COVER: Najpopularniejsza jazzowa artystka kończy 50 lat | #517 Diana Krall “The Very Best of Diana Krall” (2007)

Diana Krall jest kanadyjską wokalistką i pianistką jazzową. Karierę rozpoczęła na początku lat 90. i do dzisiaj nie tylko nie spadła z muzycznego szczytu, ale każdą kolejną płytą umacnia swoją pozycję w świecie jazzu. 16. listopada kończyć będzie 50 lat, choć trzeba przyznać, że wciąż wygląda młodo i świeżo. Przygotowałam dla was z okazji tej okrągłej rocznicy informacje o Dianie, a także recenzję wydanej w 2007 roku kompilacji jej utworów.

Diana Krall na świat przyszła 16. listopada 1964 roku w kanadyjskim mieście Nanaimo. Z muzyką miała kontakt od dziecka. Jej ojciec, Stephen James “Jim” Krall, grał na pianinie, a matka, Adella, śpiewała. Artystka na pianinie zaczęła grać w wieku czterech lat. Kiedy skończyła piętnaście, zajmowała się graniem jazzowych klasyków w restauracjach. W późniejszych latach studiowała na Berklee College of Music w Bostonie. Naukę muzyki pobierała też od Jimmiego Rowlesa, który swego czasu był nauczycielem samej Marilyn Monroe. Jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płyty występowała na licznych festiwalach a nawet odbyła mini-tournee po hotelowych restauracjach w Ameryce i Europie.

Debiutancka płyta Diany Krall, zatytułowana “Stepping Out”, ukazała się w 1993 roku. Producentem albumu został Jim West. Artystka zmierzyła się na niej z takimi utworami jak “Body and Soul” czy “On the Sunny Side of the Street”. Zaprezentowała też jedną z nielicznych autorskich piosenek – “Jimmie”. “Stepping Out” dopiero siedem lat po premierze wszedł na amerykańską listę Top Jazz Albums (3. miejsce). Kolejną płytą Diana zaskoczyła dopiero dwa lata później. “Only Trust Your Heart” był krążkiem bogatszym pod względem aranżacji. Zawierał same covery, z “All Night Long” Curtisa Lewisa i “Just Squeeze Me (But Please Don’t Tease Me)” Duke’a Ellingtona na czele. Płyta doszła do 8. miejsca na Billboard Top Jazz Albums. Ponad półtora roku później do sprzedaży trafił album “All for You: A Dedication to the Nat King Cole Trio”. Płyta ta w USA rozeszła się w ponad półmilionowym nakładzie i zajęła 3. miejsce na liście jazzowych bestsellerów. Przyniosła Dianie Krall nie tylko sławę, ale i pierwszą w karierze nominację do nagrody Grammy.

W sierpniu 1997 roku do sprzedaży trafiła wyprodukowana przez Tommy’ego LiPumę płyta “Love Scenes”, która stała się pierwszym sporym komercyjnym sukcesem Diany. Album na całym świecie zakupiony został przez prawie dwa miliony osób, co nie zdarza się często w kontekście jazzowych wydawnictw. Płyta trafiła na sam szczyt Top Jazz Albums. Notowana była także na Billboard 200 (109. miejsce) i Top Canadian Albums (47.). Kolejny krążek Diany, “When I Look in Your Eyes”, powtórzył sukces “Love Scenes”. Nominowany był do Grammy w trzech kategoriach. Krall wygrała w Best Engineered Album oraz w Best Jazz Vocal Album, ale ważniejsza wydaje się tu być nominacja w Album of the Year. “When I Look in Your Eyes” było bowiem pierwszą od 25 lat jazzową płytą, która miała szansę na tę statuetkę.

Trzy lata później, w 2001 roku, do sklepów trafił album “The Look of Love”. Krążek ten okazał się być wielkim sukcesem, stając się nie tylko najszybciej sprzedającą się do tego czasu płytą Diany Krall, ale i jednym z najchętniej kupowanych wydawnictw na całym świecie. W samej Kanadzie w swoich domach ma go ponad 700 tysięcy słuchaczy. W USA zaś ich liczba prawie przekroczyła dwa miliony. “The Look of Love” chwilę po swojej wrześniowej premierze doszło do 9. miejsca na amerykańskiej iście bestsellerów. szczyt zestawienia zdobyło zaś w Kanadzie. W pozostałych krajach Diana cieszyła się nie mniejszą popularnością (m.in. 7. w Australii, 5. we Francji, 15. w Niemczech) , stając się najlepiej sprzedającą się jazzową artystką.

27. kwietnia 2004 roku na rynku ukazał się krążek “The Girl in the Other Room”. W mojej opinii jest to najważniejsza płyta w dyskografii Diany. Zawiera bowiem kilka autorskich kompozycji z “Narrow Daylight” i “Departure Boy” na czele. Artystka napisała je razem ze swoim mężem – Elvisem Costello. Album powtórzył sukces “The Look of Love”. Zdobył szczyt kanadyjskiej listy przebojów. Był również pierwszy w Polsce (zakupiło go ponad 70 tysięcy słuchaczy), a także 4. w USA i Wielkiej Brytanii, 8. w Belgii, 2. we Francji i Norwegii oraz 7. w Niemczech. Płyta “The Girl in the Other Room” nagrodzona została podczas Canadian Smooth Jazz Awards, Juno Awards i Western Canadian Muisc Awards. Rok później, 1. listopada, ukazało się świąteczne wydawnictwo Diany z takimi klasykami jak “White Christmas”, “Jingle Bells” czy “The Christmas Song”.

W 2006 premierę miała płyta “From This Moment On”, stając się trzecim krążkiem Krall, który zadebiutował na szczycie kanadyjskiej listy bestsellerów. W USA album ten doszedł do 7. miejsca. W Polsce był 4., w Szwecji 5. a we Francji 6. Magazyn “Billboard” umieścił “From This Moment On” na 19. miejscu zestawienia najlepszych jazzowych płyt dekady. Trzy lata później ukazał się najbardziej znany krążek Diany Krall – “Quiet Nights”. Wydawnictwo było numerem 1. w takich krajach jak Polska, Portugalia i Węgry. Co ciekawe, w ojczyźnie artystki, Kanadzie, płyta ta doszła jedynie do 2. miejsca, co było najgorszym wynikiem Krall od 2001 roku (nie licząc świątecznego krążka). Album notowany był pod każda szerokością geograficzną, pokrywając się niezliczoną ilością kruszców (platyna w Polsce). “Quiet Nights” zdobyło statuetkę Grammy. Ostatnia, jak na razie, płyta Diany to “Glad Rag Doll”, zawierająca piosenki z lat 20. i 30. XX wieku. Album znalazła się w dziesiątce najchętniej kupowanych płyt w takich państwach jak Kanada, Francja, USA, Czechy czy Polska.

THE VERY BEST OF DIANA KRALL (2007)

Przeczytałam gdzieś pewnego pięknego dnia, że w związku ze sprzedażą albumów, która z roku na rok leci w dół,  artystom niedługo najbardziej opłacać się będzie wydawać jedynie kolejne single, bez zbierania ich w płytowe wydawnictwa. Trzymajmy kciuki, by takie czasy jednak nigdy nie nastały, bo przeraża mnie wizja pustych sklepowych półek. Taka sytuacja byłaby bardzo niekomfortowa dla kanadyjskiej jazzowej wokalistki Diany Krall. Nie ma ona w zwyczaju wybierać kilku piosenek, których zadaniem byłaby promocja kolejnych płyt. Krall nie rozmienia się na drobne, ale wychodzi z założenia, że jej albumów najlepiej słuchać jako całości. Przy takim podejściu zadawać sobie można pytanie, jak w jej muzycznym świecie definiuje się krążek będący składanką greatest hits.

Wydana w 2007 roku płyta “The Very Best of Diana Krall” nie jest więc, jak ma to miejsce w przypadku innych muzycznych sław, zbiorem singli, czyli powszechnie znanych utworów. Wokalistka postanowiła za to zabrać nas w trwającą ponad godzinę retrospektywną podróż po swojej – trwającej od początku lat 90. – karierze. Zaprezentowała nam nie tylko swoje ulubione piosenki z poszczególnych płyt, ale i urozmaiciła wydawnictwo trzema wcześniej nie publikowanymi kompozycjami. I to może od nich zacznę.

Zaskoczył mnie (negatywnie) brak jakiejkolwiek piosenki z “The Girl in the Other Room”, czyli albumu, na którym Diana umieściła wreszcie kilka autorskich utworów. Braki rekompensuje nam nagraną podczas sesji do tego krążka piosenką “The Heart of Saturday Night” Toma Waitsa, która jest nie mniej udana niż oryginał, choć mniej w niej bluesa, a więcej jazzu i country. Kolejne dwie nowości pochodzą z czasów albumu “The Look of Love”. Autentycznie zachwyca powolna ballada “Only the Lonely”, brzmiąca, jakby nagrana została nie czternaście, lecz przynajmniej siedemdziesiąt lat temu. Wartym polecenia nagraniem jest również eleganckie, trzymające w skupieniu do samego końca “You Got to My Head”.

Tracklista “The Very Best of Diana Krall” wyglądać może dość niechlujnie, bo piosenki nie są ułożone chronologicznie. Artystka jednak nie musiała specjalnie ich grupować, bo zarówno jej pierwsze nagrania, jak i te nowsze, trzymają równy, wysoki poziom. Najstarszym utworem jest zwracające na siebie lekką grą pianina “The Frim-Fram Sauce”, pochodzące z debiutu Diany. Najmłodszym zaś oszczędne “Little Girl Blue”. W międzyczasie Krall raczy nas takimi kompozycjami jak teatralnie zarysowanym “‘S Wonderful”, zalotnym “Peel Me a Grape” czy po prostu przyjemnymi i błogimi “Let’s Fall in Love”, “Pick Yourself Up” oraz “I’ve Got You Under My Skin”. Zaprasza również słuchaczy do wolnego tańca, serwując swoje wersje “Let’s Face the Music and Dance” i “All or Nothing at All”, a także, najzwyklej na świecie, zatrzymuje na chwilę czas wykonując “The Look of Love”.

Perełkami są dwa utwory wzięte z koncertowego wydawnictwa Diany Krall – “Live in Paris”. Słuchając “East of the Sun (and West of the Moon)” oraz “Fly Me to the Moon” poczuć można klimat koncertów artystki. Chociaż Diana koncertuje w sporych salach na całym świecie, sięgając po zapisy jej występów, ma się wrażenie, że siedzimy w małym jazzowym klubie i, popijając wino, obserwujemy siedzącą za pianinem wokalistkę, wydobywającą z siebie niebiańskie dźwięki.

Po zapoznaniu się ze wszystkimi studyjnymi albumami Diany Krall ze smutkiem stwierdziłam, że ona nie nagrywa słabych piosenek. Można się wprawdzie przyczepić, że nie pisze własnych tekstów, ale cudze kompozycje też trzeba umieć wykonywać. A to jej wychodzi na piątkę z plusem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *