Grupowe abecadło #5: Editors | #466 Editors “In This Light and on This Evening” (2009)

A jak An End Has a Start
Każdy koniec ma swój początek? Czyżby zespół żegnał się z fanami nazywając swój drugi studyjny krążek w taki sposób? Na szczęście żadne do widzenia nie miało miejsca. Album “An End Has a Start” ukazał się w czerwcu 2007 roku. Do grudnia zakupiło go na całym świecie ok. 600,000 słuchaczy. Płyta w Anglii pokryła się platyną. Pojawiła się też na 117. miejscu na Billboard 200. W Holandii była 2., w Belgii 5. a w Niemczech 24. “An End Has a Start” promowane było takimi piosenkami jak “Smokers Outside the Hospital Doors” czy “The Racing Rats”.

B jak Bones
Singlem z albumu “An End Has a Start” stała się również kompozycja “Bones”. Do rozgłośni radiowych trafiła w czerwcu 2008 roku. Warto dodać, że utwór ten przeznaczony został jedynie na europejski rynek. Piosenka miała za zadanie promować Editors podczas ich wspólnej trasy z zespołem R.E.M. w lipcu 2008 roku. Teledysk do singla wyreżyserował basista Editors – Russell Leetch.

C jak charytatywne akcje
W 2009 roku, przed wydaniem albumu “In This Light and on This Evening”, Editors dołączyli do kampanii Play to Stop – Europe for Climate. Była to akcja mająca na celu poszerzenie wiedzy na temat zagrożeń związanych ze zmianami klimatu. Kilka lat wcześniej, w 2006 roku, grupa zaangażowała się w akcję War Child i zaprojektowała wojskowy hełm oklejony wycinkami z prasy dotyczącymi wojny i cytatami z własnych utworów. Przedmiot został wystawiony na aukcji, a zyski z jego sprzedaży zasiliły konto fundacji.

D jak debiut
Debiutancka płyta zespołu, “The Back Room”, swoją premierę miała w 2005 roku. Album sprzedał się w milionie egzemplarzy na całym świecie (z czego połowa nabywców pochodzi z Anglii). W ojczyźnie chłopaków krążek doszedł do 2. miejsca na liście najchętniej kupowanych płyt. W Belgii płyta była 53., a w Holandii 30. Dotarła również do USA, gdzie zajęła 21. miejsce na United States Independent Albums. “The Back Room” promowały cztery utwory: “Munich”, “Bullets”, “Blood” i “All Sparks”.

E jak epka
Rok po wydaniu albumu “The Back Room” w serwisie iTunes zadebiutowała epka z remixami singli: “Camera (Sebastian Remix)”, “Munich (Ghislain Porier Remix)” “All Sparks (Prince Language Remix)” oraz “Blood (P Nice Remix)”.

F jak Formaldehyde
Ciężki poranek? Brak energii z rana? Zamiast kawy polecam singiel z czwartej płyty Editors “The Weight of Your Love” – “Formaldehyde”. Spoko, ja też nie wiem, czym jest tytułowy związek chemiczny. Piosenka doszła do 5. miejsca na belgijskiej liście hitów. Znalazła się również na szczycie jednego z notowań listy NRD w radiu Eska Rock.

H jak historia
Historia grupy sięga 2002 roku. Wtedy to w brytyjskim mieście Stafford paczka przyjaciół zdecydowała się założyć zespół. W lokalnych klubach zaczęli występować pod nazwą Pilot. Zmienili jednak nazwę z powodu tego, że w latach 70. istniała już grupa Pilot. Przekształcili się więc w The Pride, a jeszcze później w Snowfield. Ostatecznie stanęło jednak na Editors. Zespół grał wiele małych koncertów. Na jednym z nich pojawił się przedstawiciel wytwórni Kitchenware Records, z którą w 2004 roku Editors podpisali kontrakt. W obliczu rosnącej popularności zespół i Kitchenware doszli do wniosku, że konieczna będzie umowa dystrybucyjna z dużą firmą. Wybrano Sony BMG.

