SING WITH ME: Jennifer Hudson

Są takie wokalistki, których sytuacja pokazuje nam, że dzisiaj wcale nie liczy się talent i dobry głos. Jennifer Hudson, jedyna współczesna artystka, która mogłaby zastąpić Whitney Houston, od lat boryka się ze słabnącą popularnością. Cudów nie zdziałały i duety z innymi gwiazdami.

 NAJLEPSZY: I’M HIS ONLY WOMAN (FEAT. FANTASIA) I Jennifer, i Fantasia swoją muzyczną karierę zaczęły w talent show “American Idol”. Obie wystartowały w trzeciej edycji, jednak to Fantasia miała więcej szczęścia. Tak jak walczyły o glosy widzów, tak w “I’m His Only Woman” walczą o… faceta, który gra na dwa fronty i zabawia się uczuciami obu artystek. Ich dialog to pozbawiona przesadnego gniewu i wyzwisk elegancka kompozycja r&b, której tekst pisała m.in. Jazmine Sullivan a za produkcję wzięła się… Missy Elliott.

NAJSŁABSZY: WHAT’S WRONG (GO AWAY) (FEAT. T-PAIN) To w zasadzie nie jest zła piosenka. Ot, niezbyt żywiołowy utwór łączący rhythm’and’bluesowy podkład z soulowymi, jak zwykle perfekcyjnymi wokalizami Jennifer i… ze śpiewającym T-Pain’em, którego głos (takie za każdym razem odnoszę wrażenie) poddany został przesadnym komputerowym obróbkom, przez co wydaje się, że Hudson nagrała duet nie z człowiekiem z krwi i kości, lecz maszyną. I za to należy się miano najsłabszego featuringu w dyskografii Amerykanki.

ICONIC: LOVE IS YOUR COLOR (FEAT. LEONA LEWIS) Piosenka powstała na potrzeby komedii romantycznej “Seks w wielkim mieście 2”, która do kin weszła w 2010 roku. Dwie uczestniczki talent show (Leona brała udział w jednej z edycji brytyjskiego “X-Factora”) stworzyły razem uroczy, delikatny numer, zawierający w sobie wpływy popu, r&b i soulu. Nie jest to jednak idealne nagranie, które po latach stawiać byśmy mogli obok takich kobiecych duetów-gigantów jak “When You Believe” Mariah Carey feat. Whitney Houston, “Tell Him” Celine Dion feat. Barbra Streisand czy “This Boy Is Mine” Monica fest. Brandy. Posłuchać jednak warto.

GDYBAMY… U boku kogo chcielibyście posłuchać Hudson? Moja pierwsza myśl to Beyonce. Razem już śpiewały (pamiętacie musical “Dreamgirls”?), jednak tym razem widziałabym je we współcześniejszej stylistyce. Może was to zdziwi, ale Jennifer mogłaby ponownie stworzyć coś z Iggy Azaleą. Ich oba duety (a szczególnie “Trouble”) to porządna robota. Inne raperki też byłyby mile widziane (Angel Haze, słyszysz?). Jedynie Azealię Banks powinna sobie wokalistka odpuścić, bo jest za mało szalona na muzyczne eksperymenty raperki. A z panów? Tu postawiłabym na jakieś legendarne nazwiska pokroju Phila Collinsa, Lionela Richiego czy George’a Michaela.

________________________________________________________

* Pod uwagę biorę te piosenki, które wyszły od bohaterki wpisu. Tak więc odpuściłam sobie nagrania, w których pojawia się ona jedynie gościnnie.

6 Replies to “SING WITH ME: Jennifer Hudson”

  1. Nie przepadam za r’n’b, posłuchałam sobie tego duetu z Leoną Lewis, ale średnio mnie porwał

  2. Ooo duet z Philem Collinsem to byla by magia, szkoda ze to nierealne. Jennifer to bardzo niespelniona artystka, o bardzo wielkich mozliwosciach, ktorych nigdy nie wykorzysta. Osobiscie strasznie ja lubie, kazdy jej nowy utwor to mam nadzieje wielki przeboj, ale rzeczywistosc jest zupelnie inna, niestety.
    Ps. twoje konto jest juz aktywne, zatem zapraszam goraco.
    http://www.poprockfilm.fora.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *