RECENZJA: Clairo “Charm” (2024) (#1571)

W 2021 roku amerykańska wokalistka Claire Elizabeth Cottrill miała ochotę pokazać się szerszej publiczności, ale jednocześnie pozostać w tej swojej indie popowej niszy. W osiągnięciu tego celu pomóc miał rozchwytywany producent Jack Antonoff, który nadawał łagodny ton kompozycjom wielu innych artystek w tamtym czasie. dziś Clairo, jak nam się Claire woli przedstawiać, działa na własną rękę pisząc, aranżując, produkując i będąc do tego swoim własnym wydawcą. Tu wiele rzeczy mogło pójść nie tak.

Czytaj dalej RECENZJA: Clairo “Charm” (2024) (#1571)

RECENZJA: Lutalo “The Academy” (2024) (#1533)

Lutalo Jones, amerykański wokalista i instrumentalista, dłuższy czas stał w cieniu innych muzyków. Brał udział w sesjach nagraniowych, a także koncertował u ich boku. Przy pracy podpatrywał m.in. Katy Kirby, Hannah Read (projekt Lomelda) czy Adriannę Lenker z formacji Big Thief, która prywatnie jest jego kuzynką. Zebrane doświadczenie przydało mu się podczas kompletowania materiału na własną płytę.

Czytaj dalej RECENZJA: Lutalo “The Academy” (2024) (#1533)

RECENZJA: Fink “Beauty in Your Wake” (2024) (#1510)

Był taki czas, gdy brytyjski wokalista Fin Greenall – działający jako Fink – zasypywał nas nowościami. W samym tylko 2017 roku ukazały się jego dwie płyty, a ich następca w nasze ręce wpadł ledwo dwa lata później. Tym razem jednak stacjonujący w Berlinie muzyk postanowił skupić się na życiu rodzinnym. W celu wyciszenia się i poszukania nowych inspiracji powrócił do Kornwalii, gdzie w liczącej niecałe dwieście mieszkańców wiosce nagrał pierwszy od 2019 roku album.

Czytaj dalej RECENZJA: Fink “Beauty in Your Wake” (2024) (#1510)

RECENZJA: Rachel Chinouriri “What a Devastating Turn of Events” (2024) (#1508)

Wychowywana w tradycyjnego, zimbabwejskiej rodzinie Rachel Chinouriri późno odkrywała piosenki, w jakich zasłuchiwali się jej brytyjscy rówieśnicy. Trafiła na twórczość Lily Allen i Daughter, lecz jej własne brzmienia nie mają w sobie nic z popowej przewrotności wokalistki czy indie folkowej wrażliwości wspomnianej grupy. Rachel chwyciła za gitarę i postanowiła zostać nową gwiazdą brytyjskiej sceny indie-pop-rockowej.

Czytaj dalej RECENZJA: Rachel Chinouriri “What a Devastating Turn of Events” (2024) (#1508)

RECENZJA: Lava La Rue “STARFACE” (2024) (#1507)

Jeden mixtape. Trzy epki. Przy okazji krótka przygoda w modelingu, zainteresowanie się reżyserowaniem muzycznych klipów i czynny udział w kolektywnie NiNE8. Lava La Rue, w której żyłach płynie mieszanka krwi łotewskiej, jamajskiej i brytyjskiej, od dawna dzieli się z nami efektami swoich kreatywnych pomysłów, lecz dotąd brakowało jej jednego – pełnoprawnego longplay’a. Ten w końcu ukazał się w połowie lipca.

Czytaj dalej RECENZJA: Lava La Rue “STARFACE” (2024) (#1507)

RECENZJA: Mumford & Sons “Babel” (2012) (#1506)

2009 rok. Brytyjska kapela Mumford & Sons debiutuje z albumem “Sigh No More” i sprawia, że znów rzucamy się na folkowe numery, które przez wielu kojarzone były często z czymś przaśnym i wiejskim. Także i wydany trzy lata później krążek “Babel” znajduje spore grono odbiorców, a muzycy za swoją pracę zbierają laury – dość wspomnieć, że płyta nagrodzona została Grammy w kategorii Album Roku. Dziś o Mumfordach się nie pamięta, lecz ja postanowiłam odgrzebać wydawnictwo, od którego premiery jakiś czas temu minęła dekada.

Czytaj dalej RECENZJA: Mumford & Sons “Babel” (2012) (#1506)

RECENZJA: Cat Power “Moon Pix” (1998) (#1505)

Mimo iż swój poprzedni album Cat Power nagrywała w komfortowych warunkach, a on sam ukazał się przy wsparciu znaczącej wytwórni płytowej, ukrywająca się za tym pseudonimem Chan Marshall nie mogła przebić się do grona artystów, którzy mogą żyć z muzyki. Po premierze “What Would the Community Think” podróżowała (dotarła aż do Afryki), dorabiała także jako niania. Impulsem do stworzenia kolejnego krążka była jednak noc, o której wolałaby zapomnieć.

Czytaj dalej RECENZJA: Cat Power “Moon Pix” (1998) (#1505)

RECENZJA: English Teacher “This Could Be Texas” (2024) (#1501)

Każdego roku z Wysp Brytyjskich wędruje na kontynent zespół, który podbija serca fanów gitarowych brzmień. Na jak długo takie formacje zostają, to już temat na osobny artykuł, bo karierę na miarę Arctic Monkeys mało która kapela dzisiaj robi. English Teacher, grupa, której historia sięga 2020 roku, zadebiutowała właśnie albumem “This Could Be Texas”, stając się jednym z najbardziej ekscytujących, ale i wymagających czasu na zrozumienie nowych zespołów. 

Czytaj dalej RECENZJA: English Teacher “This Could Be Texas” (2024) (#1501)

RECENZJA: Vampire Weekend “Only God Was Above Us” (2024) (#1476)

Nietypowe zdjęcie amerykańskiego fotografa Stevena Siegela z nowojorskiego metra posłużyło zespołowi Vampire Weekend za okładkę ich najnowszej, piątej studyjnej płyty. Wraz z nim przyszedł i tytuł albumu – słowa “Only God Was Above Us” wypowiedziane przez mężczyznę, który przeżył katastrofę samolotu linii Aloha Airlines w 1988 roku. Kapela robi więc wycieczkę do przeszłości, próbując jednak w piosenki ubrać prawdę o współczesnym społeczeństwie i poszukiwaniu autentyczności.

Czytaj dalej RECENZJA: Vampire Weekend “Only God Was Above Us” (2024) (#1476)

RECENZJA: Katy Kirby “Blue Raspberry” (2024) (#1468)

Przystępując do prac nad następcą debiutanckiego longplay’a “Cool Dry Place” amerykańska wokalistka Katy Kirby odkryła siebie na nowo. Zaczęła randkować z kobietą, z którą obecnie jest w szczęśliwym związku. Towarzyszące uczuciu zakochania emocje, a także próby odnalezienia się w zupełnie nowej sytuacji zainspirowały artystkę do stworzenia płyty “Blue Raspberry”.

Czytaj dalej RECENZJA: Katy Kirby “Blue Raspberry” (2024) (#1468)