane uczucia 🙂 Z drugiej strony, oglądam co roku, choć z całego show najbardziej lubię głosowanie 😉 Mam znajomych, którzy są właśnie w Rotterdamie i nie przepuszczą żadnego koncertu. Ja wczoraj wytrzymałem trzy piosenki, w tym polską. Potem poległem 😉

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis.

  2. Taki ze mnie fan Eurowizji, że jakoś ją przegapiłem 😉 Jednak z ciekawości przesłuchałem sobie utwory i kilka nawet zwróciło moją uwagę.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *