ZOOM NA… P!nk

Za cztery miesiące warszawski Stadion Narodowy rozbłyśnie różowym światłem. W lipcu do Polski po wielu latach przerwy przybędzie amerykańska wokalistka P!nk. Promować będzie albumy “Beautiful Trauma” i “Hurt 2B Human”, ale podczas występu nie zabraknie sprawdzonych przebojów, których w swojej dyskografii artystka ma naprawdę sporo. Wybrać dziesiątkę było trudno, ale postawiłam na te, moim zdaniem, najważniejsze.

THERE YOU GO (2000)

Nieco dziś zapomniana, ale ważna dla P!nk kompozycja. To właśnie nią amerykańska wokalistka przedstawiła się światu. I to ze strony, z której dziś, po sięgnięciu po rockowe inspiracje, niezbyt się ją już pamięta. “There You Go”, utwór traktujący o byłym chłopaku, który chciałby, by P!nk do niego wróciła, jest rhythm’and’bluesowym nagraniem porównywanym do “Bills, Bills, Bills” Destiny’s Child i “No Scrubs” TLC. Singiel miał swoją premierę w litym 2000 roku. Zapowiadał album “Can’t Take Me Home”. Piosenka największym hitem okazała się być w Kanadzie i Australii. W USA doszła do 7. miejsca na Billboard Hot 100. W 2013 roku magazyn “Complex” uznał ją za jedną z najlepszych kompozycji r&b dwutysięcznych lat nagranych przez białych wykonawców.

GET THE PARTY STARTED (2001)

Pierwszy singiel zwiastujący drugi studyjny krążek P!nk, “Missundaztood”. A jednocześnie piosenka, która swego czasu była pewniakiem na każdej imprezowej playliście. Co ciekawe za ten przebojowy kawałek odpowiada rockowa Linda Perry, która stworzyła “Get the Party Started” podczas eksperymentów z różnymi instrumentami w swoim domu. Jeszcze większym zaskoczeniem może być fakt, że początkowo piosenka trafić miała do… Madonny. Ta jednak pracowała wówczas nad “American Life” i odrzuciła propozycję Perry. Utwór przejęła P!nk i doczekała się wielkiego przeboju w Europie i Australii. Mniej piosenką zachwyceni byli Polacy, którzy nie dali jej wejść do top20 najpopularniejszych singli tamtego okresu.

JUST LIKE A PILL (2002)

Promujący album “Missundaztood” kawałek bez wątpienia jest jednym z najbardziej zapamiętywalnych utworów w dyskografii Amerykanki. Może nie tyle przez jej śmielsze wędrówki w pop rockowe rejony, co emocje, jakie dostarcza ten numer. I tekst, w którym artystka nawiązała do swoich problemów z narkotykami. W ciemnym, mrocznym klipie możemy obserwować przez krótką chwilę P!nk śpiewającą koło słonia. Los zwierzęcia tak poruszył wokalistkę, że postanowiła nigdy więcej nie wykorzystywać w swych teledyskach żywych zwierząt.

FAMILY PORTRAIT (2000)

Chociaż dziś P!nk z mężem i dwójką dzieci tworzą szczęśliwą rodzinę, w dzieciństwie artystka nie mogła liczyć na podobne wsparcie ze strony swych rodziców. I o tym właśnie jest przejmujący singiel “Family Portrait”, w którym wokalistka opisuje rodzinne konflikty z perspektywy dziecka. Kompozycja stała się nieoficjalnym hymnem dzieciaków przezywających rozwód rodziców. Sama P!nk w jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że musiały minąć lata, by podeszła do swojego utworu bez emocji. “Family Portrait”. Numer ten obecny był jednak podczas jej wielu koncertów. I, taką mam cichą nadzieję, usłyszę go również w Warszawie.

STUPID GIRLS (2006)

Przed przeszło dziesięcioma laty śmieliśmy się z Jessiki Simpson, Lindsay Lohan, Paris Hilton i sióstr Olsen. dziś lista kobiet, które P!nk mogłaby sparodiować w klipie do “Stupid Girls” jest tak długa, że sam teledysk przekształcony musiałby zostać w film długometrażowy. Piosenka może i nie powtórzyła sukcesów wielu poprzednich singli artystki, ale miażdżyła tekstem – zabawnym, ale zmuszającym do myślenia. I nadal aktualnym. Kompozycja przyniosła P!nk nominację do Grammy w kategorii Best Female Pop Vocal Performance. Lepsza okazała się być jednak Christina Aguilera i jej “Ain’t no Other Man”. “Stupid Girls” nie zostało także pominięte w nagrodach przyznawanych teledyskom. Podczas odbierania MTV VMA artystka postanowiła nawet sparodiować Paris Hilton. Raz jeszcze.

SO WHAT (2008)

Osiem lat P!nk czekała na swój pierwszy numer jeden na amerykańskiej liście przebojów. Osiągnęła go wcześniej z “Lady Maramalde” (wciąż najlepsza kobieca kolaboracja, try to change my mind…), ale dopiero “So What” było jej solowym sukcesem. Piosenka zwiastowała krążek “Funhouse”. Jej tekst zainspirowany został separacją z mężem, która, jak wynika z wyśpiewywanych przez P!nk wersów, wcale artystki nie zmartwiła. Wręcz przeciwnie – była okazją do celebrowania wolności i zabawy. “So What” stało się hitem w każdej części świata. Utwór wykorzystano w wielu filmach, serialach, reklamach i grach. Sporo zamieszania wywołał także klip, który uważany jest za jeden z lepszych w karierze Amerykanki. Co ciekawe scena, w której włosy P!nk stają w ogniu, została przez wiele muzycznych stacji telewizyjnych ocenzurowana.

RAISE YOUR GLASS (2010)

Mało kiedy składanki przebojów są w stanie wylansować piosenkę-bonus, która cieszyć by się mogła statusem podobnym do tego, jaki mają zawarte na niej single. P!nk udało się to dwukrotnie. Pierwszym hitem z kompilacji zostało pełne energii, zachęcające do zabawy “Raise Your Glass”, którego słowa artystka kieruje do wszystkich, którzy czują, że nie pasują do przebojowego tłumu. Taki… hymn wszystkich outsiderów. Utwór wskoczył na pierwsze miejsca list przebojów w takich państwach jak USA, Australia i Czechy.

FUCKIN’ PERFECT (2010)

Także spokojniejsze, bardziej refleksyjne “Fuckin’ Perfect” wzbogacające składankę “Greatest Hits… So Far!!!” spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem. Popowa ballada zachęcająca słuchaczy do uwierzenia w siebie i zaakceptowania swych wad wydawać się może odpowiedzią P!nk na hit Aguilery “Beautiful”. Nie jest tajemnicą, iż napisana przez Lindę Perry piosenka mogła trafić do artystki. Przekazana została jednak Christinie, co przez pewien czas było przyczyną małego sporu między wokalistkami. “Fuckin’ Perfect” cieszyło się sporą popularnością w Polsce i USA, gdzie doszło do 2. miejsca na listach najpopularniejszych singli. Klip do utworu był nawet nominowany do MTV VMA w kategorii Najlepszy teledysk z przekazem, lecz słuchaczami bardziej poruszyło “Born This Way” Lady Gagi.

JUST GIVE ME A REASON (2012)

W 2012 roku Nate Ruess ze swoim zespołem Fun był jedną z największych muzycznych sensacji. Zauważyła to sama P!nk, która zaproponowała artyście udział w nagrywaniu popowej, niezwykle uroczej ballady “Just Give Me a Reason”, gdyż uznała, że bardziej przekonująco wyjdzie dialog między kobietą a mężczyzną aniżeli monolog jednej ze stron. Duet okazał się być strzałem w dziesiątkę. Piosenka powędrowała na szczyty list przebojów i przyniosła P!nk nominacje do Grammy w kategoriach Best Pop Duo/Group Performance i Song of the Year.  Pełen romantycznych scen teledysk nagrodzony został statuetką MTV VMA dla najlepszej kolaboracji, zostawiając w tyle m.in. Justina Timberlake’a & Jay’a Z oraz Pitbulla & Christinę Aguilerę.

WHAT ABOUT US (2017)

Coldplayowe klawisze, smutny, klubowy bit i refleksyjna warstwa liryczna. “What About Us” zapowiadało siódmy studyjny krążek Amerykanki, zatytułowany “Beautiful Trauma”. Chociaż piosenka nie narobiła takiego szumu, co wcześniejsze single P!nk, odnotowała (i wciąż to robi, mimo premiery, która miała miejsce przeszło półtora roku temu) w serwisach streamingowych. Wokalistka stworzyła ją we współpracy z Stevem Macem i Johnnym McDaidem – ta sama dwójka uczestniczyła w pracach nad “Shape of You” Eda Sheerana. Utwór przyniósł P!nk nominację do Grammy w kategorii Best Pop Solo Perfromance. Co ciekawe artystka przegrała na rzecz… wspomnianego hitu Sheerana. Ważniejsze jest jednak to, że mimo przewidywań wytwórni, pokazała, że można być prawie 40-letnią pop gwiazdą i budzić emocje większe niż młodsza gwardia.

2 Replies to “ZOOM NA… P!nk”

  1. Z wymienionych przez Ciebie najbardziej lubię Just Give Me A Reason, So What i Just Like A Pill. Aż wierzyć się nie chce, że So What ma już jedenaście lat.
    Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam!

Odpowiedz na „KarolinaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *