W SZUFLADZIE: Katy Perry

Lada chwila Katy Perry wyda swój nowy studyjny album (“Smile”), a wczoraj dziesiąte urodziny świętowało jej pamiętne wydawnictwo “Teenage Dream”. Z tej okazji postanowiłam poszperać trochę w szufladach amerykańskiej wokalistki. Zebrałam dla was kilka piosenek, po które możecie sięgnąć, gdy czujecie znużenie takimi hitami jak “I Kissed a Girl”, “Swish Swish” czy “California Gurls”.

UNRELEASED

BOX. Zanim Katy zaczęła prace nad “One of the Boys”, zrobiła dwa inne podejścia do nagrania debiutanckiej płyty. Pop rockowe, dość ponure “Box” powstało właśnie z myślą o jednym z anulowanych wydawnictw. Piosenka zawarta została na płytce typu “sampler” Direct Management Group Licensing w wakacje 2006 roku. Na tym samym dysku znalazł się także utwór “Fingerprints” znany z “One of the Boys”. “Box” również miało znaleźć się na oficjalnym debiucie Perry. Do kompozycji powstał nawet teledysk nakręcony w jednym z hoteli w Kalifornii.

DIAMONDS. Kolejny z utworów, który miał szansę pojawić się na “One of the Boys”. Piosenka datowana jest na 2005 rok i, podobnie jak większość nagrań Katy z tamtego okresu, zawiera rockowe, gitarowe wpływy. O “Diamonds” sama artystka myślała chyba poważniej, gdyż w celu nakręcenia teledysku wybrała się aż do Paryża. Zaś osiem lat temu zarejestrowała numer w bazie BMI. Kto wie, może kiedyś go odkopie? Warto.

HIGH AND THE LOWS. Nie jest znana dokładna data nagrania kompozycji, ale prawdopodobnie było to w czasie zajmowania się przez Perry chrześcijańską muzyką. “High and the Lows” wokalistka zarejestrowała z Mickey’em Avalonem. Utwór tylko raz został puszczony w radiu – miało to miejsce w chwili, gdy Avalon gościł w jednym z programów chrześcijańskiej stacji KRQQ. Prawdopodobnie prezenterzy nie słyszeli wcześniej nagrania, bo inaczej nie zgodziliby się na emisję piosenki traktującej o hipokryzji wśród ludzi wierzących.

I CAN. Nieperfekcyjny wokal, prosta melodia. Ale za to sto procent naturalności. Akustyczna kompozycja “I Can” wyprodukowana przez Nicka Trevisicka zarejestrowana została w bazach twórców piosenek (BMI, ASCAP), a powstała z myślą o anulowanym debiucie Perry. Wyciekła do sieci w 2013 roku – to dobra wiadomość, bo mi zawsze podobała się ta spokojniejsza, akustyczna Katy.

IT’S OKAY TO BELIEVE. Wrzucona do szuflady piosenka także została przez Amerykankę zarejestrowana w odpowiednich miejscach. I to nawet podwójnie – raz pod tytułem “It’s Okay to Believe”, za drugim razem po prostu jako “It’s Okay”. Numer brzmi bardziej popowo (i też ciekawej) od jej innych produkcji z lat 2004-2005. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku wspomnianego “Diamonds”, tak i “It’s Okay to Believe” doczekało się video nakręconego we Francji.

LOOK BUT DON’T TOUCH. Katy Perry załapała się jeszcze na czasy, gdy rekordy popularności bił portal MySpace, na którym początkujący artyści mogli dzielić się swoją twórczością. To właśnie tam w latach 2006-2007 dostępna do odsłuchu była kompozycja “Look But Don’t Touch”. Zabawne, całkiem przebojowe nagranie posiada wpadający w ucho, cheerleaderski refren, a nad całością unosi się delikatny klimat starszych kawałków Gwen Stefani.

MILK MILK LEMONADE. Dziesięć lat mi zajęło przekonanie samej siebie, że większość piosenek powstałych na album “Teenage Dream” w swojej popowej kategorii wypada naprawdę zacnie. Nic więc dziwnego, że chciałabym przesłuchać kawałki, które ostatecznie wylądowały w koszu na śmieci. Taki los podzielił intrygująco, ale i słodko zatytułowany utwór “Milk Milk Lemonade”, który Perry współtworzyła z Bonnie McKee i Trickym Stewartem.

SAVE ME SOME TONIGHT. Wystarczy posłuchać kilku sekund (tylko mały fragmencik wyciekł do sieci w wakacje 2018) nagrania “Save Me Some Tonight”, by odgadnąć, z jakiej płyty artystki piosenka ta wypadła. Klubowy rytm zdradza, że był to album “Witness”. Liczę, że kiedyś usłyszymy całość.

TRUE LOVE. Ze wszystkich odnalezionych przeze mnie nieopublikowanych oficjalnie piosenek Katy ta zaskoczyła mnie najbardziej. Muzycznie – nic specjalnego. Łagodny pop o mało radiowym potencjale. Ciekawi jednak to, czyje drogi w “True Love” się przecinają. Jest to bowiem numer, który dla Perry napisała (i część zaśpiewała) Kesha. Obstawiałabym, że miał trafić na “Teenage Dream”, gdyż to właśnie w latach 2009-2010 Sebert chętniej oddawała swoje teksty innym wykonawcom.

THE MATRIX

Jeśli myślicie, że przed sukcesem z singlem “I Kissed a Girl” Katy wydała tylko chrześcijański, imienny krążek, to jesteście w błędzie. W pierwszej połowie XXI wieku wokalistka dołączyła do kolektywu The Matrix – zespół zajmował się wcześniej produkowaniem nagrań m.in. dla Avril Lavigne, Hilary Duff czy McFly. Z Katy (wtedy jeszcze Hudson) na pokładzie zarejestrowali w 2004 roku album “The Matrix”. Co ciekawe projekt na kilka tygodni przed planowaną premierą został porzucony. Grupa – już be Perry w składzie – wydała go w 2009 roku, kiedy wokalistka miała już ugruntowaną pozycję na popowej scenie.

DLA INNYCH

Ciekawie przedstawia się lista kompozycji, które Katy Perry albo współtworzyła, albo jedynie wzbogaciła swoim wokalem. Zaczęła naprawdę z grubej rury – jej głos usłyszeć można w “Old Habits Die Hard” Micka Jaggera z 2004 roku. Później przyszła pora na rzeszę popularnych pop rockowych wokalistek – Miley Cyrus (“Breakout”, “The Driveway”), Kelly Clarkson (“Long Shot”, “I Do Not Hook Up”), Ashley Tisdale (“Time’s Up”). Dwa utwory artystka podrzuciła także Selenie Gomez (“Rock God”, “That’s More I Like It”). Swoje trzy grosze wtrąciła także do piosenek Britney Spears (“Passenger”, “Ooh La La”). W 2014 roku, co było dla mnie zaskoczeniem, zabrała się za “Black Widow” Iggy Azalei i Rity Ory, oraz “Get On Your Knees” Nicki Minaj i Ariany Grande.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *