#622 Kari “Wounds and Bruises” (2013)

Ciekawa uroda, obcobrzmiące nazwisko (Amirian) i muzyka, która powiewa skandynawskim chłodem. Jeszcze kiedyś byłabym zaskoczona, że za tym wszystkim stoi Polka, ale czas pokazał, że polscy artyści w niczym nie ustępują swoim zachodnim kolegom. Oczywiście pod warunkiem, że nie dają się w stawić w żadne popowo-taneczne ramy. Kari wiedziała, czego chce, dlatego dziś my też mamy swoje wymagania – chcemy dobrych piosenek. Znajdziemy je na “Wounds and Bruises”?

Kari Amirian uwagę na siebie zwróciła w 2011 roku po wydaniu debiutanckiej płyty “Daddy Says I’m Special”. Zaliczyła występy na najciekawszych festiwalach w Polsce, a także miała okazję zaprezentowania swojej muzyki za granicami kraju. Chwilę później wyjechała na Wyspy Brytyjskie, gdzie pod okiem miejscowych producentów rozpoczęła nagrywanie nowego krążka.

Noszący niepokojący i pełen bólu tytuł “Wounds and Bruises” (PL: rany i siniaki) album ukazał się pod koniec 2013 roku, zapowiadany singlem “Hurry Up”. Płyta utrzymana jest w indie popowej, zimowej stylistyce, przez co zainteresować się nim powinni nie tyle fani nieoczywistego popu, co sympatycy szwedzkiej gwiazdy Lykke Li.

Album “Wounds and Bruises” otwiera najbardziej wyrazista piosenka w całym zestawieniu. Zostające w głowie, podniosłe “I Am Your Echo” uwagę zwraca głównie za sprawą Kari, której głos przybiera w tym krótkim nagraniu różne odcienie i nastroje, czasem brzmiąc słodko, czasem… złowrogo. Ciężar poprzednika zdejmuje kołysankowe “Hurry Up”. W baśniowy świat ponownie przenoszę się za sprawą rytmicznego, wspartego zatopionymi w tle dęciakami utworu tytułowego. Te trzy piosenki określić mogę mianem “po prostu dobrych” kawałków. Przysłówek “bardzo” dodałabym dopiero przy “Midway to the Light”, momentami wyciszonej piosenki, która wita nas długim instrumentalnym fragmentem.

Tell me all your worries, I can make them disappear, I will tell you stories, you won’t believe are real (PL: Powiedz mi wszystkie twoje zmartwienia, mogę sprawić, że znikną, opowiem ci historie, nie uwierzysz, że są prawdziwe)

śpiewa Kari w balladowym “Too Late”, najlepszej kompozycji na “Wounds and Bruises”, ponownie zabierając słuchacza do zaczarowanej, zimowej krainy jakby wyjętej z książki “Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa” C.S. Lewisa. Na pierwszy plan wysuwa się głos artystki, ale to w tle (wspaniałe smyczki!) dzieją się prawdziwe czary. Następujący po “Too Late” utwór “I Surrender” zaskakuje swą delikatnością. W podobne tony z początku uderza “The One”. Pod koniec nagranie to przeistacza się jednak na chwilę z elektroniczno-rockowe cudeńko.

Dobrze słucha się “Fireproof”. Może i Kari z początku śpiewa z pewną dozą nieśmiałości, ale świetnie komponuje się to z nieco kosmiczną, tajemniczą muzyką. Dla tych, którzy przebrnęli przez osiem piosenek Polki i polubili ich niekomercyjne brzmienie, czeka na koniec prawdziwa uczta dla uszu – chłodna, ponad siedmiominutowa, pozbawiona tekstu kompozycja “Eliah”, która nawet trafić by mogła na jeden z albumów Sigur Rós.

Kari sprawia wrażenie wokalistki nie z tej ziemi. Bardziej jawi się jak wróżka, która przybywa do nas z zaczarowanych rejonów, by opowiadać nam swoje proste, ale zostające w głowie historie. “Wounds and Bruises” to porządny album, pozostawiający jednak pewną nutkę niepokoju – co wokalistka zaserwuje nam następnym razem?

4 Replies to “#622 Kari “Wounds and Bruises” (2013)”

  1. To naprawdę jest Polka?! Całe życie myślałam, że jakaś brytyjska kopia Lykke Li. Jeśli tak to na pewno muszę przesłuchać!

    Pozdrawiam, Namuzowani

  2. Kojarzę ją i zapamiętałem jakiś czas temu, bo był kiedys wokalista z takim samym nazwiskiem. Robert (bodajże) Amirian. Udzielał się w początkowym okresie kariery Varius Manx. Kari płytę ma okej i z tej perspektywy jest to dobre, bo oznacza, że polscy wykonawcy wreszcie pozbywają się kompleksów. Jednak z drugiej strony, jej muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu. Ale talent ma, niech nagrywa dalej, może jej następna płyta spodoba mi się bardziej 😀 Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *