Kariera trwająca już niemalże dwie dekady. Jedenaście studyjnych płyt. Amerykańską wokalistkę Taylor Swift można lubić bądź też nie, ale jednego odmówić jej nie wypada – mało która artystka pracuje tak ciężko co ona. Przed niedawną serią jej polskich koncertów postanowiłam odświeżyć jej dyskografię. A dziś pokusiłam się o swój ranking tych wydawnictw.
GRUPOWE ABECADŁO: Arcade Fire
14 września 2004 roku ukazała się debiutancka płyta kanadyjskiej formacji Arcade Fire. I chociaż krążek nosił niezbyt pozytywny tytuł “Funeral”, była niczym narodzenie nowej, wielkiej gwiazdy na alternatywnym niebie. Jesteśmy dwadzieścia lat później, a zespół nie planuje odstawić instrumentów. Oto jego historia w alfabetycznym skrócie.
Luźne taśmy: sierpień ’24
Ostatni miesiąc wakacji (kto je miał, ten miał) to porcja tanecznego, klubowego od Charli XCX i Alison Goldfrapp. To także nostalgiczne nagrania spod ręki Lorde i naszej polskiej Jae Miry. A żeby było jeszcze różnorodniej, podrzucam nieoczekiwany duet Lady Gagi i Bruno Marsa oraz wspominam zespół, którego powrót zawładnął serwisami informacyjnymi. Oto sierpniowe taśmy.
RELACJA: Sanah w Warszawie
Może ciężko w to uwierzyć, ale mimo dość częstych koncertów w Polsce nie miałam jeszcze okazji spotkać się na którymś z nich z Sanah – od 2020 roku wokalistką, na którą nie ma w kraju nad Wisłą mocnych. Zapracowana artystka nie zamierzała robić sobie letnich wakacji i na kilka tygodni po zakończonej trasie koncertowej ruszyła z kolejną serią występów. Jednym z jej przystanków była Warszawa.
Relacja z koncertu Taylor Swift
Chociaż Taylor Swift jest na scenie już około dwie dekady i zawsze cieszyła się popularnością, dopiero ostatnie lata to czas, gdy nie ma już na nią mocnych. Jej wpływy sięgają daleko poza sferę muzyczną, a grono jej fanów stale się powiększa. Także i w Polsce ma ich dziesiątki tysięcy. Nic więc dziwnego, że z jednego koncertu w Warszawie zrobiły się trzy. Miałam przyjemność uczestniczyć w drugim z nich.
Luźne taśmy: lipiec ’24
Muzyczny powrót wokalistki, do której należał 2006 rok. Niespodziewany duet powyżej geograficznymi podziałami. Oryginalny cover jednej z najpopularniejszych piosenek Britney Spears. Polski zespół wybierający się na Dziki Zachód. Te i inne utwory towarzyszyły mi w lipcu.
PIOSENKĄ PO MAPIE: Islandia
Pogoda daje wam się we znaki? Macie dość słońca i upałów? To mam coś na ochłodę. Zostawiamy kontynentalną część Europy i przenosimy się na Islandię – do kraju, który dał nam Björk, Of Monsters and Man, Sigur Rós czy GusGus. Do kraju, w którym praktycznie nie ma lasów, a biel lodowców kontrastuje z ognistą wulkaniczną lawą. Surowy, nieziemski islandzki krajobraz chętnie robi za scenerię teledysków.