I jak In This Light and on This Evening
Trzecia studyjna płyta Editors, wydana w październiku 2009 roku. Była sporym zaskoczeniem dla sympatyków grupy, którzy chyba nie spodziewali się, że ich ulubieńcy sięgną po elektronikę. Album zadebiutował na szczycie listy najchętniej kupowanych płyt w Anglii. W Belgii krążek doszedł do miejsca 2., w Holandii 3. a w Niemczech 8. W Australii był 40. Płytę promowały takie piosenki jak “Papillon”, “You Don’t Know Love” oraz “Eat Raw Meat = Blood Drool”.

K jak Kraków
Co ma to położone na południu Polski miasto do brytyjskiego zespołu? W 2009 roku, w ramach promocji albumu “In This Light and on This Evening” Editors odwiedzili dwa polskie miasta: 23. listopada zagrali w Warszawie, 25. w Krakowie. Dzień przerwy wykorzystali na nakręcenie clipu do “You Don’t Know Love”. Za tło do tego teledysku posłużył krakowski klub Alchemia.

L jak Londyn
Chociaż zespół powstał w położonym w środkowej Anglii mieście Stafford, inspiracją do stworzenia albumu “In This Light and on This Evening” stał się Londyn. W jednym z wywiadów Tom Smith tak to skomentował: nasze teksty są znacznie bardziej obserwacyjne, bo Londyn jest tłem dla wielu ciekawych postaci i scen. Zawsze mieliśmy miejskie brzmienie i lubiliśmy romantyzm nocy w wielkim mieście, ale nasza nowa płyta będzie znacznie bardziej syntetyczna i znajdzie się na niej mniej gitar. Zwykle nie zwracam uwagi na pewne obrazy Londynu, ale pewnego wieczora ten widok po prostu odebrał mi oddech i właśnie to doświadczenie zainspirowało nasze teksty.

M jak Munich
Ten kawałek promujący debiutancki krążek “The Back Room” jest jednym z najbardziej znanych nagrań grupy. Piosenka na singlu ukazała się w 2005 roku. Rok później, po sukcesie albumu, została wznowiona. Za pierwszym razem utwór ten doszedł do 22. miejsca brytyjskiej listy przebojów. Po roku awansował na 10. pozycję. Swoją wersję “Munich” na koncie ma wokalistka Corinne Bailey Rae oraz zespół R.E.M.

N jak No Sound But the Wind
Zespół Editors zaszczycił swoją obecnością soundtrack do “Zaćmienia”, trzeciej części “Zmierzchu”. Na płycie znalazła się ich kompozycja “No Sound But the Wind”. Pierwszy raz fani usłyszeć ją mogli podczas festiwalu Glastonbury w 2008 roku. Od tamtej pory, aż do ukazania się na soundtracku, piosenka przeszła kilka małych metamorfoz np. nieco zmieniono jej tekst.

O jak Open’er
Pierwszy raz na tym polskim festiwalu Editors zaprezentowali się w 2008 roku. Do Gdyni ponownie wrócili po pięciu latach – w 2013 roku. Nie były to ich jedyne koncerty w Polsce. Pierwszy raz pojawili się u nas w 2007 roku (Warszawa), w ramach promocji “An End Has a Start”. W 2009 zagrali na festiwalu w Jarocinie oraz odwiedzili Warszawę i Kraków (w listopadzie). W 2010 wpadli do Poznania, a w 2011 zawitali na Coke Live Music Festiwal. Pod koniec 2013 roku Editors zagrali w Poznaniu, Warszawie i Krakowie.

P jak Papillon
Jeden z singli z albumu “In This Light and on This Evening”. Piosenka wydana została w październiku 2009 roku. Cieszyła się sporą popularnością w Belgii, gdzie wskoczyła na pierwsze miejsce listy przebojów. Zarówno w Anglii, jak i Danii kawałek doszedł do 23. pozycji najpopularniejszych singli. W Niemczech była 43., a w Austrii 44. Chociaż “Papillon” nie zawojowało chartsów, jest piosenką, która na koncertach wywołuje największą aktywność wśród fanów. Po prostu – koncertowy killer.

S jak Smith Tom
Głos grupy. Obdarzony nie tylko zjawiskowym, niskim głosem, ale i talentem do gry na gitarze i pianinie. Tom Smith przyszedł na świat w kwietniu 1981 roku. Pod koniec 2013 roku wziął ślub z Edith Bowman, z którą ma dwóch synów. W 2011 roku odłączył się na chwilę od kolegów z zespołu, by razem z brytyjskim muzykiem Andym Burrowsem nagrać album “Funny Looking Angels”.

T jak The Weight of Your Love
Czwarty studyjny krążek grupy. Swoją premierę miał pod koniec czerwca 2013 roku. Chwilę po premierze wskoczył na sam szczyt listy najchętniej kupowanych płyt w Belgii i Holandii. W Anglii był 6., w Niemczech 4. a we Włoszech 9. W Polsce doszedł do 24. miejsca na OLiS. Album promują cztery single: “A Ton of Love”, “Formaldehyde”, “Honesty” i “Sugar”. Dodatkowo singlem promocyjnym stało się balladowe nagranie “What Is This Thing Called Love”, do którego powstał teledysk.

U jak Unedited
Taki tytuł nosi specjalny box wydany w 2011 roku. Na to wyjątkowe wydawnictwo złożyły się trzy studyjne płyty grupy (“The Back Room”, “An End Has a Start”, “In This Light and on This Evening”) oraz masa nieopublikowanego wcześniej materiału. Całość to siedem 12-calowych winyli i siedem krążków CD. Editors wyczyścili swoje archiwa, jak przed premierą boxu mówił Tom Smith.

W jak wyróżnienie
Pierwsze ważne wyróżnienie spadło na grupę już na samym początku kariery. Ich debiutancki krążek “The Back Room” w 2006 roku nominowany został do prestiżowej nagrody Mercury Prize przyznawanej co roku najlepszemu brytyjskiemu albumowi. Editors nominowali byli razem z m.in. Muse “Black Holes & Revelations”, Thomem Yorkem “The Eraser” i Hot Chip “The Warning”. Statuetka powędrowała do Arctic Monkeys i ich debiutanckiego “Whatever People Say I Am, That’s What I’m Not”.

Y jak You Don’t Know Love
Drugi singiel z trzeciego krążka Editors. Piosenka na singlu wydana została 25. stycznia 2010 roku. Utwór ten zajął 57. miejsce na belgijskiej liście przebojów.

Z jak zmiany w składzie
Wszystko zaczęło się od tego, że Tom napisał kilka utworów na nowy album i miał bardzo wyraźną wizję tego w jakim kierunku powinniśmy zmierzać jako zespołów. Niestety Chris miał inne zdanie na ten temat. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Oczywiście próbowaliśmy iść na pewne ustępstwa i nagrywaliśmy te kawałki tak, żeby każdy był zadowolony. Ostatecznie jednak wspólnie stwierdziliśmy, że zmierzamy donikąd i odrzuciliśmy każdy z nich. To był bardzo bolesny okres. Chris jest naszym przyjacielem i cały zespół zawdzięcza mu bardzo wiele, ale nie mogliśmy się już dogadać muzycznie – tak o odejściu z Editors Chrisa Urbanowicza mówił w jednym z wywiadów Ed.

Elektronika, komputery czy syntezatory wszelkiej maści zadomowiły się w muzyce na dobre. Po takie brzmienia zaczyna sięgać coraz większa grupa artystów. Nawet tych, których chyba byśmy o to nie posądzali. Wystarczy przytoczyć tu tegoroczny przebój Coldplay “A Sky Full of Stars”, nafaszerowany klubowymi bitami krążek “Flesh Tone” wokalistki r&b Kelis czy muzyczne odrodzenie (albo raczej pogrążenie) Black Eyed Peas w postaci takich hitów jak “I Gotta Feeling” na miejsce hip hopowych piosenek w stylu “Shut Up”. Elektroniką zachłysnął się również brytyjski indie rockowy zespół Editors.

Naszym celem było zrobienie czegoś, czego nie robiliśmy nigdy wcześniej, mówił po premierze albumu “In This Light and on This Evening” wokalista grupy, Tom Smith. Poprzednie dwa krążki Editors, “The Back Room” oraz “An End Has a Start”, pełne były melancholijnych, nieco mrocznych utworów, przepełnionych nierzadko smutkiem czy żalem. Tego typowego dla brytyjskiego zespołu klimatu doszukać możemy się również na “In This Light and on This Evening”. Zmieniła się za to warstwa muzyczna. Indie rockowe granie zmieszano ze sporą dawką zimnej, surowej elektroniki. Za produkcję albumu odpowiada Mark “Flood” Ellis, który ma na koncie współpracę z takimi zespołami jak Placebo, U2 czy Depeche Mode.

Ten krótki krążek otwiera tytułowe nagranie – przepełnione mrokiem i pewną grozą “In This Light and on This Evening”. Jest to piosenka wspaniała i, a co tam, epicka. Ze świetnie budowanym napięciem i cudownym wykonaniem. A przede wszystkim ostrzejszą, gitarową końcówką. Tym jednym numerem Editors postawili sobie poprzeczkę niezwykle wysoko. Obiecujący początek nie zaowocował jednak równie mocnymi nagraniami. Mrok rozwiewa już kolejna kompozycja, “Bricks and Mortar”, pełna syntezatorowych smaczków. W innym kierunku Editors zmierzają na singlowym przeboju “Papillon”. To przeładowane komputerowymi elementami nagranie jest bodajże najbardziej chwytliwą i skoczną piosenką Brytyjczyków. Choć, przyznam, zaskoczył mnie nieco jej refren. Po dynamicznych, żywiołowych zwrotkach otrzymujemy bowiem kilka chwil bardziej stonowanych brzmień. Poskakać, choć może mniej energicznie, można także przy “Eat Raw Meat = Blood Drool”.

Ładnymi kompozycjami są “You Don’t Know Love” oraz zamykające krążek, utrzymane w podniosłym nastroju “Walk the Fleet Road”, wzbogacone partią skrzypiec i charakteryzujące się łagodnym śpiewem Toma Smitha. Warto sięgnąć też po ponure, posępne “The Bix Exit”, melodyjne “The Boxer” z nieco głośniejszą końcówka oraz “Like Treasure”.

Moja ocena trzeciej płyty Editors byłaby z pewnością wyższa, gdyby nie… nagrania, które weszły w skład wersji deluxe. Są one nie tylko lepsze od podstawowych kawałków, ale przede wszystkim ciekawsze i bardziej różnorodne. W wielu przypadkach również odważniejsze. Warto przytoczyć tu mocne piosenki w stylu “For the Money”, “A Life as a Ghost” czy “This House Is Full of Noise”. Jednak najpiękniejszym kawałkiem jest balladowe “These Streets Are Still Home to Me”, które zmiękczyć potrafi nawet najtwardsze serce.

“In This Light and on This Evening” na tle pierwszych dwóch płyty Editors wypada ciekawiej. Zespół poszedł w nieznanym dla siebie kierunku i nie bał się eksperymentować. Podoba mi się to, że pokazali, że elektronika nie jedno ma imię, że nie służy tylko do podkręcania utworów, by dobrze się przy nich tańczyło na pierwszej lepszej dyskotece. U Editors podkręca ona klimat płyty. Ale też nie zawsze. Takie piosenki jak tytułowe nagranie czy “The Big Exit” faktycznie zachwycają mroczna atmosferą, ale są i utwory płytsze i bardziej oczywiste jak “Bricks and Mortar”. Mimo wszystko – dobra robota. Grua nagrała krążek, który nadaje się do słuchania i w dzień (in this light) i w nocy (on this evening).

3 Replies to “Grupowe abecadło #5: Editors | #466 Editors “In This Light and on This Evening” (2009)”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *