#1058 Dua Lipa “Future Nostalgia” (2020)

Zdarza wam się wracać do muzyki, jakiej słuchaliście w latach szkolnych? No dobra, to było retoryczne pytanie. Każdy to robi, nawet jeśli się do tego nie przyznaje*. Przy okazji prac nad drugą studyjną płytą swoje młodzieńcze playlisty postanowiła odkurzyć Dua Lipa. Urodzona na Wyspach Brytyjskich Albanka zauważyła, że czasy są ciężkie, więc zabiera nas na nostalgiczną wyprawę w przeszłość w rytmie swych ulubionych przebojów minionych dekad.

Ostatnie zdanie poprzedniego akapitu mówi nam w zasadzie wszystko o albumie “Future Nostalgia”. Zanim jednak wkroczymy na parkiet razem z Duą, warto poświęcić minutkę jej poprzedniemu wydawnictwu. Debiutancka, imienna płyta zdmuchnie wkrótce trzy świeczki na urodzinowym torcie, ale wciąż słucha się jej nieźle. Lansując takie hity jak “New Rules” czy “IDGAF” artystka zaprezentowała się jako jedna z najbardziej obiecujących, popowych debiutantek. Po lekturze krążka “Future Nostalgia” sądzę, że tak szybko z rąk (uszu?) jej nie wypuścimy. Bo fakt, że jej nowe kompozycje zagnieżdżają się w pamięci, ciężko jest podważyć.

Dobre otwarcie jest ważne – tropem tych słów podążyła Lipa. Rozpoczynający ten niedługi krążek utwór “Future Nostalgia” jest przebojowym miksem popu, synthpopu i funku, opartym nie tylko na przesiąkniętych pewnością siebie wokalach Duy, ale i podchodzącej pod rap recytacji. Z biegiem czasu polubiłyśmy się z kompozycją “Don’t Start Now”. Mocny, zróżnicowany singiel flirtuje nie tylko z nu disco, ale i europopem. A wykorzystane w nagraniu pianino przypomina o “Living for Love” Madonny. Gorącą, imprezową atmosferę nieco ochładza synthpopowa ballada “Cool”, w której pojawia się mój ulubiony wers tej płyty – I guess we’re ready for the summer. Za to moje ulubione nagranie czai się tuż za rogiem. W przepełnionym energią, power popowym utworze “Physical” wokalistka rozpoczyna rewelacyjną zabawę z hitem Olivii Newton-John o tym samym tytule z lat 80.

Inne perełki? Podobają mi się również “Levitating”, “Pretty Please” i “Love Again”. Pierwsza z nich jest wyluzowaniem po cięższym, rozpędzonym “Physical”. Wakacyjny wydźwięk kompozycji ładnie przeplata się z dyskotekowymi, euforycznymi melodiami. “Pretty Please” nieco spowalnia, czarując przede wszystkim partiami basowej gitary. Smyczkowy początek “Love Again” wskazywać może na podniosłą balladę, lecz sam numer szybko przeobraża się w rytmiczny disco-pop zatrzymujący nas w latach 70. Ciekawe rzeczy dzieją się w “Break My Heart” – pełnym wpadających w ucho hooków retro-futurystycznym kawałku. Mieszane uczucia budzą we mnie takie utwory jak dance-popowo-house’owe, nieco tandetne “Hallucinate”, nudne “Good in Bed” oraz chamber popowe “Boys Will Be Boys”, które pasuje do pozostałych numerów jak przysłowiowy kwiatek do kożucha.

Poprzedni krążek Dua Lipy to płyta, którą potrafiłabym określić jednym słowem: spoko. Ani rewelacyjna, ani zła. Po prostu taka, do której wolałabym nie wracać za często, a jak już, to tylko do kilku wybranych tracków. “Future Nostalgia” poraża – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – swoją spójnością i konkretnym, utrzymanym od początku do niemalże końca klimatem. Wokalistka stworzyła porcję piosenek, bez których wkrótce nie będzie mogła obejść się żadna taneczna impreza. Chyba niewiele jest obecnie dziewczyn, które dają sobie radę z przebojowym, ale niebanalnym popem. U Duy podoba mi się też hołd oddany takim sławom jak Kylie Minogue, Moloko czy Madonna, który nie przełożył się na bezmyślne powielanie ich pomysłów, ale wykorzystanie ich patentów do wykreowania własnego muzycznego świata. No i nie ma lipy.

Warto: Physical & Pretty Please

* fanka Kate Ryan pozdrawia 

5 Replies to “#1058 Dua Lipa “Future Nostalgia” (2020)”

  1. Album mi się podobał, może nie jest arcydziełem na jaki go zapowiadano (“Boys Will Be Boys” i “Pretty Please” w ogóle mi nie podeszły), ale często do niego wracam. W przeciwieństwie do Ciebie lubię “Good in Bed” i “Hallucinate”.
    Pozdrawiam. 🙂

  2. Lipy może nie ma, ale jest raczej nierówno. Kilka piosenek jest naprawdę bardzo w porządku (Break My Heart, Hallucinate, Don’t Start Now), ale przy paru innych dosłownie przewracałem oczami (a już szczególnie przy Boys Will Be Boys) 🙂
    Tak czy inaczej, jest to jednak porządny pop. Jeśli ktoś nawiązuje do Moloko, to nie może być źle 😉

  3. Bardzo ciekawa recenzja. Sam ostatnio miałem okazję ocenić na swoim blogu tę płytę i również podzielam Twoje zdanie. „Future Nostalgia” jest bardzo ciekawą płytą, która towarzyszy mi od kilku tygodni.

    Zapraszam również na swojego muzycznego bloga http://www.altermusic.pl

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *