#174 LaFee “Ring frei” (2009)

Po dwóch dobrych studyjnych (a przede wszystkim niemieckojęzycznych) płytach i albumie z angielskimi wersjami starych piosenek (“Shut up”, niewypał), LaFee przygotowała nowy krążek zatytułowany “Ring Frei”. Spodziewałam się po nim wielkiego BUM. Nic takiego niestety nie nastąpiło. W przeciwieństwie do poprzednich płyt ta jest strasznie nudna i przewidywalna. Mam wrażenie, że melodie się powtarzają. LaFee również brakuje poweru. Momentami miałam wrażenie, że nagrywała “Ring frei” by zadowolić wytwórnię. Zero pasji.

Z niemałym wysiłkiem przebrnęłam przez cały album. Płytę otwiera jedyne w całej karierze LaFee intro zatytułowane po prostu “Intro”. Nie ma co, bardzo oryginalnie. Mimo tego małego minusa podoba mi się. Gdyby reszta płyty była w takim klimacie, byłabym zadowolona. Przywodzi mi na myśl średniowiecze, gotyk i te sprawy. Namiastkę tego klimatu znajdziemy też w drugiej piosence – “Ring frei”. Całkiem niezła, choć z pewnością nie moja ulubiona. Oprócz niej do tych najlepszych zaliczyłabym m.in. balladę “Angst” i “Hand in Hand”. Wprawdzie “Angst” nie dorównuje poprzednim balladom LaFee (z “Wo bist du” i “Sterben fur dich” na czele), ale da się posłuchać. W “Hand in Hand” podobają mi się urozmaicenia: raz słyszymy jakiegoś faceta, raz małe fragmenty rozmów przeprowadzanych z LaFee w różnych stacjach radiowych itp. Pozostałe piosenki nie zrobiły na mnie nie wiadomo jak dużego wrażenia. Jest jeszcze kilka spokojnych piosenek. M.in. “Lieber Gott”. Motyw “pomóż mi Boże” wykorzystywany wielokrotnie. LaFee nie pokusiła się i nie wymyśliła czegoś ciekawszego i oryginalniejszego. Śpiewa m.in. Lieber Gott hörst du mich Warum hilfst du uns nicht Lieber Gott lässt uns allein Und die ganze Erde weint Lieber Gott wo bist du Warum siehst du uns nur zu Lieber Gott sag mir was wird Wenn jede Hoffnung stirbt (PL: Kochany Boże, słyszysz mnie? Dlaczego nam nie pomożesz? Kochany Boże, zostawisz nas samych I cała ziemia płacze Kochany Boże, gdzie jesteś? Dlaczego tylko się przyglądasz? Kochany Boże powiedz mi, co się stanie Jeśli każda nadzieja umrze). “Danke” (nie pomylić z “Danke” na “Frei”) jest piosenką dedykowaną rodzicom LaFee. Nic więcej nie potrafię o niej napisać. Jeśli chodzi o szybsze piosenki. Wiele z nich przelatuje gdzieś obok. W “Eiskalter Engel” podoba mi się jedynie solówka na gitarze, która pojawia się prawie pod koniec. Nie cierpię refrenu piosenki “Ein letzes Mal”. W “Scheiss Liebe” podoba mi się, że zwrotki brzmią zupełnie inaczej niż refren tzn. są spokojne, całkiem delikatne. A w refrenie LaFee daje czadu i śpiewa Warum tu ich mir das an Heul ich nächtelang Na vielen Dank – Scheiß liebe Warum hab ich das versucht Bin ich jetzt verflucht Ich hab genug – Scheiß Liebe (PL: Dlaczego robię to sobie Płacze po nocach No wielkie dzięki – p*eprzona miłość Dlaczego tego spróbowałam Jestem teraz przeklęta Mam dość – p*eprzona miłość). Zawiodłam się trochę na tej płycie. Myślałam, że będzie tak samo dobra jak poprzednie. No cóż, stało się. Chciałabym napisać, że później będzie lepiej, ale nie mogę: nowa płyta LaFee pt. “Frei” jest porównywalnie kiepska.

7 Replies to “#174 LaFee “Ring frei” (2009)”

  1. No niestety muszę przyznać Ci rację, “Ring frei” nie dorównuje poprzednikom. Jest też nudne i niedopracowane. Ale za nic nie zgodzę się z Twoim komentarzem co do piosenki “Ein letztes Mal”. To moim zdaniem najlepszy utwór na krążku. Mógłby po konkurować o miano najlepszego od LaFee. Uwielbiam też “Ring frei”. Mogę posłuchać “Lieber Gott”. Nie lubię “Hand in Hand” i “Ich bin ich”. “Eiskalter Engel” (nuudne) i “Was hat sie” są podobne i ich też nie darzę wielką sympatią. W “Nur das eine” kompletnie nie podoba mi się refren. Ja jednak wolę jej nową płytę – “Frei” (fizzz-reviews)

  2. Rzadko słucham tej piosenkarki, ale parę piosenek znam. Miałam taki okres zwany “buntem”, kiedy LaFee była u mnie “na topie”. Oryginalne jest w jej piosenkach ten jak to ty nazwałaś średniowieczny klimat. Nowej płyty jeszcze nie słuchałam, ale nie wiem czy warto – może tylko kilka kawałków. {alyss.blog.onet.pl}

  3. Muszę szczerze przyznać, że nigdy jej nie słuchałam, ale dosć dużo mówiło się o niej w internecie. Cóż, życze jej wszystkiego dobre, bo głos na naprawdę dobry, ale niech lepiej trzyma się tego co robiła wcześniej ; ) [infernalte]

  4. Czytałam w książce o LaFee, że na “Jetzt erst recht” stworzono 20 czy ponad 20 piosenek i wybrano z nich tylko te 12 na płytę + 2 dodatkowe (ale te równie dobrze mogli dopisać później). Więc mam takie niemiłe uczucie, że połowa piosenek z “Ring Frei” mogą być odrzutami z poprzedniego albumu.Są głosy, że to najlepszy jej album. Bo spotkałam się z tym nie raz. Ale ja uważam, że najgorszy. Lubię nawet każdą piosenkę (najmniej “Nur das eine” i “Was hat sie”), “Ein letztes Mal” podoba mi się tekstowo, “Eiskalter Engel” też mi się zawsze podobało. “Danke” akurat wolę z tego albumu – mogłabym to samo zaśpiewać swoim rodzicom (gdybym potrafiła, no i musiałabym wyrzucić jedno zdanie, bo nie “stoję na scenie”). “Scheiss Liebe” pokochałam od razu – moja ulubiona. “Angst” ma życiowy tekst, pewnie każdy był, jest lub będzie w takim etapie życia, że może ją sobie zanucić. W “Hand in Hand” kocham bas, męski głos (tutaj to nie wiem czy to Bob czy któryś z chłopaków z zespołu) i to radio. Czy to są wywiady z LaFee, trudno mi ocenić. Nie wszystko rozumiem, ale jej samej tam nie słyszę. Mam wrażenie, że to raczej urywki z radia/telewizji w której ludzie o niej mówią. Co do “Intro” to się cieszę, że tak zostało nazwane. Wiem, że mam spodziewać się intra, a nie artyści nadają temu różnorakie tytuły, spodziewam się jakieś piosenki, a tu coś takiego. W tym, że “Intro” LaFee uważam za jedno z najlepszych inter, jakie słyszałam i świetnie pasuje do albumu i fajnie łączy się z “Ring Frei”. A wiesz, co najbardziej mi się podoba w tym albumie? 🙂 Że orkiestra, którą tam można usłyszeć – to nasza polska orkiestra. Bob i Tina widocznie po “Jetzt erst recht (bravo edition)” ją polubili i znów postanowili z nią współpracować:)Album ogółem lubię – jak każdy LaFee (nawet “Shut up” lubię, chociaż wolę niemiecką wersję), mogę go posłuchać, czasami sięgam po niego, ale byłam trochę rozczarowana gdy wyszedł. I kiedyś ktoś zapytał mnie na formspring czy wolę go czy “Frei”. Napisałam, że ten. Dziś stwierdzam, że “Frei” mi się bardziej podoba. Głównie dlatego, że jest bardziej urozmaicona.

  5. wiele razy słyszałam już o tej wokalistce, ale nigdy nie przesłuchałam żadnej jej piosenki, z powodu iż nienawidzę kiedy ktoś śpiewa po niemiecku, ten język drażni moje uszy, aż do dziś. włączyłam piosenkę “Hand in Hand” i podkład muzyczny mi się spodobał, jest dość spokojny, mimo że bardziej w tle słychać ostre bity, niestety język mnie odpycha ! [t-teenager]

  6. Mi osobiście “Ring frei” się nawet podobało, ale nie dorównuje dwóm pierwszym płytą LaFee, które były genialne. Lubię z tej płyty “Hand in Hand” i tytułowy utwór. / soscream

  7. Ja narazie zapozmałam sie z jedną płytą LaFee, w kolejce gdzies w oddali mam następne i mam nadzieje, ze do tej tez dojade. Tylko az mnie wystraszyłaś, bo skoro jest nudna i przewidywalna to mnie raczej nie zachęca do jej przesłuchiwania! 🙂 . st-rebel

Odpowiedz na „~Charice_Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *