#10 Katy Perry “One of the Boys” (2008)

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę po przesłuchaniu “One of the boys” to to, że z chęcią włączyłam cały album od początku. Wiele poprzednio recenzowanych płyt odkładałam po jednym przesłuchaniu. Dotychczas wydawało mi się, że pozostałe piosenki Katy są nudne. A tu taka miła niespodzianka. Podoba mi się ciekawy/oryginalny głos Perry. Fajnie brzmi szczególnie w “I kissed a girl” i “UR so gay”. Ogólnie Katy śpiewa piosenki w stylu pop-rock. Nic dziwnego, że dopisałam ją do listy swoich ulubionych wokalistek tego gatunku (obok Avril Lavigne i Hayley Williams). Sama muzyka na “One of the boys” brzmi świetnie i nie banalnie. Chyba poszukam instrumentalnych wersji tych utworów. Słyszeliście kiedyś balladę w wykonaniu Katy? “Thinking of you” jest jednym z najlepszych momentów na płycie. Pokrewne balladzie jest też ‘Lost” i “I’m still breathing”. Ta druga bardziej przypadła mi do gustu. Może dlatego, że lubię twórczość Lily Allen a początek piosenki Katy skojarzył mi się z jej muzyką? Szkoda, że w Polsce Katy Perry znana jest głównie jako wokalistka pop. Tak to jest, jak w radiu puszczają tylko “I kissed a girl”, “Hot & cold” czy nowy singiel “California gurls”. Więc jeśli lubicie trochę ostrzejsze piosenki niż te przed chwilą wymienione, szybko przesłuchajcie ten album.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *