#CUTOFF: styczeń ’15

#SURPRISE

 Plotki o nowej płycie Rihanny krążą po Internecie już od dawna. Fragmenty piosenek, niby potwierdzone tytuły utworów, prawdopodobne daty premiery. Milczenie przerwała sama wokalistka, która z dnia na dzień wydała nowy singiel. Piosenka “FourFiveSeconds” jednych zachwyciła, innych wystraszyła. Wokalistce partnerują w niej Kanye West (wokal) i Paul McCartney (gitara). Akustyczna Rihanna? Jestem jak najbardziej za. Cieszy mnie, że chce się rozwijać i próbować nowych rzeczy, a nie liczyć jedynie na najmodniejszych producentów i nagrywać kolejne tandetne piosenki mające zawojować listy przebojów. Oby “FourFiveSeconds” nie podzieliło losu “Diamonds”, które było jedyną zachwycającą kompozycją na “Unapologetic” z 2012 roku. Całe wydawnictwo Rihanny powinno trzymać poziom najnowszego singla. Utwory w stylu “S&M” czy “We Found Love” niech wybije sobie z głowy.

#FEMALE

Początek 2015 roku przyniósł nam ciekawą informację o nowej płycie Christiny Aguilery. Plotki o tym, że artystka w 2015 roku planuje wydać nowy album, pojawiały się od dawna. Nic jednak nie było wiadomo na temat gatunku, po który tym razem zamierza sięgnąć Aguilera. Co nieco ujawnił jednak producencki team Da Internz, który spotkał się z wokalistką w studiu: Najlepszy opis tego co stworzyliśmy to wyszukana miejska muzyka i bębny*. Czyżby Christina planowała nagrać płytę  łączącą muzykę urban, hip hop i r&b? Ja jestem jak najbardziej za i po cichu liczę na kolejne mocne, niepokorne numery w stylu “Can’t Hold Us Down” czy “Dirrty”.

* tłumaczenie zaczerpnięte ze strony xtina.pl

#MALE

 Brytyjski producent i muzyk Mark Ronson, który znany jest ze współpracy m.in z Amy Winehouse i Lily Allen, stworzył jeden z największych przebojów przełomu 2014 i 2015 roku. Utwór “Uptown Funk” z gościnnym udziałem Bruno Marsa wspiął się na szczyty list przebojów w wielu krajach. Wydana 13. stycznia płyta Ronsona “Uptown Special” również nie przeszła bez echa. Sukces przebojowego singla pokazuje nam, że słuchacze lubią sięgać po piosenki, które brzmią, jakby siedziały w szufladzie kilkadziesiąt lat a dopiero dziś zostały odkurzone. I taka też jest płyta “Uptown Special”. Oldskulowa, sięgająca głęboko do tradycji funku i soulu.

#BAND

Amerykański girlsband TLC w latach 90. należał do ścisłej czołówki gwiazd muzyki r&b. Takie płyty jak “CrazySexyCool” i “FanMail” były kopalnią przebojów, z “Waterfalls”, “Creep” i “No Scrubs” na czele. Dobrą passę dziewczyn przerwała tragiczna śmierć Lisy ‘Left Eye’ Lopes w 2002 roku. Od tego czasu kariera TLC utknęła w martwym punkcie. Jednak grupa chce dziś powrócić jako duet i organizuje… zrzutkę na nagranie płyty. Za pomocą tej strony każdy zainteresowany może dołożyć swoją cegiełkę. Dziewczyny chciały uzbierać 150 tysięcy dolarów, a dziś mają już ponad 200.000. Co dostaniemy za tą finansową pomoc? Dorzucając 15 dolarów możemy być pewni, że otrzymamy album w wersji digital (oczywiście, jak będzie już gotowy), za większe kwoty czekać na nas może nawet spotkanie z TLC. Podoba mi się to, jak dziewczyny tłumaczą swój niecodzienny pomysł – chcą bowiem, by każdy poczuł się częścią przedsięwzięcia, jakim jest nagranie pierwszego od 2002 roku albumu zespołu.

#CONTROVERSY

Pojawienie się klipu do wyprodukowanego przez Diplo kawałka Sii “Elastic Heart” bardzo mnie zaskoczyło. W końcu piosenkę tę znamy już od… 2013 roku. Skąd więc pomysł na jej ponowne wydanie na singlu? Powodem tego może być chęć podzielenia się ze światem klipem, jaki Daniel Askill wspólnie z Sią wyreżyserowali. W rolach głównych obsadzili aktora Shię LaBeoufa i dwunastoletnią Maddie Ziegler. “Elastic Heart” podzieliło fanów. Jedni zarzucali teledyskowi promowanie pedofilii, inni doceniali prostotę i emocjonalny wydźwięk video. A co ja sądzę? Uważam, że “Elastic Heart” może być jednym z największych teledysków 2015 roku. Nie skupiam się na osobach, ale na ich cechach i zachowaniu. Shia i Maddie reprezentować mogą dwie sprzeczne osobowości Sii. W zależności od sytuacji artystka może być lękliwa i zahukana lub prowokująca i niepłochliwa.

#FAUX.PAS

 Chociaż z mediów wyłania się niezbyt miły obraz Kanyego Westa, nie mogę powiedzieć, że tworzy on równie słabą muzykę. O jego duecie z legendarnym Paulem McCartney’em mówiło się od dawna. W końcu piosenka “Only One” trafiła do sieci. Delikatna, emocjonalna kompozycja, będąca hołdem dla zmarłej kilka lat temu matki Westa, zebrała dobre recenzje. Nie popisali się jednak fani Kany’ego, którzy wprawdzie chwalili utwór, ale i zastanawiali się… kim jest McCartney. Wiele osób, biorąc go za debiutanta, wróżyło mu zawrotną muzyczną karierę, skoro już nagrał coś z wielkim Kanye Westem. Takie komentarze skutecznie popsuły radość z premiery piosenki duetu. Sama nie mam za sobą przesłuchanej dyskografii The Beatles i solowej McCartney’a, ale są takie nazwiska, których nie wypada nie znać.

#VIDEO

 Duńska wokalistka przedostatniego dnia 2014 roku zrobiła swoim fanom wspaniałą niespodziankę. Umieściła w sieci klip do premierowej kompozycji “New Year’s Eve”. Imprezowy banger? Wręcz przeciwnie! “New Year’s Eve” jest spokojną, melancholijną kompozycją, jakiej w swojej dyskografii MØ jeszcze nie miała. Zachwyca również teledysk, jaki zrealizowany został do tego pięknego utworu. Pomysł wprawdzie zaczerpnięty z “Video Games” Lany Del Rey, ale całość robi lepsze wrażenie. Utrzymany w czarno-białej stylistyce obrazek powstał z fragmentów znanych filmów (m.in. “Kopciuszek”, “Śniadanie u Tiffaniego”, “Mała Syrenka”) oraz archiwalnych, domowych nagrań. Co jakiś czas ujrzeć możemy i śpiewającą MØ.

#KONCERTOWO

Początek 2015 roku przyniósł nam nowe, choć nie powodujące szybszego bicia serca (i nerwowego przetrząsania portfela w poszukiwaniu jakimś cudem nie wydanych banknotów), koncertowe ogłoszenia. Do grona gwiazd, które pojawią się Open’erze dołączyli Hozier, Chat Faker, The Dumplings, Eagles of Death Metal, Jose Gonzales, Swans, Tom Odell oraz Flume. Orange Warsaw Festival wzbogacił się o Bastille, Palomę Faith, Incubus oraz Kamp!. Na oddzielne koncerty wpadną tacy artyści jak znany z przeboju “Let Her Go” Passenger (13. sierpnia, Warszawa) oraz Years & Years (kwietniowy poznański Spring Break Festival).

#SHAME

Po zupełnie nie trafiającym do mnie albumie “1989” Taylor Swift nie zrobiła żadnego kroku w stronę przekonania mnie do siebie. Wręcz przeciwnie. Pokazała swoją pazerną, chytrą twarz, choć komu jak komu, ale jej pieniędzy nie brakuje. Najpierw usunęła ze Spotify wszystkie swoje albumy, co jeszcze jestem w stanie jej wybaczyć, bo i tak od dawna nie miałam ochoty na przesłuchiwanie jej płyt. Ale po jej kolejnej akcji chyba wyślę jej Snickersa z karteczką zjedz, bo zaczynasz gwiazdorzyć. Wokalistka postanowiła bowiem zastrzec nie tyle swoje imię i nazwisko, ale i… tytuły płyt czy wersy piosenek! Chcielibyście nazwać swój produkt Fearless albo zaprojektować koszulkę z napisem Could Show You Incredible Things? Pozew od teamu piosenkarki macie jak w banku. Śmiać się, czy płakać? Dopuszczalny poziom absurdu został właśnie przekroczony.

#COMEBACK

 Amerykańską raperkę Lil Mamę kojarzyłam jedynie z remixu utworu “Girlfriend” Avril Lavigne. Nie znałam wcześniej jej solowej twórczości, ale gdy na głównej stronie Facebooka mignął mi news o jej nowej piosence, postanowiłam przekonać się, czy jest jeszcze dla artystki miejsce na dzisiejszej kobiecej hip hopowej scenie. Piosenka “RockABarBaby” przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Lil Mama ani na chwilę nie odpuszcza, ani na chwilę nie robi przerwy, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Jej nawijka robi tak oszałamiające wrażenie, że do listy moich marzeń dołączyło kolejne: zobaczyć miny Nicki Minaj i Iggy Azalei po usłyszeniu, jak potrafi rymować Lil Mama. Czujecie już oddech konkurencji na plecach, drogie panie?

#AWAITED.ALBUM

 Pamiętacie jeszcze brytyjską wokalistkę Rebekę Ferguson, która zaistniała w jednej z edycji talent show “X-Factor”? Jej debiutancka płyta “Heaven” sprzedała się świetnie na całym świecie, druga (“Freedom”) przepadła tak szybko, jak się pojawiła. A jak potoczą się losy kolejnego wydawnictwa sympatycznej Brytyjki? 9. marca do sklepów trafić ma jej trzeci studyjny album. Płyta zatytułowana została “Lady Sings the Blues”. Warto dodać, że taki sam tytuł nosi jeden z albumów legendarnej jazzowej wokalistki Billie Holiday. Wydawnictwo Ferguson ma być więc hołdem złożonym twórczości niezapomnianej Billie.

#COVER

Znana z takich utworów jak “Broken Heels” i “Bad  Boy” Alexandra Burke jest podręcznikowym przykładem wokalisty, który przebił się w talent show. Szybka i krótka sława. Artystce zabrakło nie tyle dobrego materiału, co pomysłu na swoją karierę. Ma jednak coś innego – jeden z najpiękniejszych głosów na współczesnej muzycznej scenie. Przekonać się o tym możemy słuchając jej interpretacji przeboju “Say You Love Me” Jessie Ware. Chociaż bardzo cenię Ware, muszę przyznać, że to, co z tą kompozycją wyprawia Alexandra, przechodzi wszelkie pojęcie. Zaśpiewała cudownie, wspaniale, genialnie. Za każdym razem, jak słucham jej coveru, to przechodzą mnie ciarki. Tego właśnie brakowało mi w oryginale.

#RETRO

Nie musicie być fanami rocka albo w wolnych chwilach przesłuchiwać płyt sygnowanych nazwiskiem Kylie Minogue, by znać jedną z najciekawszych kolaboracji lat 90. – kompozycję “Where the Wild Roses Grow”. Kojarząc dobrze dokonania Kylie, jakiś czas temu postanowiłam zapoznać się z drugą stroną tego niezwykłego duetu – Nickiem Cavem. Wraze ze swoim zespołem – Nick Cave and the Bad Seeds – wydał już sporo płyt. Dziś chciałabym polecić wam piosenkę z wydanego w 1988 roku krążka “Tender Prey” – “Watching Alice”. Jest to jeden z tych utworów, które nie tyle powodują ciarki, co sprawiają, że robi mi się niesamowicie zimno. I ten stan (trwający jeszcze długo po ostatnich taktach piosenki) uwielbiam.

Watching Alice rise year after year, up in her palace, she’s captive there.

________________________________________________________

#CUTOFF – rubryka, w której przedstawiam najciekawsze muzyczne informacje mijającego miesiąca, nie szczędząc swojego szczerego komentarza.

 

16 Replies to “#CUTOFF: styczeń ’15”

  1. Ja w teledysku Sii również nie widzę pedofilii. Ludzie sami sobie stwarzają problemy. Dla mnie jest trochę … niepokojący (? Nie wiem czy to dobre słowo) “New Year’s Eve” uwielbiam. Jest taka spokojna, cudowna ^^ Gdybym mogła, na bank wybrałabym się na Y&Y, uwielbiam ich, szczególnie za cover “Breathe” Blu Cantrell (oryginału nie trawię, a ta wersja nadzwyczajnie przypadła mi do gustu).
    Jednak najbardziej nie ogarniam Taylor Swift. Bo rozumiem, jakby chciała zastrzec jakieś dłuższe teksty piosenek, ale tytuły utworów w większości to po prostu pojedyncze słowa lub wyrażenia. Raczej nie wyobrażam sobie, gdy ktoś umieści, dajmy na to słowo “Haunted” czy “Innocent” na koszulce to od razu dostanie pozew sądowy, bo przecież to jest tytuł JEJ piosenki? Trochę to dla mnie niezrozumiałe, niestety …

  2. Piosenka Rihanny pozytywnie mnie zaskoczyła, ale wywaliłabym z niej Westa. Ciekawe czy cały album będzie w stylu tego singla.
    Klip do Elastic Heart bardzo mi się podoba. Może mieć wiele znaczeń. Pedofilia, przemoc w rodzinie, rozwód, miłość, czy tak jak ty napisałaś – ukazanie przeciwnych cech osobowości Sii.
    Taylor Swift? Jak miło, że to zrobiła. Teraz zamiast nie przepadania za nią mogę powiedzieć, że jej np. nie znoszę. Tylko niech mnie za to nie poda do sądu ;/ No i martwię się też o Taylor Momsen. Może ona też trafi do sądu bo ma tak samo na imię jak “księżniczka” popu? :<

    Pozdrawiam, Namuzowani

  3. Świetna notka, w której są wszystkie najważniejsze informacje ostatnich tygodni. Jeśli chodzi o teledysk Sii, nie rozumiem o co tyle szumu przecież to sztuka. Bardzo spodobała mi się piosenka Rihanny i jestem ciekawa nowego materiału od tej artystki. Nie spodobała mi się płyta Marka Ronsona. Utwór od MØ jest świetny. A co do Taylor całkowicie się zgadzam, zaczyna za dużo gwiazdorzyć. A jeśli chodzi o koncerty to z przyjemnością wybrałabym się na koncert Bastille.
    songnevergrewold.blogspot.com

  4. Nooo…. Rihanna mnie zaskoczyła tym utworem. Cieszę się, że nie zaserwowała komercyjnego szajsu, ale nie wiem czy FFS do mnie trafia. Chyba muszę się do niego przyzwyczaić i przesłuchać więcej razy. Czekam na teledysk.
    Taylor odbija. Niech później się nie dziwi, że ludzie mają ją za pazerną egoistkę.
    Mi nigdy klip do Elastic Heart nie skojarzył się z pedofilią. Ludzie widzą tego co nie ma i przesadzają. Mi on bardzo się podoba.

  5. Ja się bardzo cieszę z tego, co zrobiła Rihanna. Pokazała od dawna swój prawdziwy głos, emocje i piękna akustyka w piosence. Nie potrzebuje ona elektronicznego bitu, aby się wybić, wystarczy subtelność.
    W sumie to jestem ciekawy nowych utworów od Christiny Aguilery, dawno nic nie wydała.
    Co do Elastic Heart to bezsensownym krokiem jest wydanie teledysku do piosenki z 2013 roku. Nie lubię takich rzeczy, a piosenkę kocham. Co do teledyski to podoba mi się strasznie. Wszystko ładnie i świetnie wygląda. Widać tą emocję, która miała być pokazana.
    Ach ta Taylor Swift, ma swoje kaprysy.
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

  6. Mimo tego że zagranie może nie było najmądrzejsze, to nadal uważam, że Tay to jedna z najrozsądniejszych i najbardziej ogarniętych gwiazd popu. Poza tym myślę, że wielu z tych hejterów na jej miejscu zrobiłoby podobnie.
    Myślę, że album Ferguson może być ciekawy, biorąc pod uwagę fakt, że właściwie żaden (oprócz feralnego I Hope) z jej utworów nie rozczarowywał, no i jej cover Get Happy też jest raczej zacny.

    Zapraszam na nową notkę na blogu http://Fizzz-Reviews.blogspot.com

  7. Wow, bardzo fajny post 😀
    Ja też czekam na Riri i Aguilerę 😀
    Sia jakoś mnie do siebie nie przekonała :/

    mlwdragon.blogspot.com

  8. Bardzo fany pomysł z cyklem na notatkę.
    Rihanna bardzo mnie zaskoczył nowym singlem i to pozytywnie. Czekam na teledysk, który lada dzień będzie miał swoją premierę. Natomiast nierozumienie ostatnio zachowania Taylor bo zachowuje okropnie, ale można się tego było spodziewać go każda gwiazda musi pokazać pazurki.
    Zapraszam do mnie http://muzycznomaniaa.blogspot.com/ NN

  9. Świetny pomysł na notkę! Bardzo mi się podoba, fajne urozmaicenie.
    Teledysk, jak i piosenka Sii bardzo mi się podobają. Jeśli chodzi o Taylor, to już dawno straciłam do niej sympatię. Przekracza wszelkie granice i to mnie odrzuca. Znam tylko “Boom Clap” od Charlie XCX i po Twojej recenzji odpuszczę sobie przesłuchanie “Sucker”.
    Zapraszam na nowy post! bruisesly.blogspot.com
    PS. Jeśli chodzi o recenzję “Hard Believer” – kto wie? Może niedługo mi się uda 🙂

  10. Według mnie w teledysku Sii niema niczego złego. Pierwszy raz słyszę o takim zachowaniu Taylor i jestem tym zaniepokojona bo po niej takich rzeczy bym się po niej nie spodziewała. Alexandra nagrała fantastyczny cover. Zrobiła tym na mnie duże wrażenie. Rihanna i jej duety wyszło coś niesamowitego. jestem ciekawa czym jeszcze nasz zaskoczy na swoim albumie gwiazda.
    Na http://jenniferlopez-poland.blogspot.com/ NN

  11. Świetny post. Świetny pomysł. Coś takiego z chęcią przeczytam 🙂
    Ahh, kochany Kickstarter 😉 Uwielbiam tę stronę, bo dzięki niej powstał film “Veronica Mars” <3. I w ogóle jego idea jest super i pokazuje, co ludzie chcą wspierać 🙂
    O Taylor szkoda mówić… strach się bać, co jeszcze wymyśli

Odpowiedz na „~ZuziaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *