#368, 369 Within Temptation “The Silent Force” (2004) & “The Heart of Everything” (2007)

Po gotyckim, mrocznym “Enter” i magicznym, cudownym “Mother Earth” Within Temptation zaserwowali fanom kolejny album. “The Silent Force” nagrywany był ponoć w kilku miejscach na świecie, przy udziale chóru oraz orkiestry symfonicznej. Zespół miał do dyspozycji ogromne środki finansowe. Czego się w końcu nie robi, by nagrać album, który zostałby w sercach słuchaczy na lata. Coś jednak nie wyszło, bo zamiast czarować i zachwycać, mnie trzeci krążek holenderskiego bandu zawiódł. Nic tego nie zapowiadało.

Album otwiera “Intro”. Jest to świetna, podniosła kompozycja wykonywana głównie przez chór. Naprawdę daje nadzieję na piękny, epicki krążek. Nie dajcie się jednak zwieść. Cudowna atmosfera, jaką zespół umiał wokół siebie wytworzyć na dwóch poprzednich krążkach, znika zaraz po ostatnich taktach “Intro”. Dalej mamy głównie utwory, które łączy podobny schemat – spokojne zwrotki, stopniowo budowane napięcie i mocny refren (“See Who I Am”, “Jillian (I’d Give My Heart)”, “It’s the Fear”). Sprawia to, że piosenki brzmią bardzo podobnie i niczym ciekawym nie zaskakują. Oprócz wspomnianej już kompozycji “Intro”, moim zdaniem jeszcze trzy inne piosenki zasługują na uwagę. Jedną z nich jest “Stand My Ground”, które może spodobać się fanom rocka. Kolejnymi dwiema są ballady – “Pale” oraz “Somewhere” – charakteryzujące się piękną melodią skrzypiec. Szkoda trochę, że oprócz tych czterech numerów nic innego nie przypadło mi go gustu. Reszta utworów przeleci gdzieś w międzyczasie z boku nie pozostawiając po sobie nic oprócz opinii, że “The Silent Force” to najgorszy album Within Temptation. Nie wydaje mi się, bym wracała chętnie do takich piosenek jak “Forsaken” (za długie!), “Angels” (ballada z mocniejszymi wstawkami gitar zepsuta wokalem Sharon) oraz ckliwe, przesłodzone “Memories”. No właśnie, przesłodzone. Ten przymiotnik mógłby pojawiać się w opisie niemal każdej kompozycji z “The Silent Force”. A jak powszechnie wiadomo nadmiar słodyczy szkodzi zdrowiu. Tak więc trzeci krążek Within Temptation odkładam na półkę i ponownie sięgam po “Mother Earth”. Tam przynajmniej za każdym przesłuchaniem odkrywam coś nowego, tu mam wszystko podane jak na tacy. Płyta kompletnie wyprana z magii i tej fantastycznej atmosfery znanej z poprzednich nagrań zespołu.

Trzy lata po “The Silent Force” Within Temptation zaprezentowali słuchaczom album “The Heart of Everything”. Płyta okazała się sporym sukcesem co przesądziło o jej wydaniu w USA. Kiedy po nią sięgałam, po głowie chodziło mi tylko jedno pytanie – czy zespołowi udało się nagrać album lepszy od słabego poprzednika. Z radością pragnę donieść, że tak.

Piosenki nie są do siebie aż tak podobne. Ograniczono również udział orkiestry symfonicznej na rzecz gitar. Spora zmiana zaszła również w wokalu Sharon – nie śpiewa już tylko jednostajnym, wysokim, ale momentami zbyt słodkim głosem. Słychać to już od pierwszego utworu jakim jest mocne “The Howling”. Numer szybko zdobył moje serce, ale zdaje się blednąć przy “What Have You Done”, gdzie Sharon partneruje Kaith Caputo (członek zespołu Life of Agony). Słuchając tego nagrania nie mogłam uciec od porównywania go do “Bring Me to Life” Evanescence ft. Paul McCoy. Obie piosenki są bardzo przebojowe i szybko wpadają w ucho. Mimo, iż lekkie nie są. Ostre, metalowe numery zajmują sporo miejsca na “The Heart of Everything”. Warto sięgnąć chociażby po utwór tytułowy (gdzie usłyszeć możecie inne oblicze Sharon), “The Cross” oraz niczym nie zaskakujące, ale znośne “Hand of Sorrow”. Najciekawszą propozycją na czwartym krążku bandu jest “Our Solemn Hour”, gdzie pojawia się chór, tworząc podniosłą atmosferę. Z początku bardzo podobało mi się mroczne, gotyckie “The Truth Beneath the Rose”, jednak teraz męczy mnie długość tego kawałka. 7 minut to zdecydowane przegięcie. Na koniec warto wspomnieć co nieco o balladach. Jedną z nich jest gitarowe, trochę może nawet chłodne (tytuł zobowiązuje) “Frozen”. Innymi są romantyczne, szybko wpadające w ucho “All I Need” lub ciche, opowiadające o złamanym sercu “Forgiven”. Czy Within Temptation zaskoczyli mnie albumem “The Heart of Everything”? I tak, I nie. Przede wszystkim nagrali krążek mocniejszy w brzmieniu od poprzedników, ale ponownie nie przywrócili zaczarowanych dźwięków znanych mi dobrze z takich piosenek jak “Caged” czy “Intro”. Podoba mi się jednak to, że Sharon kombinowała ze swoim wokalem, dzięki czemu utwory zespołu zyskują nowy wymiar. Może idealnie nie jest, ale fani metalu czy rocka nie powinni być zawiedzeni.

34 Replies to “#368, 369 Within Temptation “The Silent Force” (2004) & “The Heart of Everything” (2007)”

  1. Wreszcie jakiś zespół “w moim stylu”. Within Temptation jest naprawdę świetne, a Sharon to moim zdaniem jedna z lepszych wokalistek metalowych.
    Co do wakacyjnych hitów części nie znam, a pozostałej nie lubię (Loca, Girls Just Want to Have Fun)

    Pozdrawiam, True-Villain.blog.pl

  2. Nie które piosenki Within Temptation są fajne chodź nie słucham takego zespołu ale kilka kawałków ubiło się mi o uszyhttp://muzycznomaniaa.blogspot.com/

  3. Mam tak samo jak Ewa co do tego zespołu 🙂

    A kawałki wakacyjne świetnie dobrane!

    Zapraszam Cię na RATOWANIESWIATA.blogspot.com – jest bardzo ważna informacja, o której musisz wiedzieć.

  4. hahaha właśnie się zorientowałam że koleś który ma zagrać support przed Rihanną zaśpiewał z Shakirą w utworze ,,Loca”. A tak myślałam że kogoś mi on przypomina, ale jakoś nie chciało mi się szperać w jego dyskografii 😉 Within Temptation nie znam, ale może kiedyś przesłucham ,,The Heart of Everything” bo wydaje się być świetną metalową płytą. http://www.PatriciaxLife.blogspot.com

  5. Cóż za beznadziejna piosenka Seleny Gomez…
    Do Within Temptation kilka razy próbowałem się przekonać, ale z każdym razem na próżno. To po prostu nie moje klimaty 🙂

  6. Cyndi Lauper to chyba nowa wersja albo i stara jeśli spojrzymy w tył Shaggy’ego 🙂
    A co do wakacyjnych hitów z podanych przez Ciebie do zdecydowania WAKA WAKA czy Loca, oraz to tyle, wpadnij w poniedziałek do mnie to zobaczysz jakie wakacyjne hity przygotowały polskie listy 🙂
    A Within Temptation znam tylko niestety z nagrania “Utopia”, a bo było na czasie w tym zimowym 2009 roku czasie.

    Serdeczne zaproszenia w stronę pojedynku/walki No. 66, w której siły na głosy mierzą T.I. z P!nk oraz Pączki w Tłuszczu, polecam!

    http://milr3.blogspot.com/2013/06/finalne-pojedynki-5-odc-66.html

  7. NN katyperryweb

    Świetne zestawienie, naprawdę 🙂 Kilka moich propozycji wakacyjnych:
    Spice Girls – Wannabe
    Amy Diamond – What’s in it for me
    Loft – Mallorca
    Mr President – Coco Jambo
    No i oczywiście Flo Rida – Whistle
    Czekam na kolejną część Twoich propozycji 🙂

  8. Przepraszam za milczenie, ale wszystko przez ten remont… A, właśnie! Zapraszam Cię na RS.XX.PL – blog po remoncie! Czekam na opinie, ruszamy z ratowaniem świata! 🙂 PS: Udanych wakacji ♥

  9. Zapraszam Cię na moją recenzję(o ile można ją tak nazwać), którą po raz pierwszy w życiu sama napisałam – recenzję o niedocenionym filmie, który mówił prawdę o naszej planecie – ciekawy? Zapraszam na RS.XX.PL 🙂

  10. “Vacacion” jest niezłe, ale “Girls Just Want To Have Fun” – uwielbiam :). Mam w planach recenzje albumu “She’s so Unusual” Cyndi Lauper. U mnie NN, zapraszam i pozdrawiam :).

  11. Tytuł piosenki Seleny przypomniał mi utwór Monrose “Hot sumer” 😀
    Piosenkę Riri bardzo lubię, jedną z kilku z jej albumu. A najstarszy utwór z zestawienia – wiadomo, świetny ;D Niestety dzisiejsi artyści czasami nie mają szacunku do takich utworów. Jak na 4fun.tv trafiłam na piosenkę, w której to wykorzystano, miałam mordercze myśli. To była jakaś masakra.
    Mam w planach poznanie dyskografii WT, ale kiedy do tego dojdzie? -.-

Odpowiedz na „~PatrycjaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *