Grupowe abecadło #10: Kings of Leon

A jak Aha Shake Heartbreak
Rok i kilka miesięcy po premierze “Youth and Young Manhood” Kings of Leon powrócili z kolejnym wydawnictwem. Tytuł płyty “Aha Shake Heartbreak” zaczerpnięty został z tekstu do utworu “Taper Jean Girl”, który wszedł w skład krążka. Wydawnictwo swoją premierę miało na początku listopada 2004 roku. Co ciekawe, w USA zakupić je można było dopiero kilka miesięcy później. Album promowały takie single jak “The Bucket”, “Four Kicks” oraz “King of the Rodeo”.

B jak Because of the Times
Trzeci studyjny album zespołu. Swoją premierę miał w pierwszej połowie 2007 roku. Płyta wskoczyła na pierwsze miejsce list bestsellerów w takich państwach jak Irlandia i Wielka Brytania. Magazyn muzyczny “Clash” w 2009 roku umieścił “Beacuse of the Times” na 3. miejscu swojej listy zbierającej najlepsze płyty wydane od 2004 roku. Krążek promowany był trzema singlami: “On Calls”, “Fans” i “Charmer”.

C jak Come Around Sundown
Najmniej lubiana przeze mnie płyta zespołu. Ukazała się w październiku 2010 roku i powtórzyła komercyjny sukces “Only by the Night”. Album był numerem jeden w takich krajach jak Australia, Kanada, Niemcy czy Wielka Brytania. Krążek promowany był czterema singlami. Największą popularnością cieszyło się nagranie Radioactive”, do którego jeszcze wrócę. Pozostałe single to “Pyro” (69. w UK), “The Immortals” (72. w Belgii) oraz “Back Down South”.

D jak duet
Wyobrażacie sobie Kings of Leon jako duet? A tak właśnie Followillowie zaczynali swoją karierę. Nathan i Caleb po przeprowadzce do Nashville i zakochaniu się w rockowej muzyce postanowili tworzyć własne kompozycje. Podpisali nawet kontrakt z wytwórnią RCA Records, która zasugerowała dobranie do zespołu innych muzyków. Tak do grupy trafili Matthew oraz Jared i z duetu Kings of Leon stali się kwartetem.

E jak epki
Kings of Leon na koncie mają kilka mini albumów. Pierwszym “Holy Roller Novocaine”, ukazał się na początku 2003 roku i zapowiadał debiutancki album grupy. Podobna rola przypadła wydanej w maju 2003 roku epce “What I Saw”. Kolejne pojawiały się już po zdobyciu przez zespół popularności: “Day Old Belgian Blues”, “Live in London” (wykonania live) oraz “Split: Kings of Leon & Black Rebel Motorcycle Club”.

F jak film dokumentalny
Gratka dla fanów zespołu. W 2011 roku swoją premierę miał film dokumentalny o życiu i twórczości amerykańskiej grupy. Obraz zatytułowany “Talihina Sky: The Story of Kings of Leon” (“Talihina Sky” to tytuł ukrytego utworu na debiutanckim albumie zespołu) wyreżyserował Stephen C. Mitchell.

G jak gołębie
Przerwać koncert można z różnych powodów. Kiepska pogoda, docinki publiczności (pamiętacie Morisseya i jego krótki występ w Warszawie?) lub widzimisię artysty. Kings of Leon ze sceny przepędzeni zostali przez… gołębie. Ptaki podczas występu zespołu w St. Louis upodobały sobie muzyków za cel: mieliśmy w planach 20 piosenek, ale gdybyśmy je zagrali zszedłbym ze sceny pokryty guanem – zdradził po koncercie basista grupy.

K jak King of the Rodeo
Ostatni singiel z albumu “Aha Shake Heartbreak” i zarazem piosenka promująca ten kawałek, która cieszyła się najmniejszym zainteresowaniem słuchaczy. A szkoda, bo to naprawdę dobre nagranie. Utwór doszedł jedynie do 41. miejsca na brytyjskiej liście najpopularniejszych singli. Usłyszeć ją można było w jednym z odcinków serialu “Ekipa”.

L jak live album
Koncerty Kings of Leon to energetyczne, rockowe show, podczas którego nie ma czasu na nudę. Nie wiadomo, kiedy grupa ponownie odwiedzi Polskę, ale klimat ich występów poczuć pomoże nam dvd “Live at the O2 London, England”, które wydane zostało w 2009 roku. Zespół promował wówczas albumu “Only by the Night”. Mimo to podczas trwającego ponad półtora godziny show usłyszeć mogliśmy wiele starszych nagrań z “Molly’s Chamber”, “Red Morning Light” i “On Call” na czele.

M jak Mechanical Bull
Ostatnia, jak na razie, studyjna płyta zespołu. Ukazała się 20. września 2013 roku, wskakując na pierwsze miejsca list bestsellerów w Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii i Australii. Krążek miał szansę na statuetkę Grammy w kategorii Best Rock Album, ale musiał obejść się smakiem na rzecz “Celebration Day” Led Zeppelin. Wydawnictwo promowane było aż sześcioma singlami, jednak tylko trzem z nich udało się zaistnieć w świadomości zwykłych słuchaczy na dłużej: “Supersoaker”, “Wait for Me” i “Temple”.

N jak nazwa
Najpierw wymyślono część Kings of, później ktoś dorzucił Leon. Tak na imię ma nie tylko dziadek Followillów. Tak brzmi również drugie imię ojca trójki braci. Nazwa podkreśla rodzinny charakter amerykańskiego zespołu.

O jak Only by the Night
Bestsellerowy album Kings of Leon. Swoją premierę miał we wrześniu 2008 roku. Płyta zaraz po premierze wskoczyła do pierwszej dziesiątki najchętniej kupowanych wydawnictw w takich krajach jak USA, Anglia czy Nowa Zelandia. Szacuje się, że w Polsce w swoich domach ma ją 20 tysięcy fanów, a na całym świecie liczba ta przekracza sześć milionów słuchaczy. W 2015 roku album w UK trafił na 12. miejsce listy najlepiej sprzedających się płyt ostatnich 15 lat na Wyspach Brytyjskich.

P jak Polska
Ilu Kings of Leon w Polsce mają fanów, ciężko stwierdzić. Widzowie wypełnili (no, prawie) co do jednego miejsca Stadion Naradowy podczas ubiegłorocznego koncertu grupy (Orange Warsaw Festival 2014), ale pytanie, jaka frekwencja byłaby na oddzielnym, nie festiwalowym show chłopaków. Takiego występu bracia Followill jeszcze w Polsce nie dali. A wystąpili u nas trzykrotnie. Oprócz wspomnianego warszawskiego festiwalu zagrali dwukrotnie (2009 i 2013 rok) podczas Open’era.

R jak Radioactive
Pierwszy singiel z albumu “Come Around Sundown”, który załapał się jeszcze na czas największej popularności Kings of Leon. Piosenka na singlu wydana została 14. września 2010 roku. Dobrze przyjęła się m.in. w Polsce, Wielkiej Brytanii i Irlandii. “Radioactive” nominowane było do nagród Grammy w dwóch kategoriach: Best Rock Performance by a Duo or Group with Vocal oraz Best Rock Song. W obu niestety przegrali. Raz z The Black Keys, raz z Neilem Youngiem.

S jak Sex On Fire
Jest jeszcze osoba, która nie kojarzy tego numeru? Jeśli tak, niech posłucha fragmentu i zaraz sobie przypomni, że gdzieś to już słyszała. Piosenka odniosła oszałamiający sukces. Szczególnie w Wielkiej Brytanii (1. miejsce na liście przebojów), gdzie stała się jednym z najchętniej legalnie ściąganych z sieci utworów w historii. Piosenka nagrodzona została Grammy w kategorii Best Rock Vocal Performance by a Duo or Group. Swoimi wersjami “Sex on Fire” podzieliły się takie gwiazdy muzyki jak Beyonce czy James Morrison.

U jak Use Somebody
Druga, obok “Sex on Fire”, flagowa kompozycja grupy. Utwór promujący “Only By the Night” na singlu wydany został na początku grudnia 2008 roku. Zyskał sporą popularność, zdobywając szczyty list przebojów m.in. w Polsce i Belgii. W 2010 roku piosenka nagrodzona została trzema statuetkami Grammy. Swoje wersje przeboju prezentowali tacy artyści jak Lorde, Paramore, Pixie Lott oraz Anastacia.

W jak Wielka Brytania
Mimo amerykańsko brzmiącej muzyki zespołowi od początku kariery ciężko było przebić się w ojczyźnie. Z otwartymi ramionami przyjęli ich za to brytyjscy słuchacze, który zadbali, by każda płyta Kings of Leon trafiła do pierwszej trójki najchętniej kupowanych krążków. W podzięce za zaufanie grupa nagrała w 2007 roku piosenkę “Fans”, dedykowaną Brytyjczykom, w której padają słowa All of London sing, ’cause England swings the extra love the tales I bring (PL: Cały Londyn śpiewa, ponieważ Anglia wymachuje dodatkową miłością, opowieścią, którą przynoszę).

Y jak Youth and Young Manhood
Debiutancki album Kings of Leon, który ukazał się 7. lipca 2003 roku nakładem wytwórni RCA Records. Płyta wskoczyła na trzecie miejsce brytyjskiej listy bestsellerów, zajmując jednocześnie dopiero 113. pozycję w ojczyźnie zespołu. Szacuje się, że na całym świecie album w swoich domach ma około miliona słuchaczy. Krążek promowały takie piosenki jak “Molly’s Chamber”, “Wasted Time” oraz “California Waiting”. Największą popularnością z nich cieszyła się pierwsza kompozycja, która wskoczyła do TOP30 najpopularniejszych singli w UK.

Z jak zwyczaj
Co, oprócz porcji dobrej muzyki, łączy wszystkie studyjne albumy Kings of Leon? Tytuł! A właściwie jego budowa. Każdy składa się bowiem dokładnie z pięciu sylab.

8 Replies to “Grupowe abecadło #10: Kings of Leon”

  1. Dla mnie zespół niemal że fenomenalny. Zawsze świetne riffy, dobre single i niesamowita barwa głosu Caleb’a. Jestem pewien, że gdyby Panowie zamiast czasów teraźniejszych koncertowali trochę wcześniej byliby legendami rock’a, bo zadatki mają ogromne 🙂

Odpowiedz na „~AniaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *