#686 La Toya Jackson “La Toya Jackson”

Niektórzy z góry skazani są na muzyczną karierę. Urodzona w 1956 roku La Toya Jackson była piątym dzieckiem, jakie pojawiło się w słynnej rodzinie. Kiedy w latach 70. za sprawą The Jackson 5 zapanowała prawdziwa jacksonmania, o swoje przysłowiowe pięć minut postanowiła zawalczyć i La Toya, choć – co ciekawe – stoczyła niemało kłótni o to, by występować jedynie pod swoim imieniem. Nie chciała być kojarzona z braćmi, choć szybko przeprosiła się ze swym nazwiskiem i na samym początku kolejnej dekady (a dokładniej 24 czerwca 1980 roku) zaprezentowała debiutancką, imienną płytę.

Z rodziną La Toya nie pożegnała się także w studiu nagraniowym. Michael pomógł jej z utworem “Night Time Lover”. Janet zaś odpowiedzialna jest za tekst kompozycji “Lovely Is She”. Lwia część piosenek wyszła jednak spod ręki Ollie’ego E. Browna, który wcześniej zaznaczył swoją obecność na takich płytach jak “I Can Stand a Little Rain” Joe Cockera i “Black and Blue” The Rolling Stone. Muzyka Jackson z twórczością tych dwóch legend nic wspólnego nie ma – jej utwory kręcą się w okół popowo-rhythm’n’bluesowych klimatów lekko wzbogaconych tanecznymi brzmieniami.

“La Toya Jackson” nie jest długim krążkiem. Osiem piosenek daje nam prawie czterdzieści minut muzyki. Zaczyna się naprawdę nieźle. “If You Feel the Funk” to przebojowe, wpadające w ucho nagranie, które w tamtych czasach uchodzić mogło za nowatorski kawałek. Podoba mi się aranżacja kompozycji “Save Your Love” (szczególnie cenię orkiestrowe inspiracje), ale nieco irytuje mnie pozbawione potrzebnej werwy wykonanie Jackson. Wada “Save Your Love” przekształca się w zaletę w leniwym “My Love Has Passed You By”, wzbogacanym harmonijką, na której zagrał Stevie Wonder. Z większą energią La Toya śpiewa w roztańczonym “Are You Ready?”, będącym moim ulubionym numerem na albumie.

Druga połowa płyty rozpoczyna się współtworzonym przez Michaela Jacksona “Night Time Lover”. Słynny brat pojawia się w chórkach, a jego ducha czuć przez cały utwór, który – choć jest mieszanką popu i r&b – brzmi ciekawiej i odważniej od pozostałych kompozycji. Jako ciekawostkę dodam, że piosenka powstała dla Donny Summer. Zatrzymanie jej w rodzinie Jacksonów było dobrym posunięciem. Żaden z trzech pozostałych utworów się do niej nie zbliża (a już szczególnie “Lovely Is She”), ale warto sięgnąć po żywsze “If I Ain’t Got It”.

Największą bolączką debiutanckiej płyty La Toi jest sama wokalistka, a konkretniej jej głos. Jackson pochwalić się może przyjemnym, brzmiącym (jak na chwilę nagrywania albumu, kiedy artystka miała zaledwie dwadzieścia cztery lata) dojrzale i nieprzesadnie dziewczęco wokalem. Mimo to śpiewa dość zachowawczo, bezpiecznie, jakby ukrywała, że nie została obdarzona zbyt dużym talentem. A same piosenki? Jedni potraktują to jak zaletę, innych będzie “uwierać” – “La Toya Jackson” nie jest wydawnictwem, które oparło się upływającemu czasowi. Ale taka podróż w czasie jest fajnym pomysłem na letnie popołudnie.

6 Replies to “#686 La Toya Jackson “La Toya Jackson””

    1. Wydaje mi się, że jest sztuczna i mało naturalna. Że wszystko zrobi dla sławy, co tylko potwierdziła w tym roku wydając Lemonade, w którym daje niby popalić Jayowi, ale album umieszcza tylko na jego Tidalu. Zrobiła sztuczny szum wokół swojej osoby

  1. Jestem ciekawa, jak Tobie spodobają się kiełbaski 🙂 Jak kiedyś to zobaczysz, nie zapomnij dać mi znać, jak Ci się podoba 😉 Jestem pewna, że tej animacji dłuuuuugo nie zapomnę 🙂

    Zgodzę się z Tobą, że film Allena ogólnie jest przyjemny, stylizacja i muzyka są świetne, ale gdyby tylko tak nie nudził pod koniec… i gdyby zachowanie głównego bohatera nie byłoby tak irytujące, że właściwie zdradził żonę z Vonnie i gdyby Vonnie nie była tak irytująca (chociaż nie wiem na ile zirytowała mnie sama postać, a na ile Stewart :D) Ale jak pisałam, mimo wad, dość pozytywnie oceniam całość 😀

  2. 1. Staram się być otwarta, ale najczęściej słucham popu

    2. Pop

    3. Nie

    4. Sia

    5. J. Timberlake

    6. nie mam

    7. I taką i taką lubię

    8. Sia

    9. Jakiś narzucony z góry. Nie mogę go zmienić

    10. Techno, dubstep

    11. Justin Bieber, Charli XCX

    12. Lubię ale nie umiem

    13. Rmf fm

    14. MTV

    15. Taylor Swift

    16. Adele “Hello”

    17. Moi znajomi słuchają podobnej

    18. Ostatnio “Summertime sadness” Lany DelRey

  3. La Toye znam tylko ze słyszenia. Oprócz Michaela i Janet to reszty twórczości rodzeństwa Jackson nie sluchałam.

    No to moje odpowiedzi:
    1. Jestem otwarta na różne style muzyczne, ale oczywiście są też wyjątki.
    2. R&B, Pop, Soul
    3. Navy oczywiście 😀
    4. Rihanna
    5. John Newman
    6. Tokio Hotel, mimo że ostatnio mnie zawodzą…
    7. To zależy od humoru i danej sytuacji.
    8. Muzykę mam w mp3. Rihanna, John Newman i Adam Lambert
    9. Na razie typowy dla iphone’ów niestety :/ ale mam w planach zmienić na mój poprzedni czyli melodię z Mario xD
    10. Techno, disco polo i rosyjskie disco. Dwie ostatnie mnie śmieszą.
    11. Beyonce
    12. Lubię. Ale czy mam talent? Tego nie potrafię niestety określić. Ale czasem potrafę wykrzesać z siebie wysokie tony 😉
    13. Capital. FM
    14. Nie mam takiego
    15. Taylor Swift i Beyonce
    16. Alan Walker – Faded po prostu nienawidzę
    17. Nie. Ja jestem od nich inna. I bardzo dobrze 😀
    18. Ostatnio coś mnie wzięło na te starsze: Genie In A Bottle – Christiny Aguilery, Unfaithful – Rihanny (nie wiem dlaczego, ale cały czas śpiewam ją w pracy) i Craiga Davida – 7 Days.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *