RANKING: 10 najlepszych ballad Madonny

Naczelna skandalistka, Madonna, od ponad trzydziestu lat jest na topie i ustach wszystkich. Raz jest o niej głośniej, raz ciszej. Nigdy natomiast artystka nie jest odstawiana do niebytu. Wiele jej piosenek szybko stało się klasykami. Utwory słuchane są przez kolejne pokolenia. Tanecznymi petardami w postaci “Vogue”, “Hang Up” czy “Into the Groove” Madonna potrafiła rozkręcić niejedną imprezę. Jednak nie o przebojowych numerach Królowej dzisiaj mowa. Warto sprawdzić, jak Madonna radzi sobie w balladach. Oto mój subiektywny ranking jej dziesięciu najlepszych spokojnych kompozycji.

 10. MASTERPIECE (2012) Spokojny, dojrzały, odpowiedni do wieku artystki numer. Nastrojowa ballada “Masterpiece” wyprodukowana została przez Williama Orbita. Uwagę zwraca także tekst, w którym Madonna opowiada o kochaniu kogoś, z kim nigdy nie będzie dzielić życia. Obiekt jej westchnień urasta w jej oczach do miana prawdziwego arcydzieła.

 9. YOU’LL SEE (1995) Klasyczna ballada, która chyba nigdy się nie zestarzeje. Wydane dwadzieścia lat temu “You’ll See” jest świetnym preludium do tego, co artystka zaprezentowała w “Evicie”. To dojrzała, nie o musicalowa piosenka, w której muzyka jest tylko tłem dla Madonny. Chociaż ta pogrywająca w tle latynoska gitara nadaje kompozycji kolorytu.

 8. LOVE DON’T LIVE HERE ANYMORE (1996) Cover w wykonaniu Madonny poznaliśmy w 1984 roku na „Like a Virgin”. Dziesięć lat później artystka zaprezentowała nam nową wersję tego emocjonalnego utworu, którego brzmienie na „Something to Remember” zostało podkręcone, co sprawiło, że piosenka nabrała głębi, a wokal Madonny na tle m.in. smyczków brzmi jeszcze piękniej.

 7. FROZEN (1998) Elektroniczna, ambientowa ballada zawierająca w sobie musicalowe wpływy stała się jednym z najbardziej znanych nagrań Madonny. I jednym z najbardziej… epokowych. Smutna, ponura i – jak sam tytuł nam podpowiada – mroźna piosenka jest opowieścią o oziębłym, pozbawionym emocji i kierującym się jedynie rozumem mężczyźnie.

 6. TAKE A BOW (1994) Cudowne “Bedtime Stories” to jeden z najbardziej niedocenionych albumów Madonny. Na tle jego słabych wyników zaskakuje (i cieszy) popularność “Take a Bow”. To pełna uroku i spokoju popowo-rhythm’and’bluesowa kompozycja (palce maczał Babyface), opowiadająca o niespełnionej miłości i przywołująca Szekspira all the world is a stage.

 5. LIVE TO TELL (1986) Jest to jedna z najdojrzalszych kompozycji na pierwszych albumach wokalistki. I przebój, który kontrastuje z beztroskimi utworami pokroju “Material Girl” i “Holiday”. Podoba mi się w nim to, jak Madonna manipuluje swoim wokalem. Raz brzmi bardzo dziewczęco, innym razem śpiewa niższym głosem. A to wszystko na tle ponurej, przesiąkniętej tajemnicą melodii.

 4. EASY RIDE (2003) Wydany ponad dziesięć lat temu album “American Life” jest jednym z najlepszych momentów w karierze Madonny. Zawierał też ostatnie tak udane ballady artystki. Najbardziej lśni “Easy Ride” – niby prosta, ale złożona kompozycja, łącząca dźwięki skrzypiec i gitar z komputerowymi efektami. Trochę klasyki, trochę nowoczesności.

