#375 Adam Lambert “Trespassing” (2012)

Finalista ósmej edycji “Amerykańskiego Idola”, Adam Lambert, w 2012 roku wydał długo oczekiwanego następcę albumu “For Your Entertainment”. Krążek “Trespassing” z radością zapowiadał sam zainteresowany, nazywając swoje drugie dzieło efektem ekscytującej podróży przez ostatnie dwa lata jego życia: to był okres mojej transformacji i bardzo zależało mi na tym, by było to słychać w moich nowych piosenkach. Po przesłuchaniu “Trespassing” nie sposób się z nim nie zgodzić. Różnicę słychać.

Czytaj dalej #375 Adam Lambert “Trespassing” (2012)

#167 Adam Lambert “For Your Entertainment” (2009)

Adam Lambert zasłynął dzięki udziałowi w nie wiadomo już której amerykańskiej wersji Idola. Raz na jakiś czas zwycięzca tego programu zdobywa międzynarodową sławę. Tak skończyła m.in. Kelly Clarkson czy Carrie Underwood. Adam programu jednak nie wygrał. Zajął drugie miejsce co i tak nie przeszkodziło mu w nagraniu płyty. A o tym. co zdobył pierwsze miejsce szybko ucichło. Adam miał jednak szansę na główną nagrodę, ale wcześniej przyznał się, że jest gejem. A takich amerykańska publiczność nie lubi. Tez to musiała być dla nich niespodzianka 😉 Nie było tego wcześniej widać? Ok, ok, skupmy się na jego debiutanckim krążku. Jestem pozytywnie zaskoczona wyborem drogi, którą poszedł Adam. Obawiałam się popowych piosenek z elementami rock’a i dance’u, tak by łatwiej się ludziom przyswoiło. Jest jednak…ostro. Znacznie więcej tu rock’a niż tanecznych brzmień. Połączył go wprawdzie z elektroniką, ale w ogóle to nie razi. Album otwiera kawałek “Music Again”. Bardzo chwytliwy numer. Nie podoba mi się jedynie moment, gdy Adam wysokim głosikiem śpiewa Look into my eyes baby eyes (PL: Popatrz mi się w oczy, w oczka). Zaraz potem bawimy się do “For Your Entertainment” by odpocząć przy soft rockowej balladzie “Whataya Want From Me” napisaną przez Pink. Cenię tę wokalistkę, ale znacznie bardziej podoba mi się wersja Adama. Swego czasu to była jedna z moich ulubionych piosenek. Lambert brzmi po prostu magicznie. Kolejny utwór – “Strut” – tez  ok. Nie przekonuje mnie tylko refren. Następny numer tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że Adam ma świetny głos. Nagrał bowiem cover utworu zespołu Muse – “Soaked”. Troche bałam się, czy tego czasem nie popsuje. Piosenka jest w stylu Muse ale i Adam świetnie się w niej odnalazł. Brak mi słów. Po prostu trzeba tego posłuchać. Musze przyznać, że w Adama uwierzyło wiele gwiazd. Oprócz wspomnianej wcześniej Pink, autorkami utworów są m.in. Linda Perry (“A Loaded Smile”) i Lady GaGa (“Fever”). Obie piosenki nie zrobiły na mnie zbyt pozytywnego wrażenia. Piosenka autorstwa Lindy jest zupełnie bez polotu. Ta od GaGi natomiast sprawdziłaby się i na “The Fame”. Perełką jest natomiast utwór napisany przez Ryan’a Teddera, wokalistę OneRepublic. Piosenka “Sleepwalker” jest bardzo dobra. Na płycie Adama Lamberta znajdują się mocne utwory, inne są mniej udane. Ma chłopak jednak ogromny potencjał i wierzę, że nie da nam o sobie zapomnieć