 3. DON’T CRY FOR ME ARGENTINA (1997) Lata 90. to najlepszy okres w karierze Madonny. To nie tylko czas świetnych płyt, ale i musicalu “Evita”, w którym artystka zagrała główną rolę, pozostawiając po sobie ten utwór – orkiestrowy popowy popis “Don’t Cry for Me Argentina”, w którym Madonna wokalnie wspięła się na najwyższe góry. Tak dobrze wcześniej nie brzmiała.

 2. THIS USED TO BE MY PLAYGROUND (1992) Chociaż utwór pochodzący z filmu “Ich własna liga” jest kolejnym numerem jeden Madonny na listach przebojów, dziś odszedł w zapomnienie. A szkoda, bo to porcja porządnej, spokojnej popowej muzyki. Ta melancholijna, przepełniona tęsknotą za minionymi latami  ballada to pięciominutowa podróż w inny świat.

 1. PROMISE TO TRY (1989) Lubię takie momenty, kiedy słucham płyty, którą znam od dawna, i nagle odkrywam jej nowe walory. A konkretniej jeden walor – utwór “Promise to Try” znajdujący się na “Like a Prayer”. To prosta, ale niezwykle poruszająca kompozycja, w której Madonna opowiada o śmierci swojej matki: does she hear my voice in the night when I call?

Inne ballady warte uwagi:

  • Shoo-Bee-Doo
  • Oh Father
  • Love Tried to Welcome Me
  • Something to Remember
  • You Must Love Me
  • To Have and Not to Hold
  • Nothing Fails
  • Miley Away
  • Messiah

15 Replies to “RANKING: 10 najlepszych ballad Madonny”

  1. Ja bym troche wyzej umiescil You’ll See- a z drugiej strony to Madonna pieknych ballad miala naprawde duzo, mozna by ze trzy dziesiatki ulozyc. Ale twoja dycha bardzo mi sie podoba.

  2. A ja nadal konsekwentnie obstaję przy twierdzeniu, że Madonna jest beztalenciem. No bo, czy się to komuś podoba, czy nie, głosiku dobrego nie ma. Z twojej listy w pamięci mam jedynie “Frozen”. To w sumie jedna z niewielu piosenek Madonny, które mi się w ogóle podobają.

    1. dziewko spójrz co oznacza słowo beztalencie a później komentuj bo jedynym beztalenciem to śmiem twierdzić jesteś ty sama

  3. W moim osobistym topie również znalazłyby się “Promise To Try”, “This Used To Be My Playground” (nawiasem mówiąc, “Ich własna liga” jest w gronie moich ulubionych filmów), “Don’t Cry For Me Argentina” i “Love Don’t Live Here Anymore”, a poza nimi: “Oh, Father”, “Shoo-Bee-Doo”, “Drowned World”, “I Deserve It”, “Time Stood Still” i “X-Static Process”.
    Pozdrawiam serdecznie.

      1. Tak samo jak “Love don’t live here anymore”, ale jest brane pod uwagę, bo nie odwracam się od coverów 😉 A szczególnie tak dobrych coverów,

  4. Rzeczywiście ranking bardzo subiektywny. U mnie na pierwszym najprawdopodobniej znalazłoby się “I Want You”. Wiem, że to nie jej piosenka, ale uwielbiam jej wersję z Massive Attack. No i do tego ten niesamowity, “nudny”, czarno-biały teledysk z telefonem. Pozdrawiam! 🙂

  5. Wolę Madonne w tanecznym wydaniu (oczywiście jeśli musiałbym wybierac pod groźbą śmierci między taneczną a nastrojową :P), choć trudno nie zwrócić uwagi na to ile ballad wydała. Moje ulubione to Take A Bow oraz Frozen – chyba dlatego, że jest najbardziej popularna imo. Pozdrawiam 😀
    Zapraszam http://lechartz.blogspot.com

  6. Bardzo lubię “Masterpiece”, to naprawdę jej się udało. Poza tym ciepło wspominam i z chęcią wracam do “Shoo-Bee-Doo” 🙂 Póki co nie mogłabym zrobić takiego rankingu, bo nie znam jej wszystkich albumów, haha 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *